Na początek wyjaśnienie nie neguję pandemii COVID-19, jak niektórzy bezmózgowcy.
Nie będzie opisów, porad, statystyk - tych informacji jest mnóstwo, i nie zamierzam ich powielać. Statystykami zajmuje się Michał Rogalski (19-stolatek amator). Z informacji zebranych przez Rogalskiego i jego współpracowników korzysta m.in. w tworzonych prognozach Uniwersytet Warszawski, z prognoz UW z kolei polski rząd.
To on wykrył m.in., że "różnica pomiędzy sumą potwierdzonych przypadków w woj. mazowieckim według danych MZ a PSSE na dzień 15.11 wzrosła już do 14,2 tys.” Czy MZ się w końcu doliczy i powie nam, skąd te nieprawidłowości? – pytał na TT.
"Pierwszy raz zauważyłem jednak różnicę 100 zakażeń między oficjalnie podanymi danymi a naszymi wyliczeniami - to było jeszcze w czasie wakacji i chodziło o liczbę zakażeń w woj. śląskim. Wtedy 100 zakażeń więcej robiło wrażenie o wiele większe, niż przy obecnej liczbie dobowych zarażeń – przypomina w rozmowie z Onet.pl Michał Rogalski. Wtedy te brakujące przypadki później dopisano do oficjalnego zestawienia, więc wszystko rozeszło się po kościach - dodaje.
Łącznie w całej Polsce "zaginęło” 22 tys. przypadków zakażeń. W okolicach 14-15 listopada różnica ta wynosiła ok. 14 tys.Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny tłumaczyli, że "zgubienie" 22 tys. zarażeń nie miało wypływu na ocenę sytuacji epidemiologicznej w kraju."
W trosce o moją wątrobę, (bo na trzeźwo ciągnąć tego wątku nie mogę mogę) odsyłam do lektury całego wywiadu z Rogalskim. Uprzedzam - lektura może spowodować występowanie silnych reakcji emocjonalnych.
Sam zaś zauważyłem pewną zależność: dobowa liczna zakażeń jest wprost proporcjonalna do ilości wykonanych testów. Innymi słowy Wykonujemy mniej testów i spada liczba zakażonych. Nie poprę tego szczegółowymi danymi (nie prowadzę statystyk), niemniej trend jest na tyle zauważalny, że każdy sprawdzić sobie może.
Inną kwestią, jest liczba łóżek, respiratorów, a przede wszystkim dostępności tego sprzętu i personelu do jego obsługi i opieki nad chorymi. To zależy. O czego? A od tego kto te dane przekazuje. W/g TVP wszystkiego jest pod dostatkiem, a nawet w zapasie. Moim skromnym zdaniem za 2mld zł + ochrona dla prezesa Kurskiego to mogą nawet ogłosić że prezesa PIS świętym.
W innych stacjach tv, w necie, i innych niezależnych źródłach te dane wyglądają już zupełnie inaczej.
Tak przy okazji - miałem przyjemność przebywać w szpitalu na leczeniu pod koniec października, gdy to niejaki Sasin (ten od 70 mln zł wydanych na majowe wybory) pierdalnął w mediach, że personel medyczny mógłby bardziej przykładać się do pracy. Lekarze i pielęgniarki z którymi miałem kontakt, jako ludzie wykształceni i kulturalni, zareagowali na to obojętnie i nam pacjentom wqrwionym do białości takim tekstem podawali leki uspokajające. W normalnym kraju taki Sasin, który wydaje bezprawnie pieniądze podatników wyleciałby na mordę po góra 24 godzinach, ale kto powiedział, że Najjaśniejsza RP To normalny kraj? W zaścianku nad Wisłą wszystko jest możliwe. Tu rządzi dyktator bez rodziny, bez konta w banku, bez prawa jazdy, który nigdy poza ten zaścianek nie wyjechał. Tutaj 6mln obywateli stanowi "ogromną większość", która owego (z racji wzrostu) dyktatorka wybrała.
Tutaj... ale tu już zupełnie inny temat.