Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
255
BLOG

Taśmy Republiki jednak coś pokazały.

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Polityka Obserwuj notkę 8
I co się okazuje? Że te "tajne taśmy" to w rzeczywistości youtubowy przekaz samego Romana Giertycha do sadystycznej zbieraniny nazistów i komunistów będących jego fanami. A dlaczego Giertych umieścił ten przekaz w Internecie? Bo ci psychopaci po śmierci Barbary Skrzypek poczuli krew i chcieli więcej. Byli rozczarowani, że nie ma kolejnych ofiar. Byli rozgoryczeni i oburzeni, że Adam Bodnar po trzech dniach śmiał wszcząć śledztwo w sprawie tej śmierci, zlecić przeprowadzenie sekcji zwłok i opublikować jej wynik oraz opublikować protokół z zakończonego tragicznie przesłuchania. Byli wściekli: jak on tak mógł!? Jak miał czelność stwierdzić, że nie pójdzie do więzienia lub na szubienicę za zbrodnie giertychmanów i wbrew ich woli jednak podjąć minimum działań pozorujących to, że w Polsce jeszcze obowiązuje jakieś prawo?! No to Giertych uspokaja tę nazistowską dzicz mówiąc "To co się dotychczas udało, to przekonać opinię publiczną, że PiS w poprzednim okresie zachowywał się niezgodnie z prawem. Więc widzimy, że ludzie są przekonani do tego, że były przestępstwa, co jest warunkiem tego, abyśmy mogli funkcjonować - lepiej, żeby odpowiedzią była twarz Adama Bodnara niż Romana Giertycha. Tak uważam i tak też uważa premier, tak ustalając nasze role i ma rację w tym zakresie. Mamy już materiały na Ziobrę. Śledztwo w sprawie dwóch wież jest bardzo szybko kontynuowane i tutaj ukłony dla pani Wrzosek. Myślę, że te postępowania, które mają wsparcie ze strony adwokatów, idą dobrze..."

"Agent dołu" Marcina Wolskiego to książka niezwykła. Arcyśmiesznym językiem groteski prowadzi czytelnika przez absurdy różnych systemów politycznych, jakie ludzie stworzyli, by na koniec wysnuć ogólny wniosek dotyczący kondycji całej ludzkości. Przez całą fabułę pewien człowiek będący ostatnim potomkiem diabłów na Ziemi mobilizuje potwory z całego świata, aby serią dokonanych zamachów terrorystycznych doprowadzić ludzkość do chaosu i samozagłady. Na koniec jego plan spala na panewce, a mimo że żaden z potworów nie wykonuje swojego zadania, to właśnie tego dnia dochodzi do dokładnie takich zamachów, jakie zaplanował ów diabeł. I co? I nic! Zamachy są tylko pozycjami w wieczornych wiadomościach, a życie toczy się dalej. Człowiek to taka dziwna istota, która potrafi bez żadnej diabelskiej interwencji zrealizować plan destabilizacji, erupcji zła, przemocy i konfliktów, którego nie powstydziłby się najsprytniejszy diabeł planujący zagładę ludzkości. Ale przyzwyczajona do tego ludzkość ma takie mechanizmy obronne, że to, co miało być gromem zagłady okazuje się małą iskierką, którą z Bożą Opatrznością udaje się szybko wygasić. 

Dlaczego w ramach wstępu zamiast o taśmach i ich treści napisałem o książce Marcina Wolskiego? Bo cała ta historia z taśmami kojarzy mi się właśnie z tą książką. Republika zapowiadała potężne uderzenie w rząd Donalda Tuska za pomocą taśm. I rzeczywiście jedna z taśm zawierała elementy skandaliczne - potwierdzenie tego, że w Polsce zamiast kontrolujących się nawzajem organów władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej mamy jedną wielką sitwę, w której kto inny podejmuje decyzje, kto inny jest ich "twarzą", szara eminencja Roman Giertych jest jednocześnie politykiem, adwokatem oskarżonych w rzekomej aferze, przewodniczącym zespołu mającego rozliczać PiS oraz nieformalnym zwierzchnikiem pani prokurator, która prowadzi sprawę owej "afery" będącą częścią owych "rozliczeń". Prawo do obrony dla opozycji nie istnieje - śledztwa niby prowadzone przez prokuraturę mają wsparcie nie tylko licznych polityków, ale nawet adwokatów. Tak naprawdę nie są ważne fakty, nie jest ważna prawda, nie jest ważne kto jest winny a kto niewinny - ważne jest tylko to, co da się wmówić ludziom. Dlatego ten układ jest optymalny, bo gdyby "twarzą" całej tej tragifarsy był nie Bodnar, tylko Giertych, to zarzut upolitycznienia byłby jeszcze silniejszy. A tak, to spoko - hulaj dusza, piekła nie ma. Słowa te padają już po śmierci Pani Barbary Skrzypek, kiedy wiadomo, że Ewa Wrzosek wyłączyła wszystkie bezpieczniki mające służyć transparentności śledztwa i obronie świadków lub oskarżonych przed nadużyciami ze strony przesłuchujących, a oddelegowany przez Giertycha prawnik najbardziej nękał świadka - mamy więc do czynienia z PRZESTĘPCZĄ ZMOWĄ, KTÓRA SPOWODOWAŁA ŚMIERĆ NIEWINNEJ OSOBY. Coś takiego rzeczywiście powinno wysadzić w powietrze rząd i prokuraturę w każdym państwie, w którym działają jakiekolwiek mechanizmy demokratycznej kontroli. 

I co się okazuje? Że te "tajne taśmy" to w rzeczywistości youtubowy przekaz samego Romana Giertycha do sadystycznej zbieraniny nazistów i komunistów będących jego fanami. A dlaczego Giertych umieścił ten przekaz w Internecie? Bo ci psychopaci po śmierci Barbary Skrzypek poczuli krew i chcieli więcej. Byli rozczarowani, że nie ma kolejnych ofiar. Byli rozgoryczeni i oburzeni, że Adam Bodnar po trzech dniach śmiał wszcząć śledztwo w sprawie tej śmierci, zlecić przeprowadzenie sekcji zwłok i opublikować jej wynik oraz opublikować protokół z zakończonego tragicznie przesłuchania. Byli wściekli: jak on tak mógł!? Jak miał czelność stwierdzić, że nie pójdzie do więzienia lub na szubienicę za zbrodnie giertychmanów i wbrew ich woli jednak podjąć minimum działań pozorujących to, że w Polsce jeszcze obowiązuje jakieś prawo?! No to Giertych uspokaja tę nazistowską dzicz mówiąc

"To co się dotychczas udało, to (...) przekonać opinię publiczną, że PiS w poprzednim okresie zachowywał się niezgodnie z prawem. Był jakiś sondaż dotyczący Kaczyńskiego i dwóch wież. 2/3  uważa, że tam było przestępstwo. Więc widzimy. że ludzie są przekonani do tego, że były przestępstwa, co jest warunkiem tego, abyśmy mogli funkcjonować, jako politycy PO, bo oczywistym i najgorszym argumentem naszych przeciwników było to, że my robimy te rozliczenia po, żeby ich wykończyć i że to jest działanie polityczne, a nie prawne (...) lepiej, żeby odpowiedzią na ten fałsz była twarz Adama Bodnara niż Romana Giertycha. Tak uważam i tak też uważa premier, tak ustalając nasze role i ma rację w tym zakresie. Ta jest lepiej, bo zarzuty upolitycznienia, zarzuty działania o charakterze politycznym byłyby znacznie poważniejsze, gdybym to ja był twarzą tego procesu i pewne rzeczy bardzo mocno przyśpieszył, natomiast nic ich nie minie. Mamy już materiały na Ziobrę (...). Śledztwo w sprawie dwóch wież jest bardzo szybko kontynuowane i tutaj ukłony dla pani Wrzosek (…). Myślę, że inne te postępowania (...), które mają wsparcie ze strony adwokatów idą dobrze (...)"

Więc mamy sytuację będącą jakby odbiciem lustrzanym motta książki Marcina Wolskiego. Okazuje się, że w reżimie Tuska, którego istotnym elementem na tym etapie jest Roman Giertych, patologiczne przyzwolenie na TERROR I BEZPRAWIE ma się tak dobrze, że materiały, które powinny ten reżim unicestwić okazują się filmem udostępnionym publicznie przez wysokiego funkcjonariusza reżimu dla jego nazistowskich wyborców. Widzimy jak na dłoni, że deprawacja części społeczeństwa sięgnęła tak głęboko, że coś, co powinno być wstrząsem i szokiem w tych realiach nie jest nawet solidnym newsem, a jedynie ośmieszeniem tego, kto ten przekaz udostępnił także we własnej "bańce medialnej" myśląc, że to będzie sensacja i trzęsienie ziemi. To nawet Hitler nie działał w sposób tak bezczelny - zamiast o "zagładzie" mówił o "ostatecznym rozwiązaniu" i obozy zagłady porozmieszczał na okupowanych ziemiach polskich, aby nie drażnić nimi "kulturalnych Niemców". No ale nowe pokolenie totalitarystów ma do dyspozycji nowe środki psychomanipulacji i - co tu dużo mówić - czegoś się nauczyło na błędach swoich idoli. Jakie to szczęście, że jednak 50,89% społeczeństwa opowiedziało się PRZECIW TAKIEMU FUNKCJONOWANIU PAŃSTWA. Tych 0,89% przewagi czyni kolosalną różnicę. A jednocześnie pokazuje jak mało dzieli nas do stoczenia się w otchłań szału, przemocy i bezprawia na obraz i podobieństwo III Rzeszy. 


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka