Słyszy się czasami opinie, że pan minister Władysław Bartoszewski nie powinien używać tytułu profesora. Ja się głęboko nie zgadzam z takimi postulatami. Wykładowca ma prawo do posługiwania się takim tytułem, jeżeli nawet nie jest, tak właśnie jak pan minister, magistrem. Sami mówiliśmy w liceum per “profesor” do osób, których Rada Państwa tym tytułem nie obdarowała. Jest to bowiem zwrot częściowo grzecznościowy, częściowo zaś usprawiedliwiony sprawowaną funkcją. I tu można by skończyć, ale w perfidii swojej wbiłem w Google: “Prof. dr hab. Władysław Bartoszewski” - tak właśnie, w cudzysłowie, co gwarantuje odnalezienie dokładnej frazy. I okazało się, że rzekomą habilitację ma pan profesor dzięki uprzejmości:
- Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
- Uniwersytetu Łódzkiego - ale Krzysztof Zanussi, choć też wykładowca, tytułu profesora na tej liście nie otrzymał
- Polskiej Akademii Umiejętności - tu trzeba się mocno naszukać
- redaktorów Wielkiego Słownika Polsko-Niemieckiego - słownik wydał PWN, czyli Porzućcie Wszelką Nadzieję (w dialekcie toskańskim los, czyli “lasciate ogni speranza”)
- Instytutu Pamięci Narodowej - tu mnie zaskoczyli
- sygnatariuszy listu poparcia- wielu, wielu instytucji oraz dzięki licznym, bezinteresownym ludziom.
Najbardziej wzruszający jest: “Staatsminister Prof. Dr. habil. Drs. h.c. Władysław Bartoszewski”
Można to jeszcze rozwinąć w ramach składania hołdu waleczności i szlachetności - “Staatsminister Prof. Dr. habil. Drs. h.c. Generalleutnant Władysław Graf von Bartoszewski” (tu niestety jeszcze nie ma źródła, ale czekajmy - wszak warto być przyzwoitym).
Jakaż niesamowita jest siła mediów!!! Ciekawe, czy na przykład Adama Michnika kiedyś będzie się nazywało Ekscelencją?
A ponadto uważam, że kanary nie istnieją!
Zapraszam wszystkich do odwiedzania i współredagowania portalu Cenzury Obywatelskiej
Inne tematy w dziale Rozmaitości