estamos estamos
361
BLOG

Zamiast Wojska Polskiego na Westerplatte Bundeswera

estamos estamos Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Tytuł notki jest, na razie, nie mówiący prawdy. Jeszcze nie. Ale za kilka lat? Dlaczego tak się dzieje?

Wszyscy pamiętamy, lub znamy z przekazu, reformy Buzka. W ramach dorabiania biurokratycznych stanowisk dla tych co to jeszcze nie umoczyli ryjów w melasie, czyli budżecie, osobnik ten, będący wówczas premierem, wprowadził t.zw. "wiekopomne reformy". Cztery reformy. A każda otwierała możliwości zatrudniania tysięcy nowych urzędników z nowego rozdania a w rzeczywistości żadnego nowego. Zwiększała się ilość etatów i jak zwykle wskakiwali na nie ci, co mieli znajomości, czy koligacje rodzinne. W większości byli to ludzie, których można byłoby nazwać nieudacznikami, gdyby musieli pracować i zarabiać poza sektorem budżetowym.  Pomijając jednak jakość nowej ogromnej ławicy urzędniczej, koszty utrzymania tak potężnego dworu wzrosły niebotycznie i dalej rosną, bo na wzór króla Murdasa z bajki Lema, to musi się rozrastać lub sczeznąć. Koniec też będzie taki jak w bajce. Ale kiedy to nastąpi? Oby jak najszybciej. Tyle tytułem przydługiego wstępu.

Reforma samorządowa ustanawiała też, całkowicie niezależne od państwa, etaty w samorządach a po poprawce wprowadzonej przez SLD, również stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów miast z bezpośrednich i większościowych wyborów. To akurat można pochwalić. Trzeba przyznać, że komuch Miller miał więcej trafnych decyzji niż solidarnościowi "opozycjoniści" z herbami nadawanymi przez oficerów prowadzących, gdzie herbem głównym i najważniejszym był "Bolek". Dostaliśmy więc możliwość zadecydowania o swoich sprawach poprzez wybory króla na gminie, czy mieście. Króla elekcyjnego. Polski lud mógł pokazać, tym samym, swoją "zbiorową mądrość". I pokazał. 

O ile w małych miastach i wsiach sprawy się miały nieźle i to nawet w czasie rządów PO-PSL, popierających wszelkie patologie i hołdujących zasadzie - na każdego tyle wypadnie ile kto ukradnie o tyle duże ośrodki wybierały takich gigantów jak HGW, Dudkiewicz, Adamowicz, Jaśkowiak, Biedroń i inni. Świadczy to dobitnie, że im większy tłum tym głupszy. Świadczy też o tym, że opowiadanie bajek o skorumpowanej "Polsce powiatowej" i lokalnych mafiach, przez Jarosława Kaczyńskiego, jako argumentu na wprowadzenie ograniczonych kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów, było tylko opowiadaniem bajek i niczym innym. A jaki był cel? Cel wynikał z braku wiary w zwycięstwo PiS-u w wyborach samorządowych. Obecnie, kiedy stołki zajmą w większości PiS-owcy, na co wskazują ostatnie sondaże, trzeba będzie przywrócić stan poprzedni. Ciekawe jak to wytłumaczą?

Przejdźmy teraz do prezydenta miasta Gdańska, Pawła Adamowicza.                                                                                                            Nie sposób określić prezydenta nie uwzględniając elektoratu. Gdańsk to przeważnie ludność przesiedlona ze wschodu. Wschód Polski dzisiejszej, to dawniej środek. Ale i dzisiaj im dalej na wschód, tym bardziej prawicowi Polacy ( dzisiaj wyraża się to poparciem dla PiS-u, który udaje prawicę). Co się stało z potomkami ludzi przesiedlonych? Przecież dzisiaj im dalej na kresy wschodnie, mieszkające na zachodzie Polski, tym większa skłonność do lewactwa. Adamowicz, Biedroń, Dudkiewicz i wiele innych przykładów. Nawet i dziś sondaże pokazują, że potomkowie przesiedleńców będą głosować dalej na lewactwo spod znaku PO, SLD, Nowoczesnej i podobne. Czyżby byli tacy bystrzy, że widzą fałsz prawicowości PiS-u? Co to to nie.

Mieszkałem kiedyś na "ziemiach wyzyskanych".  Poznałem tam i młodych już tam urodzonych i starych przesiedlonych. Starzy mówili językiem polskim wschodnim. Chodzili do kościoła. Przyzwoici ludzie. Dzieci były uczone w komunistycznej szkole o ciemnocie rodziców i dziadków, co to do kościoła chodzą a nawet po polsku nie potrafią mówić. Krążyły też złośliwe, kpiące z tych ludzi historie, którzy jakoby trzymali świnie w łazienkach w domach po Niemcach. Urabiano nas wszystkich. W Wielkopolsce, gdzie mieszkam, też. Wszystko rozbijało się o opór materii. Mnie urobić się nie dało, bo niemieckie "cuda" nie były u nas na fali. Wręcz odwrotnie. Szkopa widzieliśmy jako tępego ćwoka, gbura i morderce. Nigdy wzór do naśladowania. 

Adamowicz,  inaczej. Sam ma pewnie kompleksy do niemieckich wspaniałości a i wyborcy pewnie ciągle tkwią w przeświadczeniu    o wyższości kultury niemieckiej. Czy wybiorą go ponownie? Być może. pewnie zaproponuje status Wolnego Miasta. To może chwycić. A czy Bundeswerę zaprosi? W następnej kadencji z pewnością. 

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka