paweł solski paweł solski
785
BLOG

Aleister Crowley - sekretne życie wywiadu

paweł solski paweł solski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

                       „Czyń swoją wolę, niech będzie całym Prawem”
                                                     Aleister Crowley „Liber Legis”
Afera Jeffreya Epsteina zatacza coraz szersze kręgi. Do opinii publicznej docierają informacje, że nagranych audio i video jest 77 tysięcy(!) osób ze światowego establishmentu lub, jak by należało powiedzieć, ze światowego półświatka. Mimo zejścia Epsteina, jak wszystko wskazuje z pomocą osób trzecich, śledczy zbierają materiały i prokuratura zamierza postawić drugiemu synowi aktualnej monarchini UK, bardzo ciężkie i nieprzyjemne zarzuty w związku z aferą „Lolita Ekspres”. Jednak na arystokracie angielskim się nie skończy. Jak to w takiej sytuacji, ze zmarłego Jeffreya usiłuje się uczynić libertyna, ewentualnie rajfura działającego na własny rachunek. Wiodące zaś media milczą jak zaklęte na temat afery „Lolita Ekspres”, co jeszcze raz potwierdza, że media nie są żadną czwartą władzą, jakoby kontrolującą w imieniu obywateli trzy pozostałe, tylko ich rolą jest utrwalanie i ochranianie obowiązującego status quo. Tymczasem, coraz więcej szczegółów ujawnia, że „ekspres Epsteina” - mający za zadanie zaspakajanie perwersyjnych potrzeb seksualnych osób super prominentnych - nie był pomysłem byłego nauczyciela z ogólniaka, który nie ukończywszy żadnych studiów z nauczyciela przemienił się w giełdowego super spekulanta ograbiającego, co naiwniejszych inwestorów, przy całkowitej ambiwalencji władz wobec tej przestępczej działalności. Wszystko wskazuje na to, że grabiąc na giełdzie, pozyskano niezbędne fundusze do uruchomienia mega lupanaru. Zaś za całą akcją stał wywiad i to nie anglosaski, jak niektórzy usiłują wmawiać publiczności. 
W związku z aferą „Lolita ekspres”, warto przybliżyć sylwetkę innego libertyna, okultysty, oskarżanego o satanizm, stu procentowego szpiega admiralicji (wywiad brytyjski), który działał podobnie jak Epstein, ale w pierwszej połowie XX wieku i również służył za oko i ucho na ówczesny światowy establishment dla wywiadu brytyjskiego.
Pierwszy raz zetknąłem się z postacią Aleistera Crowleya oglądając obwolutę albumu The Beatles – „Klub samotnych serc Sierżanta Pieprza”. Byłem wówczas młodszym nastolatkiem i starałem się rozszyfrować poszczególne postacie umieszczone na okładce tego wybitnego dzieła.  Starając się zgłębić znaczenie umieszczonych tam postaci, siłą rzeczy zapoznałem się z biografią „Bestii 666”. Szybko doszedłem do oczywistego wniosku, że umieszczenie podobizny maga wiąże się z jego „Księgą Praw” zwaną też „Liber Al. vel Legis”. We Wprowadzeniu do tej Księgi, w I zapisie zatytułowanym „Księga”, autor twierdzi, iż wszystkie zapisy zostały mu podyktowane w Kairze w dniach 8, 9, 10 kwietnia roku 1904. Miał je Aleisterowi Crowleyowi przekazać niejaki Aiwass, który przez jego twórcę - Crowleya, jest różnie interpretowany, ale zazwyczaj, jako posłaniec Horusa. W tym wypadku reprezentował jedno z wcieleń boga Horusa – Hoor – paar – kraata. Może Mojżesz chodzić w góry i za skałą konwersować z Absolutem, może Mahomet udawać się za kotarę i otrzymywać pełen zestaw od Anioła Gabriela, może i Crowley spisywać, co mu dyktuje Aiwass. 
Podstawową tezą przesłania jest - „Czyń swoją wolę, niechaj będzie całym Prawem” i dalej „Miłość jest prawem, miłość podług woli” i dopełnienie „Nie ma żadnego prawa ponad Czyń swoją wolę”. Twórcy wspomnianego albumu, jako przedstawiciele ówczesnej subkultury młodzieżowej, identyfikowali się z magiem w zakresie jego wolnościowych twierdzeń.
Autor, w III części księgi zatytułowanej „Problemy Thelemy”, wyjaśnia swój stosunek do istoty ludzkiej określając każdego z nas, jako odrębną gwiazdę we wszechświecie, w ten sposób ewidentnie nawiązuje do gnostycyzmu oraz kabały utożsamiających ludzi, a raczej ich dusze, z rozbitą duszą Adama, której to cząstka tkwi w każdym z nas. To jest sens metafory o każdym z nas, jako gwieździe na firmamencie. Konsekwentnie z tych założeń wywodzi twórca „Księgi Bestii” o wolności każdego z nas. W części V, nazwanej „Następny Krok”, omawianej Księgi, mamy dosadną i jakże uzasadnioną krytykę rodzących się na przełomie XIX i XX wieku tendencji. Ów okultystyczny tekst nagle przeradza się w namiętny traktat o wolności jednostki. Należy zwrócić uwagę, że Crowley omawiany tekst pisał w 1904 roku, a więc jeszcze przed rewoltą 1905 roku, przed I W.Ś., nie mówiąc o roku 1917. Mag stwierdza – „Demokracja ledwo się trzyma. Okrutny faszyzm, rechoczący komunizm, podobne szalbierstwa szaleńczo brykają po całym świecie. Osaczają nas. Są to poronione płody, Nowego Eonu Horusa. (…) Wciąż wisi nad nami niebezpieczeństwo niemające równego w całej historii. Coraz częściej tłumimy w rozmaity sposób jednostkę. Myślimy w kategoriach stada. Wojna nie zabija już żołnierzy, zabija wszystkich bez różnicy. Każda nowa miara najbardziej demokratycznych i autokratycznych rządów jest w swej istocie komunistyczna. Zawsze ogranicza.(…) A jednak świat porusza się tylko dzięki lśnieniu geniusza. Stado skona w masie.”
Jeżeli uważnie przeczytamy powyższy tekst, przekonamy się, że Anglik (w pewnym okresie podawał się za Irlandczyka) trafnie nie tylko przewidział, ale i zanalizował nadchodzącą rzeczywistość. Trafnie osądził, że bez względu jak się zaczyna politykę, jeżeli jest ona nakierowana nie na jednostkę, lecz na masy, zawsze wyradza się w zło immanentne, czyli komunizm.
Kim zatem był i jak dział - ów okultysta, mistyk i wróg mas oraz szpieg.
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w życiorysie maga, którego kariera nierozerwalnie związana jest z sekretnym światem wywiadów i kontrwywiadów największych graczy areny światowej. Należy dodać, że wejście Aleistera Crowleya w świat sekretnej wojny nastąpiło w momencie, gdy wywiady unowocześniały się i do ich zadań nie tylko zaczęło należeć zbieranie wiadomości, zwłaszcza poufnych i sekretnych, ale przede wszystkim wywiad od początku XX wieku został obarczony koniecznością dezintegrowania i sabotażu narodu wroga, nie tylko w płaszczyźnie militarnej, ale w każdej innej. Wywiad otrzymał zadanie swoistej inżynierii społecznej, która prowadziłaby do destrukcji i rozpadu społeczeństwa wroga. Przykładem Rosja carska i rola Lenina oraz jego kumotrów, jako aktywnych operacyjnie właśnie na kierunku demontażu, sabotażu i inżynierii społecznej wobec poddanych cara, na zlecenie Sztabu Generalnego Cesarstwa Niemieckiego.
Edward Aleksander Crowley urodził się 12 września 1875 roku w rodzinie establishmentu przemysłowego Wielkiej Brytanii. Rodzina ze strony jego ojca - Edwarda Crowleya, to przedsiębiorcy zasiedziali w przemyśle browarniczym. Od początku Crowley junior, nie musiał troszczyć się o byt materialny, bo ten zapewniała mu rodzinna fortuna. Edward po narodzinach syna uznał, że wykonał swoje rodzinne obowiązki i rozpoczął życie rentiera. Jako absolutny bigot i uczestnik jednej z 40 tysięcy sekt protestanckich - jego sekta zwana była Bractwem Plymuckim - czas wypełniał sobie obłędem religijnym. Otóż wędrował pieszo po całym królestwie królowej Wiktorii i namolnie nagabywał napotkanych ludzi. Jego metoda działania była następująca: Zatrzymywał daną osobę i wypytywał ją dokładnie: kim jest, co robi i co zamierza. Po otrzymaniu odpowiedzi zadawał jedno pytanie – I co dalej? Kiedy uzyskał odpowiedź, znów dopytywał – I co dalej? Tak, aż molestowany odpowiadał: dalej to pewno umrę. Wówczas Edward bigot wpatrywał się uporczywie w oczy nagabywanego i z naciskiem pytał – I co dalej? Oczywiście osoba na ogół milczała, a molestant religijny z tryumfem obwieszczał, że trzeba podążać za wskazaniami Boga! Będąc opętanym religią, wychowywał syna nadzwyczaj surowo i bezwzględnie. Zmuszał go, pod karą pręgieża, do uczenia się na pamięć „Starego i Nowego Testamentu”. Przez pierwsze jedenaście lat swojego życia Crowley junior musiał żyć w opresji religijnej i nic dziwnego, że nazwał swoje dzieciństwo piekielnym. Po śmierci ojca, w wieku jedenastu lat stał się dziedzicem fortuny, ale jego kłopoty nie skończyły się, bo teraz wpadł w pazury swojej matki i jej brata. Matka nazywała chłopca – Bestią. Wuj dolewał oliwy do ognia, nazywając dziecko – Bestią Apokaliptyczną. Nic dziwnego, że dorosły Crowley przyjął nazwanie swojej matki i sam siebie określił – Bestią 666. W szkole dręczony chłopiec nie umiał porozumieć się ze swoimi rówieśnikami oraz nauczycielami, w związku z czym ciągle zmieniał szkoły, aż wyzwolenie znalazł na studiach. Przyjęty został do najbardziej prestiżowej części Uniwersytetu Cambridge - Trinity College. Jego studia skupiły się na filozofii, matematyce, religioznawstwie, literaturze, poezji, sztuce. Czas wolny wypełniały mu szachy i alpinizm. Tak był złakniony nauki i nią pochłonięty, że - aby nie tracić czasu na studenckiej stołówce - posiłki kazał przynosić sobie do apartamentu. Nic więc dziwnego, że na tak wybitnego studenta, mistrza szachowego Szkocji, ale również wysportowanego i o doskonałej kondycji, zdobywcy bardzo trudnych szczytów w Szkocji i Alpach, admiralicja zwróciła uwagę. Pierwszym zadaniem, jakie otrzymał było wspieranie i penetracja środowiska dążącego do obsadzenia na tronie Hiszpanii - Carlosa. Zadania tego, Crowley tym chętniej się podjął, że planował dla siebie karierę dyplomaty.
Edward Aleksander Crowley miał do swojego ojca uczucia ambiwalentne. Z jednej strony nienawidził ojca za całe zmarnowane dzieciństwo w kruchcie, ale z drugiej strony nie umiał wyzwolić się od rodzica. Dlatego podjął decyzję o zmianie imienia Aleksander na galijską formę Aleksandra – Aleister i odrzucenie Edwarda. W ten sposób zerwał więź syn - ojciec.
Koniec XIX i początek XX wieku, to bardzo dziwny okres w historii naszego świata. Z jednej strony społeczeństwo, jako zbiór poddanych monarchów, uważało się za wykluczone z możliwości wpływania na losy swoich ojczyzn, z drugiej wywiady i arystokracja uważały, że w istocie nie posiadają, żadnej kontroli nad poddanymi monarchy, nie mówiąc o możliwości manipulowania szerokimi masami. Za sprawą owej społecznej alienacji, twórcze jednostki poszukiwały możliwości, cienia możliwości świadczącego o tym, że jednostka, świadomie i skutecznie może wpływać na otaczającą ją rzeczywistość. Dodatkowym aspektem był tu gasnący w sztuce, ale popularny w społeczeństwie duch romantyzmu, przekształcający się w secesję oraz poczucie zmierzchu pewnej formuły istnienia społeczeństwa. W związku z tym stanem ducha, jak grzyby po deszczu wyrastały różne sekretne i tajne stowarzyszenia, które nazywano okultystycznymi, a cały prąd - okultyzmem. Wywiad brytyjski, trafnie rozpoznał, że penetracja stowarzyszeń okultystycznych jest bardzo ważnym zadaniem dla sekretnej policji, zwłaszcza, że przez te stowarzyszenia można było nie tylko kontrolować własny establishment, ale również implementować wrogim społeczeństwom szkodliwe algorytmy, aby je skutecznie destruować.
W Wielkiej Brytanii najbardziej wpływowym, bo składającym się z ówcześnie znanych szerokiemu ogółowi jednostek, było stowarzyszenie – Hermetyczny Związek Złotego Brzasku, założony przez trzech okultystów: Williama Wynn Westcotta, Williama Woodmana, Samuela Liddella MacGregor Mathers. Do członków Złotego Brzasku należeli tacy wybitni ludzie epoki jak: Oscar Wilde, Allan Bennet - pierwszy znawca i propagator buddyzmu w UK, Arthur Machen - twórca horroru i mistrz Lovecrafta, William Butler Yeats - laureat Nagrody Literackiej Nobla, Bram Stoker - twórca „Drakuli” i nieprzemijającej mody na wampiry oraz wielu innych. Zadanie, jakie otrzymał Aleister było: przeniknąć w szeregi zakonu i albo go opanować, albo doprowadzić do jego destrukcji. 18 listopada 1898 roku dwudziestotrzyletni Aleister Crowley został przyjęty w szeregi stowarzyszenia.  Z zadania wywiązał się w ten sposób, że błyskawicznie zaczął w nim awansować, przechodząc w rekordowym tempie wszystkie stopnie wtajemniczenia. Oczywiście, starsi i bardziej nobliwi członkowie stowarzyszenia nie mogli tolerować takiej sytuacji, i w efekcie towarzystwo rozpadło się. Niemniej Aleister rozpracował nie tylko angielskich okultystów, ale również nawiązał bardzo ważne kontakty w całym świecie i sam stał się bardzo wpływową postacią. W efekcie wyjechał do Egiptu, aby tam spenetrować sekretne, metafizyczne związki odradzającego się właśnie w tej części świata agresywnego później islamu. To właśnie będąc w tej misji sformułował kredo swojej okultystycznej myśli. Jako doskonały religioznawca posłużył się myślą filozofów kościoła rzymsko – katolickiego.
W KK istnieje pogląd, iż czas istnienia ludzkości składa się trzech er. Pierwsza era – to czas Boga Ojca, która zaczyna się rajem, a kończy przyjściem Mesjasza.
Druga era – to czas Syna Bożego, od jego narodzin do powtórnego przyjścia na świat.
Trzecia era – to era Ducha Świętego, milenaryści twierdzą, że ona się już zaczęła, bo świat jest przygotowywany na przyjście Zbawiciela. Jednak era ta według autorytetów kościelnych będzie erą panowania Królestwa Bożego, a więc zacznie się z nadejściem Mesjasza.
W czasach, gdy Crowley tworzył swój okultystyczny obraz dziejów przeszłych i przyszłych, bardzo rozwijała się archeologia, a także tak zwana archeologia biblijna. Szczególnie Niemcy byli w tej dziedzinie nadzwyczaj sprawni. Pod wpływem tej nauki, Europejczycy odkrywali prawdziwą historię zarówno judaizmu, jak i chrześcijaństwa. To wtedy odkryto, że chasydyzm jest efektem walki judaizmu z Europą, czyli hellenizmem i, że to z tego ruchu narodziło się chrześcijaństwo, jako ruch obronny nomadów Afryki oraz Azji, przed Europą i jej filozofią, racjonalizmem oraz etyką stawiającą w dominancie człowieka, jako podmiot, a nie - pacynkę Boga. W tym czasie Zygmunt Freud rozpoczął pisanie swojego największego i najważniejszego dzieła – „Człowiek imieniem Mojżesz, a religia monoteistyczna”. Właśnie to dzieło spowodowało, że go otruto z obawy, iż wyciągnie na światło dzienne jeszcze inne manipulacje. Wówczas też odkryto, że dzieje Matki Boskiej i Jezusa, to po prostu sprytna parafraza dziejów Izydy – z dzieworództwem, narodzinami w stajence, odwiedzinami trzech magów, etc. Również Jezus jest kolejnym wcieleniem Ozyrysa, itd.
W związku z tymi faktami, Crowley stworzył swoją wizję dziejów świata. Pierwsza era to – era Izydy. Człowiek jest wówczas w sielskiej i anielskiej atmosferze. Nie ma seksu. Płciowość i stosunek nie jest kojarzony z rozrodem. Nie ma praw i władzy ojców. Człowiek jest dzieckiem otoczonym kokonem Izydy.
Druga era to – era Ozyrysa. Pojawia się seks. Powstają zakazy i nakazy. Powstaje prawo. Seks jest jednoznacznie kojarzony z rozrodem, a mężczyzna staje się Panem. Świat przemienia się w spektrum represji i opresji.
Trzecia era to – era Horusa. Płeć, jako determinująca człowieka, zostaje całkowicie odrzucona. Człowiek sam określa swoją rolę w zbiorowości, zależnie od stanu ducha. Znika podział na mężczyzn i kobiety, jako determinant biologiczny niepodlegający wyborowi człowieka.  Upadają nakazy i zakazy. Nastaje era powszechnej szczęśliwości.
Crowley tworzy wówczas szereg dzieł jak: „Magia w Teorii i Praktyce”, „Magia – Odrodzenie Magii”, „Odmienne Stany Świadomości” i inne. W publikacjach tych reklamuje swoją wizję mistyki.
Oczywistym staje się, że wywiad uznaje, iż mistrz szachowy Szkocji bardziej przyda się do penetracji bujnie rozwijającego się okultyzmu, który z jednej strony był na usługach carskiej Ochrany, a z drugiej stał się narzędziem w rękach wywiadu Sztabu Generalnego Cesarstwa Niemieckiego, a więc sił postrzeganych w Londynie, jako wrogie lub niebezpieczne. Należy pamiętać, że Niemcy, to społeczeństwo chłopskie o bardzo ograniczonych korzeniach intelektualnych, a więc ogromnie podatne na różnego rodzaju gusła, czy zabobony. Tak jak to pisał Tacyt, że pospólstwo jest zawsze podatne na to, co błahe i przypadkowe. Poza tym, co ważne w tej sytuacji, w Europie przez cały czas wegetowały wierzenia przed chrześcijańskie, które zostały tylko przygaszone, ale niezgaszone przez chrześcijaństwo. Wszystkie te zabobony egzystowały przez całe średniowiecze na marginesie Europy, ale jednocześnie wchodziły w perwersyjne związki z religią dominującą.
Przykładem może być kult „Czarnej Madonny” lub inaczej mówiąc bogini Kali, który to kult został zmistyfikowany, jako chrześcijański i dziś owa bogini Kali, której kult pochodzi z Indii, z miejscowości, z której wywodzą się Romowie, czyli Cyganie, skrył się za zasłoną niejakiej Świętej Sary. Mającej jakoby być służącą sióstr Łazarza i pochodzić z Egiptu. W rzeczywistości nie odnotowuje się żadnej Sary i jest to tylko sprytna mistyfikacja mająca na celu kultywowanie bogini Kali pod ukryciem przez określoną społeczność.
Stare europejskie i aryjskie wierzenia, naśladując chrześcijaństwo, zaczęły kłaść duży nacisk na ceremonię i rytuał, nazywając te praktyki „magią ceremonialną”. Od początku XVIII wieku, pod wpływem nabrzmiewających ruchów społecznych, owa „magia ceremonialna” zaczęła przyciągać zarówno artystów, jak i różne jednostki pragnące „urozmaicenia” swojej egzystencji. W ten sposób narodziły się ”czarne msze”, stowarzyszenia „czarownic” z ich ceremoniami, etc. Początkowo były one w zainteresowaniu policji, z powodu kryminogennego ich charakteru, ale z czasem policja polityczna, z której wywodzi się współczesny wywiad, doszła do wniosku, że taka penetracja i wykorzystanie owych „ezoterystów” jest bardzo przydatne w działalności wywiadu. Brytyjczycy mieli oczywiście swoje doświadczenia z tego typu ruchami, ale bardzo uważnie obserwując spostrzegli rosnący w siłę u ich dozgonnego wroga, Niemców, ruch ezoteryczny.
Ponieważ Crowley wykonał swoje zadanie wobec Złotego Brzasku, wysłano go na penetrację Ameryki Południowej pod kątem zasobności tego kontynentu w węglowodory, a następnie do Azji. Chodziło też o to, aby Aleister, jak to się mówi, zszedł z oczu swoim wrogom w Anglii.  W tym też czasie Aleister pierwszy raz się ożenił.
Jednocześnie w Niemczech wrze. Dokładnie od momentu, gdy Austro – Węgry przegrały wojnę z Prusami i skończyły się mrzonki o budowie Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego pod koroną Habsburgów, niejaki Georg von Schonerer w 1898 roku, zainicjował ruch zerwania z Rzymem ( Los von Roma). W efekcie ponad 30 tysięcy rzymskich katolików przeszło na protestantyzm, a następnie stali się wyznawcami różnych ezoterycznych „objawień”. W ten sposób narodziła się religia, której dziś na imię - ekologia, a która w ówczesnych Niemczech przybrała kształt pangermanizmu, który za swojego wroga uznał: KK, masonerię angielską, judaizm oraz wszelki progresywizm. Ów skrajny nacjonalizm niemiecki zrodził: naturyzm, chłopomanię, nienawiść do nauki, kapitalizmu, czyli demokracji i w efekcie, po połączeniu się z socjalizmem stał się narodowym socjalizmem.
Brytyjczycy w tej sytuacji, w ramach destruowania wroga, doprowadzają do kontaktu Crowleya, z niejakim baronem Rudolfem Sebottendorffem, który zostaje przez angielskiego maga inicjowany na ezoterystę. Rudolf Sebottendorff oczywiście nie jest żadnym baronem. W rzeczywistości nazywa się Glauer i jest synem maszynisty. Ukończył zawodówkę i wyruszył na włóczęgę po świecie. Wywiad niemiecki zainteresował się nim, gdy w Salonikach nawiązał kontakt z niejakim Abrahamem Termudi, który był wpływowym masonem w większości lóż na Bliskim Wschodzie. Ten kontakt pozwolił Niemcowi przedostać się do wpływowego, ale hermetycznego środowiska, Żydów – masonów. Od tego momentu Sebottendorff staje się cennym agentem wywiadu niemieckiego, wojskowego. Jednocześnie Brytyjczycy poprzez Crowleya mają wgląd w całe środowisko ezoterystów niemieckich, którzy stają się głównym „reaktorem” dynamiki społecznej w Niemczech. Ponieważ poddani Królowej są ludźmi racjonalnymi i ceniącymi sobie naukę, postanawiają naukowo rozpracować pewien problem. Otóż w wywiadzie jest takie powiedzenie – „Najłatwiej pozyskać człowieka przez worek, korek, rozporek”. Worek, to pieniądze, korek, to wszelkie uzależnienia, rozporek, to seks.
Jeżeli chodzi o pieniądze, to sprawa jest dość jasna. Natomiast wszelkie uzależnienia w pierwszej połowie XX wieku ledwie były klasyfikowane, a mechanizm ich działania rozpoznawany po omacku. Dlatego Crowley przystępuje energicznie do akcji i z narkotyków tworzy bożka samopoznania. W prowadzonych przez siebie ośrodkach aplikuje je hojnie adeptom magii. W eseju „Cocaine” pisze, że ze wszystkich Gracji oblegających Wenus, najbardziej nieuchwytną jest – Szczęście, którą właśnie poprzez zażywanie narkotyku można pochwycić. To on określił kokainę „gwiezdnym pyłem” i opisując rozkosze, jakie daje ten narkotyk, stwierdza – „W końcu wiara, nadzieja, miłość wespół igrają. Wszystko, co zatracone, pojawia się znów. Człowiek staje się szczęśliwy.” Po tej apoteozie narkotyku Bestia666 opisuje stany depresyjne, jakie wywołuje jego ukochany uzależniacz. Analizuje szkody wywoływane przez narkotyki. Przestrzega przed ich… zabranianiem i kończy zaleceniem, aby jednak ludziom dawać kokainę. Wynika z tego, że cały esej jest tak spreparowany, by naprawdę zachęcać do uzależnienia.  Jeśli chodzi o seks, jego poznanie następuje głownie poprzez nową religię, wykreowaną przez Aleistera pod nazwą – Thelema (po grecku – Wola). Jej główne kredo głosi: „Nie ma Boga poza człowiekiem”. Poprzez swój kościół, Crowley zapoznaje się z niejakim Teodorem Reuss założycielem Ordo Templi Orientis, czyli Zakonem Świętego Wschodu. Bliższe poznanie wskazuje, że jest to skupisko nieregularnej masonerii z praktykami tantrycznymi i gnostyckimi o charakterze antynomijnym, czyli, że trafiła na sekretną gnozę seksu. Autorowi „Psychologii Haszyszu” łatwo było wnikać w środowisko niemieckich ezoterystów, gdyż w czasie I Wojny Światowej, jako dodatkowe zadanie od wywiadu dostał obowiązek energicznego penetrowania środowiska Niemców w USA. Za te działania, prasa bulwarowa UK nazywała go zdrajcą i sprzedawczykiem; była to oczywiście, część kamuflażu. Jak również, kamuflażem były poufne enuncjacje w latach dwudziestych rozpowiadane, że wywiad nie korzysta już z usług Crowleya. Tymczasem Aleister w swojej posiadłości we Włoszech, sprawdzał jak daleko można się posunąć w seksualnej manipulacji jednostką i grupą. Zarazem stał się najważniejszym magiem w Niemczech, gdy w 1925 roku został wybrany w Berlinie na przywódcą O.T.O. - najważniejszego stowarzyszenia ezoterycznego w Niemczech, obok Thule, które jest zarządzane przez ucznia Crowleya, tak zwanego barona Sebottendorffa. Jest to o tyle ważne, że Thule w zasadzie kontroluje nazistów od samego początku i wprowadza ich na salony Niemieckie. Jednym ze znaczniejszych działaczy tego towarzystwa, jest Rudolf Hess, późniejszy następca Hitlera i awiator w roku 1941 do UK. W tym kontekście należy postrzegać jego podróż do Wielkiej Brytanii w trakcie wojny. W środowisku ezoterystów nosi pseudonim „Gruba Berta”, gdyż w trakcie orgii inicjowanych zgodnie z gnostyckimi zaleceniami przebierał się za kobietę i był pasywnym kochankiem w homoseksualnej kopulacji.
To Thule stoi za powołaniem NSDAP i jest propagatorem mistycznej roli klasy robotniczej. Thule też dbało o finanse nazistów oraz poprzez Crowleya umożliwiało kontakty między hitlerowcami a finansjerą USA. Śmiało można powiedzieć, że różne absurdalne zachowania Hitlera - jak brak ataku lądowego na GB, absurdalna walka z Polską, postrzeganą, jako agentura watykańska, czy rasistowska fobia wobec narodów ciemiężonych przez komunistów - były efektem sprytnej manipulacji nazistami ze strony Crowleya i przez niego kontrolowanych niemieckich wielbicieli „tajemnicy”. W rzeczywistości działania te sprowadziły dynamikę społeczeństwa niemieckiego na manowce i zakończyły projekt III Rzeszy totalną klęską.
W kontekście J. Epsteina widzimy podobne działania. Pamiętajmy, że establishment USA jest uwikłany w szereg różnych mniej lub bardziej sekretnych stowarzyszeń. Epstein, tak jak Crowley staje się narzędziem wywiadu, ale nie amerykańskiego. Tworzy ruch, który eksploatuje eskapistyczne i perwersyjne fantazje anglosaskiego establishmentu. Z zeznań świadków wyłania się kultywowanie gnozy seksualnej poprzez praktyki pedofilne i sado-masochistyczne, a jak wskazuje sławny portret prezydenta USA B. - Clintona w atrakcyjnych szpileczkach oraz błękitnej sukni, mamy tu do czynienia z kultem podobnym do kultu „Grubej Berty” z lat dwudziestych XX wieku w Niemczech. Obecna bezpardonowa walka polityczna, jak i zabójstwo J. Epsteina wskazują na ścieranie się potężnych sił w tym kraju, który wciąż jest nadzieją dla świata. Fakt, iż rajfur początkowo został ochroniony, świadczy o tym, że walka jest bardzo trudna. Dopiero połączone siły „firmy”, „biura” oraz Pentagonu pozwoliły na przecięcie tego skomplikowanego „eksperymentu” wywiadowczego, głęboko penetrującego establishment anglosaski. Fakt, iż w całe przedsięwzięcie są zaplątani po stronie operacyjnej - „Włosi”, „Francuzi”, wskazuje na Bliski Wschód.  Należy pamiętać, że te dwa kraje, służą Izraelowi za bazy wypadowe do bardziej skomplikowanych działań, na arenie międzynarodowej. Obecne wręcz oziębienie relacji między USA a Izraelem skutkuje różnymi spektakularnymi sytuacjami w Izraelu. W przypadku Crowleya, który w istocie jest patriotą brytyjskim, był on pod pełną kontrolą wywiadu angielskiego, dlatego zakończył życie, jako celebryta i takim do dziś pozostaje w kulturze popularnej.
W przypadku alfonsa z NY, jego maksymalne poniżanie w areszcie, a w końcu brutalne zabójstwo wskazują, że nie był on „naszym chłopcem”. Pozostaje tylko pytanie, czy służby USA są w stanie ochronić bezpieczeństwo państwa wobec ewentualnych ataków na establishment, zwłaszcza, że ludzi tych uwikłano w sytuacje, często dla nich bez wyjścia. Dlatego z pragmatyki walki wynika, że aby ochronić nasz porządek świata, należy uderzyć w inicjatorów całej akcji, tak, aby zniszczyć źródło zarazy.      


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura