paweł solski paweł solski
754
BLOG

Łeb posłanki

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 11

Przyszły przewodniczący PO, G. Schetyna w trakcie spotkania partyjnego stwierdził z sarkazmem, że media okrzyknęły lidera partii Nowoczesna - R. Petru - wodzem opozycji, gdy w sposób potoczny powiedział do słynącej z agresji do wszystkich niepodzielających jej poglądów oraz znanej z aroganckiego braku obycia posłanki, „aby nie stukała się w łeb, gdy do niej mówi”.

Poseł PO z rozżaleniem skonstatował, że gdyby w ten sposób do owej deputowanej wyraził się ktokolwiek z PO, natychmiast zostałby unicestwiony przez te same media, które wychwalają R. Petru.

Wyrażając tę opinię przyszły lider PO udowodnił, że ani on, jak i zapewne jego środowisko, zupełnie nie rozumieją współczesnej rzeczywistości i tego, jak ona się zmieniła po wyborach.

Politycy - nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - należą do grupy osób kompletnie wyalienowanych z meandrów codziennego życia.

Ich wyizolowanie jest o wiele głębsze, niż na przykład miliarderów. Ponieważ człowiek mający pieniądze, zwłaszcza duże, musi posiadać, jak to się mówi, oczy z tyłu i z przodu, aby mu tych pieniędzy nie odebrano. W związku z tym nie może pozwolić sobie na utratę kontaktu z realnym światem nawet na chwilę.

Politycy w świecie cywilizowanym mają tak obudowaną obsługę osoby własnej, że zbliżają się do świata wyimaginowanego, w którym nie ma zła i nie ma dobra – jest tylko ciągła fala przyjemności, która nasila się lub słabnie w zależności od tego, czy dany polityk jest przy „fontannie dobrobytu”, czy trochę dalej, ale oczywiście na tyle niedaleko, by ożywcze fluidy do niego docierały, czyli w opozycji.

Taki stan powoduje, że traktują oni wyborców, jako uciążliwy element. Swoistą pokutę, którą trzeba odbyć raz na jakiś czas, by później znów przebywać w przestworzach Nirwany. Gdy więc ktoś dewastuje, nawet tylko werbalnie, ten ich infantylny świat, popadają w rozdrażnienie niczym dzieci, którym odmówiono, złośliwie, lodów.

Poseł Petru w krainie Nirwany znalazł się od niedawna i nawet nie wiadomo dobrze, czy przed nim rozciągają się idylliczne krajobrazy przestworzy Nirwany, czy jest to korytarz prowadzący do komory gazowej, gdyż ostatecznie o wszystkim, póki co decyduje właściciel pewnego kota z Żoliborza.

Dlatego lider Nowoczesnej przemawia, jeszcze, ludzkim głosem. To znaczy, że dobiera słowa adekwatnie do sytuacji. Nie samogwałci się werbalnie, jak to mają w zwyczaju zasiedziali konsumenci „fontanny dobrobytu”, którzy specjalizują się - zgodnie z doktryną nieodżałowanego B. Geremka - w „pięknym różnieniu się”.

Biedactwa ciągle nie spostrzegły, że już nie te czasy. Gdy najmici sztabu Dudy dostawali wręcz orgiastycznej histerii w pluciu na prezydenta Komorowskiego, reszta jego zaplecza politycznego coś gęgoliła, niczym gęgacze u Szpotańskiego. PO po prostu nie umiała odpowiedzieć pięknym za nadobne. Dziś, kiedy zbierane są owoce tej piramidalnej hucpy, po stronie pewnej części demokratów - zdziwienie, zaskoczenie, a miała być Nirwana!  

Owo piękne różnienie się opisała lewicowa dziennikarka Oriana Fallaci, która opowiada jak to z okien swojego apartamentu patrząc pewnego ranka, na rozpościerający się przed nią park, zobaczyła dwóch dobrze znanych jej polityków: przywódcę chrześcijańskiej demokracji i przewodniczącego partii socjalistycznej. Obaj ci politycy szli przytuleni do siebie, niczym zakochana para i spijali sobie z dzióbków. Wybitna dziennikarka Fallaci pisze, że na ten widok ogarnęło ją obrzydzenie i odraza. Oczywiście, jak najbardziej słuszna.

My wyborcy, dziś od polityków żądamy: obrony i ochrony naszych interesów. Żądamy jasnego stawiania problemu. Nazywania zbrodni zbrodnią. Satrapy satrapą. Mendy mendą. Łotra łotrem. Żądamy, abyście do bandyty odnosili się, jak do bandyty, a nie - mieli pilne sprawy do załatwienia w Gdańsku. Jak macie pilne sprawy do załatwienia w Gdańsku, to już może w tym mieście zostańcie i nie trudźcie się powrotem do Warszawy na ulicę Wiejską.

Lech Kaczyński wygrał wybory na prezydenta Warszawy i następnie Polski z jednego powodu. Gdy złośliwie indagował go podstawiony, rzucił mu krótko: „Spadaj, dziadu.” Sierota po Stalinie i inne sieroty po tym ludobójcy, oniemiały. Dlaczego? Bo L. Kaczyński zareagował adekwatnie do sytuacji. Swoim wyborcom pokazał twarz człowieka, nie polityka.

Obecny prezydent Rosji rozgłasza, że jest „chłopakiem z ulicy” i ulica nauczyła go walki. Tę klechdę podpiera językiem przeciętnego Rosjanina. Ten język to - fienia (grypser), język ludzi, którzy przeszli obozy koncentracyjne Sowietów. W ten sposób pokazuje swoim rodakom, że jest cały czas człowiekiem żyjącym w realnym świecie.

Świecie Rosji – przemocy i brutalności. Gdzie interesy robi się „kidałowo” (oszukańczo), a jak trzeba „mocziłowo” (morderstwo). Kiedy był jeszcze premierem u Jelcyna, powiedział, że rozprawi się z Czeczeńcami – „moczit w sortirie”. Agencje światowe przetłumaczyły, że powiedział, iż „dopadnie ich w kiblu”(ubikacji).

Oczywiście to nie tak. Sens jest taki, że gdziekolwiek będą, tam ich zabije. W rzeczywistości w fieni, ten zwrot oznacza zabicie konfidenta. W sowieckich obozach śmierci, obok baraków były latryny pobudowane na 15 – 20 tysięcy osób. W czasie buntów, przeważnie zimą, byli tam topieni konfidenci, gdyż latryn do wiosny nie opróżniano, a przez ten czas ciało „suki” (konfidenta) ulegało kompletnemu rozkładowi w fekaliach.

Ten język, prezydentowi, Rosjanie pamiętają. Dlaczego? Bo przeciętny Rosjanin był ciągle narażony na ataki muzułmańskich band i nikt go przed nimi nie bronił. Na ulicy, w domu, w interesach – Rosjanin musiał się liczyć, że zostanie: pobity, zabity, lub w najlepszym razie oszukany przez muzułmanina, który działa grupowo i bezwzględnie.

Nagle pojawił się człowiek, który do tej muzułmańskiej hordy przemówił znanym jej językiem. Językiem, którego oni się boją, bo w gułagach, to muzułmanie - odwrotnie niż w więzieniach w Europie, czy USA - są bardzo cichego i pokornego „serca”.

Czy obecny prezydent Rosji, to rzeczywiście „chłopak z ulicy”? Oczywiście, że nie. W. Putin zalicza się do najbardziej ekskluzywnego establishmentu sowieckiego. Jego rodzina zajmowała najważniejszą pozycję w „serwisie”.

Tak określano grupę ludzi, którzy pracowali, jako służba najważniejszych aparatczyków – genseka, członków BP, etc. Służba ta obsługiwała i kontrolowała zarazem i aresztowała, jak trzeba. Dziadek W. Putina był kucharzem: Lenina, Stalina i Chruszczowa. Ojciec pełnił tak ważne funkcje w wywiadzie wojskowym, że jeszcze dziś okryte jest to tajemnicą. Młody W. Putin był wykorzystywany, ale również, co ważne, dopuszczany do najbardziej delikatnych misji wywiadu.       

Czy Rosjanie o tym nie wiedzą? Oczywiście, że wiedzą i to więcej niż my. Jednak pamiętają, że prezydent mówi i do nich, i do obcych fienią. Jest więc „Żyganem”(lider świata podziemnego) wszystkich Rosjan. Specjaliści od propagandy świetnie zrozumieli, że prezydent Rosji w chwilach, gdy kontaktuje się ze społeczeństwem, musi na chwilę porzucić Nirwanę.

Jarosław Kaczyński w poniedziałkowym wywiadzie w „Rzepie” mówi jasno i otwarcie, że z obranej drogi nie zejdzie. Drogi, która w oczywisty sposób wiedzie do dyktatury. Drogi, która na końcu ma wyprowadzić Polskę z UE i za jakiś czas, jak się uda, z NATO. Przecież można kombinować sojusz z USA na specjalnych zasadach, jak im zależy to pójdą, a jak nie to trudno.  

Dyktatura w Rosji. Dyktatura w Polsce. Dla Moskwy to bardzo sympatyczna perspektywa. Moskwa szykująca się na generalną rozprawę z USA, chętnie wesprze neutralną dyktaturę w Warszawie. Czy w Washingtonie wykażą też takie zrozumienie?

Pewne jest, że nie. Za dużo pieniędzy amerykańskiego podatnika włożono, aby uwolnić Polskę od sowieckiej okupacji, aby Polska stała się cywilizowanym, czyli liberalnym krajem. Żadna administracja w USA na dłuższą metę nie będzie mogła wspierać dyktatury w Warszawie. Czasy, gdy USA miała swoich „sukinsynów”, już minęły i to nie dlatego, że Stany kierują się jakimiś utopijnymi wartościami, tylko dlatego, że to się w ostatecznym rozrachunku nie opłaca.

Pozostaje więc pytanie do Grzegorza Schetyny: czy PO będzie umiała wyciągnąć wnioski, że nadeszło realne życie? Wymagające odporności na przemoc, brutalność, ból i zdecydowanego działania. Działania z wyobraźnią. Działania wolnego od schematyzmu.

 Czy PO rozumie, że nie jest już dziś w sytuacji dyskursu, tylko bezwzględnej walki. Już niedługo czołowi politycy PO znajdą się w więzieniu, bo nie po to J. Kaczyński je żabę w postaci Z. Ziobry. Zgadza się, iżby człowiek, który tak szpetnie go zdradził, miał taki sam wgląd w policję, policje polityczne ( zwane w RP służbami), jak zaufany pracownik - M. Kamiński, bo ma taki charakter. Zadanie jest proste – wydusić liberalną opozycję, wydusić PO, całe społeczeństwo sterroryzować. Ziobro wie, że jego marzenie o prezydenturze, może się ziścić tylko, gdy w Polsce będzie dyktatura.  Musi więc na to zapracować. Tak zapracować, by nie miał już dokąd się cofnąć, by znów uzyskać pozycję, tuż po J. Kaczyńskim, pozycję aspirującego do roli Żygana.

Mam wrażenie, że PO tego nie rozumie. Oto funkcjonariusz PiS kiwa wam paluszkiem, a Wy bieżycie na spotkanie, jakby tam co darmo dawali. Tymczasem okazuje się, że tam tylko sromotę rozdają. Parlamentarzysta Kukiza ujawnia, że wasz poseł kręcił tam ogonkiem, przymilał się. Ponieważ się wydało, poseł wbiega na mównicę i oświadcza, że … jest dobrze wychowany. Jeżeli pan poseł jest dobrze wychowany, to powinien rozejrzeć się za pracą w przedszkolu, bo to tam uczy się kindersztuby.

Nam - demokratycznym, liberalnym wyborcom - dziś potrzebni są politycy twardzi, zdecydowani, potrafiący przeciwstawić się dyktaturze. Umiejący mówić twardo. Rozumiejący, że jesteśmy w ekstremalnym punkcie historii Polski, gdy rozstrzyga się zarówno wolność i suwerenność Polski, jak i polski demokratyczny oraz liberalny byt.

Polska dyktatury nie przetrwa, tak jak nie przetrwała Polska sanacyjna. Europie i USA potrzebna jest Polska cywilizowana. Cywilizacja zaś to: kapitalizm, demokracja, liberalizm. Polska totalitarna, prostacza, dyktatorska nikomu nie jest potrzebna. Zapotrzebowanie w tym względzie w dwójnasób zaspakaja Moskwa.  

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka