Nie róbmy polityki, budujmy Wielką Niemiecką Potęgę. I Rosji, oczywiście.
Frekwencja wyborcza w Niemczech nawet w ostatnich - nudnych, przewidywalnych oraz marudnych wyborach wyniosła ponad 70, prawie 72 procent (71,5%).
W Polsce frekwencja wynosi około 50 % - w ostatnich wyborach 48,92%. A w ostatnim referendum warszawskim około 25%. Czyżby większość Polaków i w szczególności warszawiaków zasługiwała na zaszczytne miano „idiotów”? Mianem idioty starożytni Grecy określali tych, którzy się polityką nie interesowali w odróżnieniu od polityków – tych którzy się interesują i dbają o dobro wspólne, swoje państwo-miasto. 
Zapewne tak, ale nie koniecznie z powodu defetyzmu, głupoty, czy też jakiegoś niedorozwoju umysłowego, braku wykształcenia, patriotyzmu, czy braków intelektualnych. Nie przypadkiem tak się dzieje i nie bez wpływu tzw. polityków, autorytetów, elit i mediów. A dokładnie szeroko rozumianej władzy, w tym też w szczególności tzw. IV władzy, czyli lisiej dziennikarki, bo to za pomocą środków przekazu władza obywatelska dociera do uszu, mózgów i serc oraz innych ośrodków decyzyjnych, tudzież nóg obywateli.
„Namowa do bojkotu, presja i groźby, łamanie ciszy wyborczej, „cudy nad urną” oraz wszelkie inne działania „sprzeczne ze standardami demokracji”, są jak najbardziej stosownym i naturalnym sposobem sprawowania władzy przez obecny reżim.
…
wyrosło urodzajne, demagogiczne hasło: wszyscy oni jednakowi.”
Autor:Aleksander Ścios
poniedziałek, 14 października 2013
SPEKTAKL
http://bezdekretu.blogspot.com/2013/10/spektakl.html
Nie przypadkiem PO kręci lód, a „baranom” (®Tomasz Lis) wmawia, że wszyscy politycy są tacy sami i też robią przekręty – vide rozszerzanie zakresu prac tzw. komisji hazardowej pod kierownictwem Sekuły (proklamującego ® „podwyższone standardy Platformy”). Nie przypadkiem też posłowie typu Niesiołowskiego obrzydzają obywatelom politykę.
W rezultacie większość „baranów” deklaruje, że oni wszyscy są tacy sami oraz, że nie interesują się polityką (dobrem wspólnym), bo polityka jest be („to bagno”, „brudna” czy jakoś tak). Żyją w przekonaniu, że wszystkim politykom chodzi tylko o to, by dorwać się do koryta i „grabić do siebie”. I gdyby przypadkiem okazało się, że jest w Polsce jakiś polityk, lub formacja polityczna dbająca o dobro wspólne, a do tego prawa i sprawiedliwa – nie uwierzą. Bo nawet jakby była to będzie nieustannie przedstawiana „baranom” w złym świetle. Dyfamacje, kłamstwa i oszczerstwa powtarzane 1000 razy robią swoje.
Zapewne Donald Tusk to pierwszy w historii premier Polski, który któremu nie podoba się polskość („polskość to nienormalność”) i polityka, który zniechęca P.T. Baranów do aktywności politycznej, zajmowania się polityką i interesowania się polityką: „nie róbmy polityki, budujmy…”, a jednocześnie śmie powiedzieć:
„Moim zadaniem jest nie dopuścić do tego, żeby Jarosław Kaczyński kiedykolwiek rządził”.
A to przecież zadanie sensu stricte polityczne, bo rzeczony Kaczyński to polityk i Prezes partii politycznej, zatem deklarując nie róbmy polityki jednak robi politykę. Czyżby traktował obywateli jak „barany”.
Zapewne nie bez wpływu na frekwencję w referendum były apele władzy obywatelskiej do obywateli uprawnionych do głosowania w stolicy.
„Tusk apeluje do warszawiaków: nie idźcie na referendum!
Donald Tusk znów zaapelował do warszawiaków, aby ci nie szli na referendum.”
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/951530,Tusk-apeluje-do-warszawiakow-nie-idzcie-na-referendum
Zapewne Bronisław Komorowski to pierwszy w historii Prezydent Polski, który powiedział, że na referendum nie pójdzie.
Podobnie też „Elity” deklarujące "Nie idziemy na referendum".
Zapewne Radek Sikorski to pierwszy w historii minister spraw zagranicznych z Polski, który powiedział w Berlinie.
„Mniej zaczynam się obawiać się niemieckiej potęgi niż niemieckiej bezczynności.”
http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,10726365,_Polska_a_przyszlosc_Unii_Europejskiej___PRZEMOWIENIE.html
I wzywał Niemców do aktywności.
„Stojąc tu, w Berlinie, jako Polak i Europejczyk, mówię: trzeba działać teraz.”
I dobrze mówi, optymistycznie i słusznie, a nawet poprawnie politycznie, bo skoro „polskość to nienormalność”, to nada wspierać niemieckość i niemieckie inicjatywy, by żyło się lepiej. Wszystkim. I idąc dalej tym światłym tropem dodam
Nie róbmy Polityki, nie interesujmy się polityką, budujmy potęgę Niemiecką!
Zamykajmy polskie stocznie, żeby nie stanowiły konkurencji dla naszych zachodnich sąsiadów. I wschodnich, oczywiście, żeby nie wykluczać i nie dyskryminować, a zacieśniać i ocieplać stosunki. Budujmy skanseny w Szczecinie i w Gdańsku, oraz drogi, by mogli tam przyjeżdżać sobie na weekend jak do zoo obywatele Wielkich Niemiec.
I Rosji! Oczywiście. Bo zgoda buduje.
I k®ęćmy lody w Warszawie, by żyło się lepiej.
PS
Niemcy: frekwencja w wyborach 70 - 80%. Polska: frekwencja 50 - 20%. Niemcy - 5-ta gospodarka świata. Polska – ostatnie miejsca w rankingach. - Związek?
Oczywiście, że nie ma. Nie twórzmy teorii spiskowych. Nie róbmy polityki, nie interesujmy się polityką, nie studiujmy historii i logiki, nie chodźmy na wybory i referenda. Bądźmy baranami i idiotami oraz tanią siłą roboczą dla Wielkich Niemiec i innych takich normalnością obdarzonych nacji. I płatnikiem dla Rosji, oczywiście - tu w związku z zaistniałą sytuacją i instalacją pomnika ("przejaw chuligaństwa o charakterze otwarcie bluźnierczym") zwrócę się z Apelem do tych „wszystkich rozsądnych ludzi, pamiętających, komu oni zawdzięczają wyzwolenie spod okupacji nazistowskiej" o jednoznaczne potępienie wybryku studenta. Łącząc się z narodem rosyjskim „w bulu i nadzieji”, że „sędzia jeszcze jest rozgrzany” i „załatwimy sprawę szybko”. A jak mawiają nasi bracia starsi w wierze za przeprosinami powinno iść zadośćuczynienie. Bo zgoda buduje.
„W Czechosłowacji zgwałcono 10-20 tysięcy kobiet, w Polsce liczba ta musiała być większa, ale wciąż brakuje dokładnych danych. Z całą pewnością jednak Armia Czerwona szczególnie upodobała sobie gwałcenie niemieckich kobiet.”
„I cóż jest tak odrażającego w tym, że po takich okropnościach zabawi się z kobietą? Wyobrażaliście sobie, że Czerwona Armia jest idealna. Nie, ona nie jest idealna i nie może być idealna, nawet gdyby nie zawierała pewnego odsetka kryminalistów - otworzyliśmy nasze zakłady karne i wszystkich wcieliliśmy do wojska.” – Stalin
http://www.dws-xip.pl/reich/Dane/kobiety.html
http://about.me/piotrs Tu i tam pisuje, jak takom Ochotem czuje, albo cuś mnie obliguje. | "Vi sono momenti, nella Vita, in cui tacere diventa una colpa e parlare diventa un obbligo" - Oriana Fallaci. ________________ np.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka