Kamienne trwanie zasnute mgłą wiary
Ukrywam w sercu dokarmiając ciszą
Żeby niepewność przebrana w koszmary
Nie była krzykiem co kaci usłyszą
Otaczam murem myśli o słabości
Żeby spod powłok nie wybiegły lęki
Które umieją dotrzeć do szczerości
I wyrwać życie z najsilniejszej ręki