Na początek kilka uwag o relacjach między ludźmi. Zacznijmy od kultury daru. Z pozoru może się wydawać, że to czyste frajerstwo, ale jak pokażę, kultura daru występuje w społeczeństwie informacyjnym czy też w środowisku naukowym. Następnie opiszę kulturę wymiany na podstawie najbardziej wyrazistej - kapitalizmu. Potem walka, wojna, rozbój, a więc zdobywanie siłą dla siebie od innych. Politycznym przykładem może być wojna kultur jako praktykowany przykład walki w polityce. W podsumowaniu pokażę jak ważna jest rozsądna mieszanka różnych podejść, aby najlepiej wykorzystać możliwości czasu i miejsca.
Kultura daru może się wydawać anachronizmem póki nie spojrzymy na praktyczne doświadczenia społeczności akademickich czy społeczności powstających w internecie. Warto przytoczyć w tym miejscu za wikipedią: "Społecznośćwolnego oprogramowania mająca swoje korzenie wkulturze hakerów może być przykładem na informacyjną kulturę darów. Programiści udostępniają swój kod źródłowy dla potrzeb społeczności, aby każdy mógł go modyfikować i ulepszać. Poszczególni programiści zyskują w ten sposób prestiż i poważanie, a cała społeczność czerpie korzyści z ulepszonego oprogramowania."
Wymiana towarów i usług wyceniana jest na ogół w pieniądzu (czasami w towarze). Takie podejście jest najbardziej dostosowane do relacji gospodarczych. Zastosowane zbyt szeroko prowadzi do różnych patologii np. handel ludźmi. Zasady wymiany, ład prawny decydują o efektywności tego podejścia. Są przy tym ciekawe paradoksy przy korzystaniu z dóbr wspólnych. Bardzo wymownym jest dylemat wspólnego pastwiska. Najlepiej ukazuje to cytat z wikipedii: "Jako klasyczny przykład może posłużyć korzystanie ze wspólnego pastwiska dla bydła. Każdy z hodowców posiada własne pastwisko, ale mają oni również dostęp do wspólnego pastwiska. Gdy jeden z nich zaczyna nadmiernie korzystać ze wspólnego pastwiska to zyskuje, gdyż oszczędza na swojej ziemi, a korzysta zdobra publicznego. Gdy jednak pozostali hodowcy zaczynają myśleć podobnie i nadmiernie korzystają z pastwiska to doprowadzają do jego degradacji, w związku z czym ostatecznie wszyscy tracą."
I tak oto od konkurencji przechodzimy do walki gdzie najsilniejszy, albo ten, który strzeli pierwszy zagarnia najwięcej. W polityce doktryna ta jest obecna w wojnie kultur jako sposobie praktycznej socjotechniki w USA. Wcześniej w drastycznej formie "Teologi politycznej" sformułował takie wojenne podejście Carl Schmit. Ostatnie lata są przepełnione walką w polityce. Walka, bijatyka czy rozbój odpowiadają również na zapotrzebowanie mediów, bo przyciągają większą widownię niż debaty polityczne.
Jaki wniosek można wyciągnąć z tych rozważań? Najważniejsze jest podejście różnowodne uwzględniające charakter uczestników oraz uwarunkowania miejsca i czasu. Aby posłużyć się ugruntowaną wiedzą odwołam się do przywoływanego dylematu więźnia. Cytuję za wikipedią:
"W 1984 rokuRobert Axelrod zaprosił akademików z całego świata do uczestnictwa w turnieju dla programów komputerowych, grających w iterowany dylemat więźnia. Przysyłane programy różniły się pod względem złożoności, startowego zachowania, reakcji na działanie przeciwnika itp. Wyniki pokazały, że przy wielokrotnych rozgrywkach,egoistyczne strategie dawały średnio bardzo małe wygrane w porównaniu z bardziejaltruistycznymi. Axelrod pokazał w ten sposób możliwośćewolucyjnego wykształcenia się zachowań altruistycznych z nastawionych na własny zysk, wyłącznie za pomocą selekcji naturalnej.
Analizując najlepsze strategie, Axelrod przedstawił kilka cech, którymi się one wyróżniały:
- Przyjazność
- oznaczająca nie oszukiwanie dopóki przeciwnik tego nie zrobił.
- Mściwość
- oznaczająca reagowanie na zdradę przeciwnika. Bez tej cechy, strategia nie mogła dawać dobrych rezultatów. Przykładowo strategia Zawsze Współpracuj dawała bardzo kiepskie wyniki, gdyż wielu przeciwników bezlitośnie wykorzystywało takiego gracza.
- Skłonność do wybaczania
- oznaczająca wracanie do współpracy po okresie zemsty za oszustwo. To pozwalało uzyskać znacznie lepsze wyniki niż ciągłe wzajemne mszczenie się.
- Brak zazdrości
- oznaczająca nie staranie się uzyskać lepszego wyniku niż przeciwnik.
Axelrod wywnioskował, na podstawie tego eksperymentu, że dbanie wyłącznie o własne zyski można często najlepiej realizować będąc przyjaznym i wybaczającym.
Douglas Hofstadter w książce Metamagical Themas zaproponował wprowadzenie konkurencyjnego pojęcia do racjonalności, która każe graczom oszukiwać i uzyskiwać niższy wynik. W jego definicji, prawdziwie racjonalny gracz (nadracjonalny) powinien przewidywać również przypuszczalne zachowanie swojego przeciwnika i zakładać że przeciwnik postąpi tak samo. W takiej sytuacji bardziej opłacalne jest współpracowanie."
Bądźmy zatem bardziej przyjaźni i wybaczający dla naszego wspólnego dobra. Szczególnie dedykuję ten wpis zacietrzewionym i nastawionym na oko za oko, aby nie oślepili się nawzajem. Następny wpis będzie przedstawiał jak zastosować takie podejście do relacji międzynarodowych.
Inne tematy w dziale Polityka