payssauvage payssauvage
516
BLOG

„Obrońcom demokracji” w podzięce za bombowy marsz

payssauvage payssauvage Polityka Obserwuj notkę 5

„Głos Jamajki” alarmował,

Zoll z Rzeplińskim potwierdzili,

Że rozkazów Trybunału

Źli pisowcy nie spełnili.

 

Oburzyła się Angela,

A Władimir łzę uronił.

W mig też zrodził się komitet,

By polskiej wolności bronił.

 

Ecie, pecie, w komitecie

Trzeciej erpe tkwi elita,

Bo jej Kaczor chce odrąbać

Tłuste ryje od koryta.

 

– Na Warszawę marsz! – krzyknęli.

Zorganizowali pochód,

Bo im z rządowych dotacji 

Coś ostatnio zmalał dochód.

 

I lemingów tłumek głupi,

Który każdą ściemę kupi,

Tłustym misiom przyznał rację,

Pobiegł bronić demokrację.

 

Korposzczury wyszły z dziury,

Aby Dudę eksmitować,

Resortowi emeryci –

By ekstremę znów pałować.

 

Kodzie, kodzie, w twym pochodzie

Tkwi wolności naszej zaród.

Tłuste misie i lodziarze

Uratują polski naród.

 

Dzięki nim wnet tu zagości

Słodka jutrzenka wolności –

Każdy, w imię demokracji,

Tyrał będzie w korporacji.

 

I korzystny kredyt w frankach

Dadzą mu w niemieckich bankach.

A jak nie zapłaci raty,

To sam Schulz mu spuści baty.

-  - - - - -

 

Powyższych parę linijek inspirowane jest harcami „obrońców demokracji”, a także dokonaniami mediów głównego ścieku, które nie tylko bezwstydnie pompują hucpiarzy, ale też nakręcają taką histerię, że ma się czasem wrażenie, iż nieboszczyk Jaruzelski dłużej już tego nie wytrzyma, wróci z piekła i wprowadzi stan wojenny, celem ocalenia nas przed ekstremą kaczyzmu, za przyczyną której Trybunał Konstytucyjny się nie niesie, krowy dają zsiadłe mleko, a wydajność z ha sklepu wielkopowierzchniowego spada na łeb na szyję. Dobrze chociaż, że pogłowie trzody chlewnej utrzymuje się na niezmienionym poziomie, ale i to nie wiadomo, jak długo, bo złowrogi Kaczor na pewno się nie zawaha przed tym, by jej zabrać koryto. Medialny szlam, który wylewa się ze szpalt i – zwłaszcza – z ekranów, by zamulać umysły odbiorców, wielu ludziom przypomina zapewne czasy słusznie minione, a w szczególności dokonania reżimowej telewizji pod dyrekcją towarzysza Szczepańskiego. Właśnie telewizja, a raczej „Telewizja”, czyli piosenka Salonu Niezależnych, była dodatkowym natchnieniem do napisania tych kilku strof, które można sobie zanucić do melodii Jacka Kleyffa. Właściwe, to tekst napisałem przed tygodniem i myślałem, że jest już nieaktualny, wszelako okazuje się, że hucpiarze będą się szwendać po ulicach jeszcze czas jakiś.

Najbardziej przy tym żal mi nieszczęsnych lemingów z wypranymi mózgami, bo oni myślą, że to wszystko naprawdę i nie widzą, że paru lepszych cwaniaków wykorzystuje ich jako marszowe mięso armatnie. Dlatego wszystkim, którym się wydaje, że „Rumun Balcerowicza” to Mojżesz, który doprowadzi ich do Ziemi Obiecanej płynącej mlekiem, miodem i wolnościami demokratycznymi, dedykuję te słowa greckiego filozofa: „Nieszczęsny, będziesz miał to, czegoś chciał”. A ponieważ wyskakiwać do takich ludzi z Platonem ma tyle samo sensu, co proponować piwo bezalkoholowe Aleksandrowi Kwaśniewskiemu – który zresztą też „broni demokracji” przed (uwaga!) „powrotem komunizmu” – , to dodatkowo zacytuję fragment wywiadu, jakiego prezes NBP, Marek Belka udzielił 14 XII b.r. gazecie „Fakt”:  

Fakt: Kolejna sprawa od zrobienia to pomoc dla frankowiczów. Jak należałoby to zrobić, by banki zdołały to przełknąć, frankowicze odczuli ulgę, a osoby z kredytami w złotówkach nie czuły się pokrzywdzone? A może nie należy robić nic, a osoby z kredytami walutowymi będą cierpieć i obserwować kurs franka?

Marek Belka: O jakim cierpieniu frankowiczów tu mowa?! Że większość z nich mieszka w eleganckich domach? Że nie mogą przenieść się ze swoich 100 metrów do 150? Naprawdę trzeba im ulżyć?! (…) Chcemy obciążyć banki, m. in. z powodów budżetowych, podatkiem od aktywów oraz innymi ciężarami. Jeśli tak, to nie widzę przestrzeni do dalszego obciążania banków kosztami przewalutowania kredytów hipotecznych.  

Jestem dziwnie spokojny, że Rysiek Sfetru a.k.a „Rumun Balcerowicza” podpisałby się pod tą wypowiedzią wszystkimi czterema kończynami. Nie pozostaje mi już zatem nic innego, jak życzyć obrońcom demokracji wesołego „Święta Zimy” (bo Bożego Narodzenia raczej nie obchodzą, niczym Włosi nie chcący urazić islamskich imigrantów), no i terminowego spłacania rat!

payssauvage
O mnie payssauvage

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka