Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
1305
BLOG

Czym nie jest przyszłość.

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Jak pokazuje wielki sondaż zrealizowany przez Fundację Bertelsmanna we Francji, we Włoszech, w Niemczech, w Hiszpanii i w Polsce 67% ludzi wolałoby żyć w przeszłości. Ci ludzie oczywiście nie mają świadomości, że przenosząc się w przeszłość jedynie o 100 lat byliby narażeni na tysiące niewygód, o których nawet im się nie śniło, ale istotne jest, że ogólnie ludzie nie lubią świata, który nas otacza.

Zauważyliście, że gdy się dobrze rozejrzeć, gdy poczyta się, to piszą, gdy posłucha się tego, co mówią, to jedynym tematem są teraźniejszość i przeszłość?

Zauważyliście, że politycy nie oferują nam żadnego projektu na przyszłość? Nie zapowiadają nam żadnej rewolucji, nie snują opowieści o perspektywach?

Tablica szkolna z napisem kredą w języku angielskim - what's next

Gdy byłem dzieckiem i młodzieńcem, to dyskurs o roku 2000 był powszechny, wszechobecny. Mówiło się o wszystkim, o każdym przejawie naszego przyszłego życia w tym kolejnym tysiącleciu. Ludzie chcieli dotrwać, marzyli o tym, żeby wsiadać do latających samochodów, dzwonić z wideotelefonów, odżywiać się jedząc tylko kolorowe tabletki... Tak, opowiadano i zapowiadano nam ogromne ilości bredni, ale pokazywano nam jakąś wizję! Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że przyszłość będzie LEPSZA!

Mój dziadek w latach 60 XX wieku powiedział mi, że mam szczęście, bo będę żył w lepszym świecie niż ten, w którym jemu przyszło żyć. Miał rację. Całe moje życie minęło w o wiele lepszym świecie od tego, w którym On żył.

Dziś ja jestem dziadkiem. Mam czworo wnucząt i żadnemu z nich nie mógłbym obiecać lepszego życia od tego, które ja miałem i jeszcze mam.

Jestem szczęśliwcem, bo udało mi się urodzić i żyć w najlepszych dla człowieka czasach. Moje dzieci też z tych czasów skorzystały.

Dla moich wnuków nie ma żadnych perspektyw. Na pewno jakieś życie będą miały, bo nigdy nie było tak, żeby jakoś nie było, ale nie ma dziś nikogo, kto by im obiecał lepsze życie, opisał im co będzie w roku 2050, czy 2075. Nie ma w przestrzeni publicznej żadnych wizji, takich jak myśmy mieli z tymi latającymi samochodami czy idiotycznymi mundurkami zamiast normalnych ubrań, w które mieliśmy się ubierać w roku 2000.

Jakkolwiek nasze wizje przyszłości były głupie, to miały tę ważną cechę, że ISTNIAŁY!

Dziś nie ma nic.

Popatrzcie na polityków budujących Unię Europejską - jaka jest wizja przyszłości oferowana mieszkańcom? Co w ich przyszłości ma być lepsze, przyjemniejsze, skuteczniejsze od tego co jest w tej chwili dzięki działaniom brukselskich komisarzy? Ale tak konkretnie, rzeczowo - co UE buduje, co zapowiada?

Nic. Nie ma żadnego spójnego projektu, który mógłby pociągnąć za sobą masy. Jest niepokój, jest strach przed przyszłością wyrażający się w histerii klimatycznej i jest załatwianie spraw bieżących.

Weźmy Polskę. Kto potrafi powiedzieć, jaka jest wizja dla Polski ludzi będących obecnie u władzy? Jaka jest wizja Polski ludzi, którzy chcieliby tę władzę przejąć?

Nie ma żadnej wizji. Jest strach przed Rosją, ale brak wizji uporządkowania z nią stosunków. Brak planu na budowę "nowej Polski", która mogłaby pobudzić wyobraźnię ludzi.

Zauważyliście, że nie ma już w dyskursie publicznym słowa "POSTĘP"? Słowo to zastąpiło pojęcie "INNOWACYJNOŚĆ", które choć wydaje się podobne jest właściwie dokładnym przeciwieństwem. Postęp, to zastąpienie tego co jest czymś innym, nowym. Innowacyjność to ulepszenie tego co jest tak, żeby to co jest mogło trwać.

Tu i ówdzie w Internecie przebijają się jakieś próby budowy wizji przyszłości związane głównie z zastępowaniem człowieka maszynami, ale tym razem nie w tym rozumieniu, w którym takie wizje mieliśmy w latach 60 czy 70 ubiegłego wieku. Wówczas maszyny miały w latach 2000 wykonywać za nas pracę, a my mieliśmy pod palmą się opalać trzymając w dłoni szklankę z sokiem pomarańczowym. Dziś wizja maszyn zastępujących ludzi to dość przerażająca perspektywa przenoszenia ludzkiej świadomości do komputerów i tworzenie nowej odmiany istoty myślącej.

Ale te nowe wizje mają pewną cechę, której nie miały wizje przyszłości z mojej młodości. W latach 60 i 70 XX wieku zapowiadano na rok 2000 komfort stworzony przez maszyny, który będzie dostępny dla wszystkich. Dziś zapowiada się otwarcie nowy gatunek cyberistot, w które zamienią się jedynie wybrani.

Przyszłość nie jest dziś już tym, czym była kiedyś...

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo