Na 24 października Szkoła Podstawowa nr 7 w Poznaniu zapowiedziała „Dzień spódniczki”. Wszyscy uczniowie, a więc także chłopcy, którzy tego dnia przyjdą na lekcje w spódnicy, nie będą odpytywani przez nauczycieli. Pomysł ten już krytykują niektórzy rodzice.
– W tym dniu przychodzimy do szkoły w spódniczkach (CHŁOPCY RÓWNIEŻ) góra mundurek. Uczeń w spódniczce nie będzie pytany. Miłej zabawy i pięknych spódniczek – komunikat o tej treści szkoła zamieściła w e-dzienniku.
Co ciekawe, inicjatywa ta miała wypłynąć ze strony samorządu uczniowskiego, który dopiero co się zawiązał i chciał w „w sposób niestandardowy zaznaczyć swoją obecność w szkole”.
Zgodnie z zapowiedziami uczniów, akcja ta ma wprowadzić do szkoły „kolor, luz i zabawę”. Dyrekcja nie zauważyła w tym nic złego ani kontrowersyjnego.
Z kolei Polskie Forum Rodziców oczekuje od szkolnych władz wyjaśnień. Organizacja pyta m.in. o cel wychowawczy akcji, a także o jej zgodność z programem nauczania.
– Jeśli uczniowie przychodzą do nas z propozycją, która nikogo nie obraża, nie widzimy powodu, by się na nią nie godzić – mówi portalowi epoznan.pl Monika Kasprowicz, opiekunka Samorządu Uczniowskiego.
Źródło: epoznan.pl, tvp.info
ze stron nczas.com
-----------------------
Nie trzeba zaraz jakiejś specjalnej seksedukacji. Uczniowie sami występują z postępowymi propozycjami a pedagodzy są za. Jak widać idzie ku lepszemu.
Mam propozycję dla starszych klas - zorganizujcie "Dzień Prezerwatywy". Chłopcy przychodzą do szkoły z fiutkiem na wierzchu a dziewczynki nakładają na nie (fiutki) prezerwatywy. Można nawet urządzić konkursy w różnych kategoriach (fikuśność prezerwatywy, szybkość nałożenia, wielkość fiutka). Zabawy i śmiechu byłoby co niemiara.
Konkurs można by połączyć z lekcją masturbacji. Oczywiście nie wszyscy sprostaliby wyzwaniom:
PS.
Wczoraj dyrekcja szkoły wydała oświadczenie o rezygnacji z pomysłu dnia w spódniczce.