Po obejrzeniu najnowszego dzieła Zespołu Parlamentarnego ds. katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, nasunęło mi się kilka pytań.
Skoro na pokładzie Tu-154 miały miejsce 3 eksplozje, dlaczego nie nastąpiły one jednocześnie?
Jak to możliwe, że po eksplozji kadłuba (drugi wybuch) pasażerowie tego samolotu zgodnie z prawem fizyki, nie zostali wyssani na zewnątrz?
Dlaczego świadek będący "właścicielem domu jednorodzinnego", który znajdował się 400 m. od miejsca katastrofy nie potwierdził iż doszło do eksplozji?
Inne tematy w dziale Polityka