Wacław Radziwinowicz 23 kwietnia w Gazecie Wyborczej pisał tak:
Premier Donald Tusk musi jak najszybciej wystąpić na głównych kanałach telewizji rosyjskiej, na łamach centralnych gazet i powiedzieć kilka prostych zdań: że zauważyliśmy postawę ich narodu, ich przywódców, że bardzo cenimy to, jak wspólnie z nami przeżywali tragedię
Przywódcom Rosji podziękować możemy wyłącznie za gesty i okazane współczucie. Za przebieg śledztwa dziękować już trudniej, zwłaszcza w sytuacji kiedy teren wypadku „ma zostać zabezpieczony” dopiero po miesiącu od tragicznego wydarzenia z 10 kwietnia. Nie sposób było też sobie wyobrazić, by z owymi podziękowaniami wystąpił Tusk czy Komorowski. Ich stosunek do Lecha Kaczyńskiego oraz jego współpracowników za ich życia dyskwalifikuje czołowe postacie PO jako osoby mogące wypowiadać się w imieniu bliskich wszystkich 96 ofiar.
Dlatego też sztab Bronisława Komorowskiego i sam premier Donald Tusk nie posłuchali rady Radziwinowicza. Jego pomysł wykorzystał jednak ktoś inny.
Tą osobą okazał się Jarosław Kaczyński, kandydat na urząd Prezydenta RP z ramienia PiS-u. W opublikowanym dziś posłaniu do Narodu Rosyjskiego podziękował za wsparcie udzielone tuż po tragedii pod Smoleńskiem, jak również za pomoc sprzed lat – za pomoc w czasie wojny z nazizmem. Warto jednak podkreślić, że swoje słowa kierował do zwykłych ludzi – nie do aparatu państwowego.
Technicznie przemówienie przygotowane zostało profesjonalnie. Kaczyński był poważny, dotknięty ale też wyraźnie silny. Tak – pewnie w części jest to poza, jednak w porównaniu np. do orędzia Bronisława Komorowskiego z okresu tuż po śmierci głowy państwa, kandydat PO wypadł jak polityczny amator.
Pojawiają się już głosy, że Kaczyński występować nie powinien, bo nie jest naszym premierem, prezydentem, ani nawet członkiem rządu. Argument sztuczny, bowiem gdyby z takim posłaniem wystąpił np. Bogdan Klich – że o Tusku czy Komorowskim już nie wspomnę – zwolennicy PO wychwalaliby je przez najbliższe pół roku.
W Gazecie Wyborczej humory zapewne nie najlepsze. Jak bowiem zaatakować teraz Kaczyńskiego za zrobienie tego, czego tytuł sam się domagał?
Inne tematy w dziale Polityka