Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera
232
BLOG

Odpowiedź na list Arcybiskupa Łódzkiego Grzegorza Rysia ws. migrantów

Tymczasowe konto Peacemakera Tymczasowe konto Peacemakera Kultura Obserwuj notkę 6
Skoro Ekscelencja słusznie wykazuje, że postawa wrogości wobec przybyszów jest sprzeczna z zasadami ewangelii, to elementarna uczciwość nakazywałaby wspomnieć również o tym, że postawa skłócania i obrażania własnego narodu oraz rozpowszechniania po świecie nazistowskich kłamstw o tym narodzie dostosowanych do retoryki komunistycznej jest jeszcze gorsza. Trzeba to głośno powiedzieć w tym momencie, kiedy komuniści dopuszczają się tego, że "PRZEKRĘCAJĄ BIBLIĘ NA LEWĄ STRONĘ" na przykład wmawiając, że zniszczenie Sodomy i Gomory nie wynikało z tego, że okrutni mieszkańcy tych miast próbowali dopuścić się zbrodni seksualnych na osobach, które uważali jako przybyszów za bezbronne (...), ani tym bardziej dlatego, że hołdowali homoseksualizmowi i rozpuście (...), a że niby "grzech sodomski" ma polegać na... "niegościnności".

Wasza Ekscelencjo, szanowny Księże Arcybiskupie

Jako magister teologii, były katecheta (dlaczego były - o tym w artykule), katolik i Polak który w latach 2020 - 2022 udzielał pomocy uchodźcom z Ukrainy udostępniając im nieodpłatnie mieszkanie, a przede wszystkim jako bloger od wielu lat obserwujący polską scenę polityczną czuję się w obowiązku udzielić odpowiedzi na opublikowany w niedzielę 20.07.2025 list ks. Arcybiskupa w sprawie migrantów i wykorzystywania seksualnego nieletnich. 

Aby zrozumieć kontekst wydarzeń, które mają obecnie miejsce w Polsce, a zwłaszcza wpływ hierarchów kościelnych na te wydarzenia musimy się cofnąć do roku 2020. Był to czas w którym znaczną część naszych zachowań determinowała pandemia koronawirusa z jednej strony wykorzystywana przez tych, którzy podkręcali panikę szerząc kłamstwa o rzekomych ofiarach śmiertelnych ukrywanych przez rząd, a z drugiej przez tych, którzy twierdzili, że żadnej pandemii nie ma, nie zabija koronawirus tylko maseczki i zamknięcie służby zdrowia oraz wprost nawoływali do nieposłuszeństwa i sabotowania działań władz państwowych. Episkopat w tej sytuacji przyjął postawę bierną unikając odpowiedzialności. Kiedy Ministerstwo Zdrowia wprowadziło bardzo radykalne ograniczenia dotyczące udziału w Mszach Świętych (dużo bardziej rygorystyczne niż w przypadku supermarketów) to Episkopat nawet nie próbował wynegocjować liberalizacji tych ograniczeń, choć była tu ogromna przestrzeń do negocjacji. Najwyraźniej nikt nie chciał brać odpowiedzialności za to, że ktoś nieświadomy choroby lub nieodpowiedzialny weźmie udział w Mszy Świętej zarażając i skazując na śmierć dziesiątki starszych osób (bo to głównie one biorą udział w Mszach Świętych w dni powszednie). Z drugiej strony w tamtym czasie biskupi wykazywali zaskakującą pobłażliwość wobec zbuntowanych księży jawnie lekceważących nakazy i zakazy, a nawet wykorzystujących ambonę do szerzenia teorii spiskowych. Wierni (włącznie ze mną i moją Żoną) w sytuacji zamknięcia kościołów modlili się jeszcze gorliwiej we własnych domach uczestnicząc za pośrednictwem mediów nie tylko w niedzielnych Mszach Świętych, ale także w codziennych nabożeństwach w których wcześniej nie brali udziału np.: w Apelu Jasnogórskim.

W takich właśnie okolicznościach milczących biskupów Trybunał Konstytucyjny przystąpił do rozpatrywania wniosku dotyczącego usunięcia z ustawy tak zwanej "przesłanki eugenicznej" zezwalającej na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Prawdopodobnie twórcom tego wniosku przyświecała chwalebna idea powstrzymania nadużyć w wyniku których zabijano nie tylko płody zmutowane z wadami letalnymi niepozwalającymi na życie poza organizmem matki (co do których niekiedy nawet jest wątpliwość czy jeszcze można je uznać za płody ludzkie, bo ani wyglądem ani kodem genetycznym nie przypominają człowieka), ale także nienarodzone dzieci z relatywnie często spotykanymi chorobami genetycznymi pozwalającymi na życie i rozwój poza organizmem matki takimi jak zespół Downa lub zespół Turnera. Wydawało się, że postulowana zmiana wykluczy całkowicie przestępcze przypadki mordowania całkowicie zdrowych dzieci pod pretekstem sfałszowanej diagnozy stwierdzającej uszkodzenie płodu. Projekt został podpisany przez część posłów czy to motywowanych religijnie i humanitarnie tym samym co motywowało twórców czy też polityczną chęcią "obejścia PiS-u od prawej" lub zapobieżenia takiemu "obejściu". Trybunał Konstytucyjny w oparciu o Konstytucję RP i wcześniejsze orzecznictwo TK w podobnych sprawach zadecydował o wykreśleniu tzw. "przesłanki eugenicznej" z ustawy. Decyzja ta wywołała serię gwałtownych protestów społecznych dodatkowo podkręcanych celową dezinformacją. W trakcie tych protestów dochodziło nawet do licznych przypadków dewastacji i profanacji kościołów oraz zakłócania Mszy Świętych. W obronie kościołów i modlących się wiernych stanęli wówczas ci, którzy dziś stają na zachodniej granicy RP broniąc jej przed przerzucaniem z Niemiec do Polski nielegalnych imigrantów. 

W tej chwili muszę zadać pytanie: co w tamtym momencie robili polscy biskupi, księża i zakonnicy oraz co wtedy robił osobiście Ksiądz Arcybiskup? Co robili biskupi? Pobili absolutny rekord hipokryzji nie dając rządowi ani Prezydentowi RP żadnych szans na zrobienie rozsądnego kroku w tył. Bo trudno inaczej niż rekordem hipokryzji nazwać sytuacji w której w czasie jednego Apelu Jasnogórskiego prowadzący najpierw odczytuje "modlitwę o zgodę i pokój w narodzie" aby w następnym akapicie wypowiedzieć apodyktyczne słowa szantażujące władze państwowe i całkowicie uniemożliwiające tę zgodę i pokój. Działania te były tak gorszące, że tysiące katolików ze mną włącznie przestało uczestniczyć w Apelach Jasnogórskich, bo nie mogło na to patrzeć! Banda egoistycznych, krótkowzrocznych, zaślepionych poczuciem władzy i tak de facto niewierzących, a stosujących antyewangeliczne zasady "teraz k**wa my!" i "po nas choćby potop!" facetów w czerni i purpurze doprowadziła do tego, że ówczesna władza - licząca się ze zdaniem katolików - została zamieniona na władzę, która jako warunek wpisania na listę wyborczą stawiała bezwarunkowe poparcie dla wprowadzenia nieograniczonej aborcji do 12 tygodnia ciąży. Czy ich działania przynajmniej chwilowo powstrzymały zabijanie nienarodzonych dzieci? Wręcz przeciwnie! Choć obecna władza do tej pory nie wprowadziła ustaw liberalizujących prawo aborcyjne, w praktyce interpretacja przepisów uległa takiemu rozszerzeniu, że dziś zabija się zastrzykiem w serce dziecko tuż przed porodem, które mogłoby żyć po narodzeniu, a do wydania wyroku śmierci wystarczy zaświadczenie psychologa, że kobieta ciężarna boi się ciąży, porodu, depresji poporodowej lub macierzyństwa! PYTAM  W TEJ CHWILI CZY WASZA EKSCLENCJA WÓWCZAS SPRZECIWIŁ SIĘ TYM NADUŻYCIOM BISKUPÓW, KSIĘŻY I ZAKONNIKÓW TAK GŁOŚNO I STANOWCZO, JAK DZIŚ SPRZECIWIA SIĘ RETORYCE ANTYIMIGRANCKIEJ? Jeśli tak, to dlaczego ten sprzeciw w tamtych czasach nie wybrzmiał tak głośno, jak wczorajszy list? A jeśli nie, to niech dziś Ksiądz Arcybiskup raczy zamilknąć! Bo w sytuacji, kiedy obecny reżim aresztuje i torturuje niewinnych obywateli, w tym księży, kiedy zamyka szereg katolickich inicjatyw (takich jak fundacja "Profeto" i prowadzone przez nią ewangelizacyjne radio), kiedy w pierwszą rocznicę uwielbieniowego koncertu "Projekt uniesieni" szaleje nowy "projekt UWIĘZIENI" - aresztowanie kapłana w Wielki Czwartek i rozpowszechnianie na jego temat obrzydliwych kłamstw wmawiających, że "został zatrzymany w hotelu, gdzie przebywał w towarzystwie kobiety" (gdy w rzeczywistości został aresztowany przebywając w towarzystwie zaprzyjaźnionego małżeństwa w ich domu) JAKIEKOLWIEK STAWANIE PO STRONIE NARRACJI OBECNEGO REŻIMU JEST POMNAŻANIEM BÓLU OFIAR I STAWANIEM PO STRONIE OPRAWCÓW - nawet jeśli wydaje się, że w kwestii imigracji to reżim jest bliżej ewangelicznych zasad niż obrońcy granic. Zaznaczę tu, że celowo zacytowałem słowa św. Jana Pawła II o pomnażaniu bólu ofiar i stawaniu po stronie oprawców, których święty Polak użył stanowczo potępiając wszystkie przypadki tuszowania przestępstw seksualnych księży wobec nieletnich. Bo muszę tu przypomnieć, że św. Jan Paweł II jako jeden z nielicznych polskich  biskupów odważnie i bezkompromisowo stanął po stronie krzywdzonych dzieci a przeciw tuszowaniu zbrodni upadłych księży, a ci, którzy dziś są u władzy "odpłacili" mu za to ciągiem pomówień które przyniosły gorzkie owoce - także w postaci oblania farbą pomnika Jana Pawła II przed łódzką archikatedrą i budynkami kurii łódzkiej, w której Ekscelencja urzęduje. 

I tutaj muszę w kilku zdaniach odnieść się do tego, co Ksiądz Arcybiskup napisał na temat zespołu badającego przypadki przestępstw seksualnych na nieletnich w Archidiecezji Łódzkiej. Decyzja to ze wszech miar słuszna i bardzo potrzebna. Niestety mocno spóźniona. Spektakl z rzekomym "rozliczaniem" zbrodni seksualnych księży i "zadośćuczynieniem" ofiarom tych zbrodni przypomina cyniczne "never ending story". Przypomnę tu SKANDALICZNE ZACHOWANIE POPRZEDNIEGO PRZEWODNICZĄCEGO KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI, który w sytuacji kiedy osoba oddelegowana przez poprzedni rząd do zbadania tych spraw podzieliła się refleksją, że strona kościelna jest niechętna do współpracy OPUBLIKOWAŁ NIEWYOBRAŻALNY PASZKWIL STAWIAJĄCY WALCZĄCY Z PANDEMIĄ RZĄD PIS W GORSZYM ŚWIETLE NIŻ ZABORCÓW, OKUPANTÓW I PODLEGŁE MOSKWIE WŁADZE KOMUNISTYCZNE. Co wtedy Ksiądz Arcybiskup robił? Czy protestował tak jak dziś? Jeśli nie, to proszę teraz zamilknąć! Można ironicznie powiedzieć: macie to, czego chcieliście i na co zasłużyliście - atakowaliście, szantażowaliście i braliście w kleszcze władzę, która liczyła się z opinią katolików, więc teraz z jednej strony macie reżim aresztujący księży i forsujący projekty aborcyjne i wyrzucający religię ze szkół, a z drugiej strony skrajną prawicę, która w imię wykrzywionej katolickiej nauki społecznej szerzy nienawiść do imigrantów... i bez której prawdopodobnie nie będzie możliwe stworzenie rządu po kolejnych wyborach. Tylko na ten los nie zasługują miliony polskich katolików zdezorientowanych sytuacją, setki dobrych księży, którzy działali zgodnie z prawem i ewangelicznymi zasadami, a którym dziś grozi aresztowanie oraz tysiące katechetów, którzy od września stracą połowę godzin dydaktycznych lub całkowicie stracą pracę. Ja także znalazłbym się w tym gronie katechetów, gdyby nie to, że na początku wieku odszedłem, a w zasadzie zostałem brutalnie wyrzucony z pracy katechetycznej przez wydział katechetyczny łódzkiej kurii (wówczas metropolitą łódzkim był abp. Władysław Ziółek), bo niechcący stałem się obiektem zainteresowania seksualnego homoseksualnego proboszcza Ryszarda Salskiego i przez to mogłem stać się niewygodnym świadkiem tego, że ów proboszcz kilka lat wcześniej dopuszczał się niedozwolonych czynności seksualnych na nieletnich ministrantach, o czym wiedziało całe środowisko księży w Tomaszowie Mazowieckim, ale nic nie mogło z tym zrobić, bo sprawa była odgórnie tuszowana przez łódzką kurię. Wydział katechetyczny nie wziął pod uwagę (lub wziął pod uwagę i cynicznie przemilczał) fakt, że klika lat wcześniej w parafii tej doszło do tragedii, bo moja przyjaciółka ze studiów teologicznych (najlepsza koleżanka z roku, z którą siedziałem w jednej ławce) pod wpływem depresji poporodowej popełniła samobójstwo, a w rozregulowanie Jej stanu psychicznego mógł być zamieszany ów homo-proboszcz (jej mąż także był katechetą... także pracował w tej parafii i także "wpadł w oko" proboszczowi... więc jest bardzo prawdopodobne, że ich także próbowano uciszyć strasząc pozbawieniem pracy i środków do życia). WIĘC NIE TYLKO MOLESTOWANYM I GWAŁCONYM DZIECIOM NALEŻĄ SIĘ PRZEPROSINY ZE STRONY ŁÓDZKIEGO KOŚCIOŁA - NALEŻĄ SIĘ ONE TAKŻE WSZYSTKIM OSOBOM, KTÓRE SKRZYWDZONO JAKO NIEWYGODNYCH ŚWIADKÓW I KTÓRE ZGORSZONO TYM POSTĘPOWANIEM NARAŻAJĄC JE NA UTRATĘ WIARY. 

Wracając do tematu imigrantów. NIC - NAWET POZORNE TRZYMANIE SIĘ EWANGELII - NIE MOŻE USPRAWIEDLIWIAĆ HIPOKRYZJI I GŁUPOTY. Po czym rozpoznać hipokryzję w strukturach kościelnych? To już wyjaśnił Jezus charakteryzując postawę faryzeuszy "wiążą oni innym ciężary nie do uniesienia, a sami palcem tknąć ich nie chcą". A przecież dziś postawa mierzenia tą samą miarą czynów przeciwników i swoich jest wyśmiewana przez reżim Tuska jako "symetryzm" i porównywana przez jego akolitów (np.: Zbigniewa Hołdysa) z działaniami szmalcowników w trakcie niemieckiej okupacji. A po czym rozpoznać głupotę w działaniach hierarchów? Najłatwiej chyba po tym, kiedy czyjaś wypowiedź jest powszechnie chwalona przez tych, którzy życzą kościołowi jak najgorzej. Niestety często takie pochwały słyszał "słynący" z nieprzemyślanych wypowiedzi papież Franciszek. Jego nagła i niespodziewana śmierć, która zakłóciła przebieg Świąt Zmartwychwstania Pańskiego powinna być dla hierarchów, ale także dla wiernych ostrzeżeniem, że żyjemy w czasach ostatecznych w których Bóg dłużej nie pozwoli z siebie kpić i profanować Swojego Imienia. Jako człowiek, który pomagał Ukraińcom znienawidzonym przez wielu z powodu Rzezi Wołyńskiej rozumiem, że obecne podkręcanie lęku przed imigrantami przez środowiska prawicy - zwłaszcza skrajnej prawicy - jest rzeczą złą i nieewangeliczną. Ale nie można mówić o tym problemie w oderwaniu od tego, co ludzie dzisiejszego reżimu robili w momencie kiedy była atakowana nasza wschodnia granica. Niewyobrażalnym skandalem jest to, że nie tylko szkalowano polskich żołnierzy i strażników granicznych, ale nawet nakręcono film, którego fabuła jest przeniesionym w nowe realia remake'm filmu "Heimkehr" określanym jako "arcydzieło nazistowskiej propagandy" które miało budzić odrazę do Polaków i Żydów rzekomo znęcających się nad żyjącą na ziemiach polskich mniejszością niemiecką. Podobieństwo "Zielonej granicy" z antypolskim, hitlerowskim paszkwilem sięga tak daleko, że nawet moment najbardziej naznaczony absurdalną, toporną, patetyczną propagandą - pocieszający uwięzionych przez polskie władze Niemców NAZISTOWSKI I NACJONALISTYCZNY monolog głównej bohaterki:

"Wyobraźcie sobie, jak to będzie, mieszkać pośród Niemców. Jeśli wejdziecie do sklepu, nikt nie będzie gadać po polsku albo po żydowsku, a tylko po niemiecku. Nie tylko wieś, a cała okolica, całe państwo będzie niemieckie. Gleba na polu będzie niemiecka i kamienie, i trawa, i leszczyna. I nie tylko żyjemy niemieckim życiem, a też umieramy niemiecką śmiercią. Nawet zmarli zostaniemy Niemcami i zostaniemy częścią Niemiec, niemiecką glebą…"

W FILMIE AGNIESZKI HOLLAND ZNALAZŁ SWÓJ ODPOWIEDNIK - KOMUNISTYCZNY I INTERNACJONALISTYCZNY MANIFEST "IMAGINE" JOHNA LENNONA ŚPIEWANY PRZEZ AKTYWISTĘ KOCZUJĄCYM PO DRUGIEJ STRONIE PŁOTU IMIGRANTOM. Skoro Ekscelencja słusznie wykazuje, że postawa wrogości wobec przybyszów jest sprzeczna z zasadami ewangelii, to elementarna uczciwość nakazywałaby wspomnieć również o tym, że postawa skłócania i obrażania własnego narodu oraz rozpowszechniania po świecie nazistowskich kłamstw o tym narodzie dostosowanych do retoryki komunistycznej jest jeszcze gorsza. Trzeba to głośno powiedzieć w tym momencie, kiedy komuniści dopuszczają się tego, że "PRZEKRĘCAJĄ BIBLIĘ NA LEWĄ STRONĘ" na przykład wmawiając, że zniszczenie Sodomy i Gomory nie wynikało z tego, że okrutni mieszkańcy tych miast próbowali dopuścić się zbrodni seksualnych na osobach, które uważali jako przybyszów za bezbronne (to jest według mnie najlepsza interpretacja), ani tym bardziej dlatego, że hołdowali homoseksualizmowi i rozpuście (to jest dominująca interpretacja - według mnie nie do końca trafna, bo Bóg o homoseksualizmie i rozpuście wiedział wcześniej, ale pozwolił Abrahamowi wynegocjować, że jeśli znajdzie dziesięciu sprawiedliwych, to oszczędzi obydwa miasta - dopiero akt przemocy seksualnej stał się tym, co przelało czarę goryczy i gniewu Boga, przez co zerwał umowę z Abrahamem niszcząc miasta bez szukania sprawiedliwych... i Abraham nigdy Bogu tego nie wypominał), a że niby "grzech sodomski" ma polegać na... "niegościnności".

Sprzeciwiając się zarówno deformowaniu Ewangelii w sensie "dostosowywania jej" do ideologii skrajnej prawicy jak i skrajnej lewicy publikuję niniejszą swoją opinię jako odpowiedź na list Ekscelencji oraz braterskie wezwanie do pogłębionej refleksji w tym bardzo ważnym, ale niestety mocno naznaczonym politycznie temacie. Gdyby wolą Waszej Ekscelencji było spotkanie się ze mną w sprawie przekazania posiadanej wiedzy o nadużyciach wymienionego w artykule homo-proboszcza oraz zwykłe ewangeliczne powiedzenie "przepraszam", to proszę o umieszczenie komentarza pod artykułem. Ze względu na opresyjny charakter działań obecnych władz państwowych i hejt spotykający zwolenników opozycji i ich rodziny (z atakami na małą Kasię Nawrocką włącznie) nie podaję tutaj swoich danych osobowych. Ale dla urzędników łódzkiej kurii odnalezienie moich danych nie będzie żadnym problemem. 

Z głębokimi wyrazami poszanowania

"Peacemaker" - bloger

https://www.archidiecezja.lodz.pl/aktualnosci/2025/07/list-pasterski-na-xvi-niedziele-zwykla  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Kultura