Piechuła Piechuła
1849
BLOG

Cisza w głównym nurcie.

Piechuła Piechuła Polityka Obserwuj notkę 13

Wyobraźcie sobie Państwo, co by się stało, gdyby były szef FBI, np. Louis Joseph Freeh, powiedział w wywiadzie, że za kadencji Billa Clintona stało się jasne, że Partia Demokratyczna brała udział w praniu brudnych pieniędzy dla mafii, a za część z nich opłacała swoją działalność. Gdyby Freeh dodał do tego, że śledztwu w tej sprawie ukręcono łeb ze względu na polityczne konotacje ówczesnego Prezydenta USA, skandal były podwójny i zapewne bardzo szybko pojawiłyby się głosy sugerujące, że to sprawa kilkakrotnie większa od afery Watergate.

Taka sytuacja, w mikroskali i w krzywym zwierciadle, miała miejsce dzisiaj w Polsce. Tygodnik „Uważam Rze” opublikował w poniedziałek obszerny wywiad z byłym szefem CBA (które, tak jak FBI, zajmuje się m.in. dochodzeniami ws. wysoko postawionych osób, także członków rządu federalnego i administracji państwowej) Mariuszem Kamińskim.

Z rozmowy przeprowadzonej przez Cezarego Gmyza i Piotra Zarembę dowiadujemy się, że CBA jest w posiadaniu zeznań świadka koronnego, z których wynika, że Mirosław Drzewiecki, w czasach gdy był skarbnikiem raczkującej wtedy Platformy Obywatelskiej, utrzymywał stałe kontakty z gangsterami z mafii pruszkowskiej i był zaangażowany „w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy”. Mało tego, Kamiński dodaje, że „z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie Platformy Obywatelskiej”.

Warto też zwrócić uwagę, że to tylko jeden z wielu zarzutów, które stawia w rozmowie z redaktorami „Uważam Rze” były szef CBA. Pozostałe dotyczą zażywania kokainy, przyjmowania łapówek, ręcznego sterowania prokuraturą w niewygodnych dla siebie sprawach… Skandal?

Nie w Polsce. O sprawie nie zająknęła się żadna telewizja, słówka nie pisnęło żadne mainstreamowe radio. Nic, totalna cisza. Tak jakby tego długiego wywiadu nie było, jakby nikt nie zauważył, że były wysoki urzędnik państwowy zarzuca obecnie rządzącej ekipie funkcjonowanie w oparciu o brudne, mafijne pieniądze.

Wiele osób powie pewnie, że Kamiński jest niewiarygodny, a jego słowom nie można ufać. Pełna zgoda. Jednak swoista znieczulica, lub jak kto woli - zmowa milczenia, którą zawarto wokół tej sprawy, jedynie uwiarygadnia zarzuty byłego szefa CBA.

Ponadto, co w takiej sytuacji możemy powiedzieć o polskich mainstreamowych mediach? Że są obiektywne, rzetelne i dociekliwe? Że są bezkompromisowe, nieugięte i konsekwentne – tak jak same o sobie mówią? Wolne żarty. Po przemilczeniu wywiadu z Mariuszem Kamińskim o polskich mediach głównego nurtu możemy najwyżej powiedzieć… że są. A to i tak ich największa wada.

Piechuła
O mnie Piechuła

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka