Kotek
Kłębek futra i energii,
Piękno kształtów, gracja ruchów.
Zmysłów pełna doskonałość.
Szybkość, zwinność i przebiegłość,
Ruch i zamęt, zaskoczenie,
Głośny tupot i miauczenie.
..........
Cicho siadasz po zabawie.
Oczy mrużysz, futro gładzisz,
W mruku miękkim się zapadasz.
Kicia
Jest szaro i smutno - jesień,
Dzień smętny kładzie się spać.
Przychodzisz do mnie, do łóżka,
I mrucząc patrzysz mi w twarz.
I kładziesz się w czystej pościeli,
I czekasz na pierwszy mój ruch,
Rozciągasz swe ciałko leniwie
Prosząc - pogłaszcz mnie tu.
I czujesz się przy mnie bezpiecznie,
I lubisz mój dotyk i ruch,
Bo wiesz, że jedyną zapłatą
Jest twoje oddanie i mruk.
Roxi
Nie ma tam chmur i zimnych nocy
Każdy znajdzie ciepły kąt dla siebie,
Zalegają koty, mruczą i mrużą oczy.
Są w swoim siódmym, kocim Niebie.
Z rana się każdy leniwie przeciąga,
Prężąc grzbiet i ogon puszysty.
Spokojnie, powoli do miski podąża
Gdzie leży przysmak przepyszny.
Nikt się nie spieszy - koci kelner uprzejmie zaprasza:
„Może myszkę, lub szczurka młodego?
Porcję mięska, które galaretka okrasza?
Do picia mleczko? Na deser ptaszka małego?”
Następnie zapadają się w błogim stanie
Gdzie słychać tylko głębokie mruczenie.
Czasami robią toaletę, czyli futra lizanie
Lub patrzą przyjaznym wzrokiem na siebie.
Jest tam Kicia – czarna trzpiotka,
I Filutek urwis, ale zawsze w krawacie,
Spokojna Luna – zwinna szara kotka,
Misio puchaty i Bąbel płochliwy co ma białe gacie.
I tak spokojnie kolejny dzień przemijał,
Jak marzenie podobne samo do siebie.
Poranek sen słodki szczelnie spowijał,
Gdy nagle straszny zamęt powstał w kocim Niebie.
To Roxi trafiła do kociego raju.
Do ślicznego, małego diabełka podobna.
Duże uszka, pyszczek szpiczasty i okrągłe oczy,
W szare, delikatne futerko zdobna.
Kotom dech zaparło - widok to przeuroczy.
Nie drzwiami, lecz oknem do raju wpadła
Jak srebrzystoszary piorun z burzowej chmury.
Z misek wszystko wszystkim wyjadła
Zrobiła kilka fikołków - oniemiały z zachwytu kocury.
Tego koci raj nie przewidział i dotąd nie widział,
Nikt tam nie biegał z tupotem po ścianach,
Nikt nie śmigał jak fryga, tylko cicho siedział.
Nikt tam miałkiem nie siał takiego zamieszania.
Spojrzała na towarzystwo figurkom podobne
Stanęła na chwilę krótszą od sekundy.
Miałknęła – nudy, nic tu po mnie
I wskoczyła w chmurę, co miała kształt windy.
Uciekła z kociego raju i skacze po niebie.
Z chmury na chmurkę jak piorun szaro-srebrzysty.
Kulko energii i ciepła, jak tu nie tęsknić do Ciebie?

Inne tematy w dziale Rozmaitości