MaciejPiotrowski MaciejPiotrowski
1234
BLOG

Kontrowersje negocjacji pokojowych Putina i Zełenskiego ala Steinmeier

MaciejPiotrowski MaciejPiotrowski Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Olbrzymi "skandal amerykański" został na Ukrainie przykryty jeszcze większą sensacją - 1 października prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił, że Ukraina pisemnie wyraziła zgodę na wdrożenie tzw. "formuły Steinmeiera" - po czym zawrzało w środowisku eksperckim, w ukraińskim parlamencie, a także na kijowskich ulicach.

Czym jest formuła Steinmeiera?

To zagadkowe sformułowanie wiąże się z próbami realizacji porozumień mińskich z 2015 r. i wyjaśnia, w jaki sposób doprowadzić do spełnienia jednego z jej punktów tj. przeprowadzenia lokalnych wyborów w okupowanej części Donbasu, by stworzyć władze miejscowe posiadające prawną legimityzację na Ukrainie.

Porozumienia mińskie zakładały, że:

"4. Pierwszego dnia po wycofaniu wojsk należy rozpocząć dialog o możliwościach przeprowadzenia lokalnych wyborów zgodnie z ukraińskim prawem i Ustawą Ukrainy O tymczasowych zasadach lokalnego samorządu w wybranych rejonach obwodu donieckiego i ługańskiego oraz o przyszłym porządku prawnych tych rejonów na podstawie wspomnianej ustawy"

Tzw. "formuła Steinmeiera" tłumaczyła, że specjalny status w prawie ukraińskim dla okupowanych rejonów (zbliżony do autonomii) zostanie wprowadzony na zasadach tymczasowych w momencie zakończenia lokalnych wyborów na tych terytoriach. Natomiast status ten zostanie utwierdzony na stałe w momencie ogłoszenia przez OBWE, że wybory odbyły się na demokratycznych zasadach. Mają one być przeprowadzone zgodnie z obowiązującym ukraińskim prawem.

Czemu Zełenski wyraził na nią zgodę?

Przede wszystkim, Rosjanie uzależniali od tego możliwość organizacji spotkania w formacie normandzkim - czyli rozmowy Zełenskiego z Putinem, Macronem i Merkel. Teraz blokada zniknęła i głowy państw spotkają się najprawdopodobniej w październiku w Paryżu. Prezydentowi Ukrainy wyraźnie zależało - ze względów statutowych, ale też dlatego, że jego ważną obietnicą wyborczą jest doprowadzenie do pokoju w Donbasie.

Na rozwiązaniu problemu wojny w Donbasie zależy też Francji i w dużym stopniu Niemcom. Zełenski tym krokiem chciał pokazać dobrą wolę swoim partnerom na Zachodzie. Otwartym jest pytanie, czy administracja ukraińska podjęła te kroki taktycznie i teraz w swoich ustępstwach się zatrzyma, czy też proces negocjacji będzie postępował nadal w tak szybkim tempie. 

Jakie wiążą się z nią kontrowersje?


 W formule tej nie wspomina się o wycofaniu wojsk kontrolowanych przez Rosję z Donbasu, choć w teorii ich obecność zaprzeczałaby wspomnianemu wyżej punktowi o zgodności wyborów z prawem Ukrainy. Zełenski zapowiada, że wybory się nie odbędą jeśli w Donbasie będą tam jakiekolwiek  (sic!) wojska, a ich wycofanie zostanie omówione podczas spotkania w formacie normandzkim. Tymczasem nie są omawiane żadne narzędzia, które mogłyby gwarantować wycofanie sił kontrolowanych przez Rosjan z Donbasu. Ktoś natomiast musi pilnować bezpieczeństwa na tych terenach. Z pewnością Rosjanie nie zgodzą się na wejście ukraińskich sił zbrojnych na okupowany Donbas przed wyborami. Ukraina zrezygnowała też ze starań o misję ONZ w Donbasie. Można więc przypuszczać, że wybory się odbędą z obecnością wojsk kontrolowanych przez Rosję, być może zamaskowanych pod lokalne milicje. Stawia to pod wątpliwość możliwość uczciwego przeprowadzenia całego procesu wyborczego i pełnię wglądu w sytuację obserwatorów OBWE.

Drugą kontrowersją, którą można zauważyć jest uelastycznienie retoryki Zełenskiego. W żadnym z dwóch ostatnich wystąpień (w Nowym Jorku na spotkaniu z Trumpem i na briefingu w Kijowie) prezydent Ukrainy nie wymienił Rosji jako agresora, ani jako kraju z którym Ukraina prowadzi wojnę w Donbasie. Robił to do tej pory, jak i jego poprzednicy. Możliwe więc, że nie chcąc drażnić Rosji, by doprowadzić do porozumienia, Ukraina będzie nadal ustępować i nie tylko retorycznie.

Po trzecie, decyzja o legalności wyborów została przekazana międzynarodowej strukturze i pozostawiona faktycznie poza kontrolą Ukrainy. Można przypuszczać, że OBWE będzie pod silną presją uznania wyborów za legalne, nawet jeśli naruszenia będą znaczące. Jest wątpliwe, że gdy Francja, Niemcy i Rosja będą oczekiwać dalszego rozwoju procesu pokojowego to OBWE wyda werdykt, który go na długo zablokuje.         

Ekspert Instytutu Wolności ds. Ukrainy. Główne obszary zainteresowania: polityka wewnętrzna i życie polityczne Ukrainy, kultura i społeczeństwo nad Dnieprem. Publikował m.in. w czasopismach “Polska w Praktyce”, „Nowa Europa Wschodnia”, „Dzerkało Tyżnia”, „Almanach Ukraiński” i “Port Europa”, "Ukrainian Prism".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka