Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski
473
BLOG

Reklama, czy to tylko promocja produktu?

Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski Gospodarka Obserwuj notkę 2

    Jak wiadomo, głównym celem prawie każdej firmy jest zysk. A żeby go osiągnąć, trzeba sprzedać jak najwięcej produktów czy usług za jak największą cenę. Tutaj pojawia się konieczność reklamy. Ma ona za zadanie przekonać klientów do zakupu właśnie tego produktu. Jednak w dzisiejszych czasach nie wystarczy proste hasło reklamowe w rodzaju "Produkt X, kup a nie pożałujesz" czy coś w tym stylu. Dzisiejsza reklama dociera do znacznie głębszych pokładów naszej psychiki niż nam się wydaję. Jej głównym celem jest to aby konsument zapamiętał daną markę i aby pozytywnie mu się ona kojarzyła, wtedy wybierze właśnie ten produkt bo jak wiadomo ufamy temu co nam znane. Tym co wyraźnie widać w najnowszych reklamach jest to, że zawierają one nie tylko pozytywną wizję reklamowanego produktu ale promują również określony światopogląd, może nie tylko promują ale starają się pod niego "podłączyć".
    Przykładem jest Coca Cola. Jej reklamy od jakiegoś czasu nie mają nic wspólnego z napojem. Myślę, że działa to na zasadzie "podoba ci się wizja świata jaką proponujemy, to znaczy, że jesteś jednym z nas, czyli picie Coca Coli jest bardzo ściśle połączone z popieraniem prezentowanych zmian na lepsze", to jest ten  przekaz, który da się zauważyć akurat w tej reklamie. Promuje on takie wartości jak rodzina, (ale nie ta tradycyjna, sztywna i pozbawiona uczuć, raczej ta nowoczesna, radosna i pełna miłości) czy bezinteresowność. Myślę, że wielu pamięta  reklamę z rodziną przy wspólnym obiedzie. Senior rodu ze srogą miną przerywa zabawę dzieciom i zaczyna opowiadać jak to dawniej było nie do pomyślenia takie zachowanie, najstarszy dostawał jedzenie pierwszy, obowiązywała ścisła hierarchia i zasady, i dodał, że kiedyś nie do pomyślenia było picie Coca Coli do obiadu. Jednak potem serdecznie się uśmiechnął do lekko przestraszonych członków rodziny i powiedział "A czy ja mówiłem, że dawniej było lepiej?" i z radosną miną nalał sobie szklankę "swojego ulubionego napoju". Taka reklama na pewno nie trafiła do słuchaczy Radia Maryja, ale lepiej mieć mniej klientów ale bardziej wiernych marce. Obecnie króluje cykl reklam z przewodnim hasłem "Zasady zmieniają się na lepsze, witaj po radosnej stronie życia". Wtedy konsument, będąc w sklepie, gdy widzi znajomą butelkę od razu automatycznie uruchamia pozytywne skojarzenia, przecież chyba każdy chce być po radosnej stronie życia, a wystarczy do tego butelka Coli. W ogóle w reklamach da się zauważyć taką tendencję, że oferują one produkty zaspokajające podstawowe potrzeby (a i to często jest fałszem, jak pokazują na przykład niektóre testy kosmetyków gdzie dziesięciokrotnie droższy krem bardzo znanej marki tak samo w ogóle nie działał jak ten tańszy ), a obiecują, zaspokojenie tych wyższego rzędu, czyli na przykład markowy telefon daje nie tylko możliwość połączeń ale też poczucie przynależności do wyższej "kasty", która ten telefon już ma (oczywiście w znacznie mniejszym stopniu niż kiedyś, ale podałem to jako ilustrację). Albo na przykład reklamy multiwitamin nie obiecują tylko uzupełnienia niezbędnych dla życia składników ale także diametralną poprawę jakości tego życia, twoje życie z szarego i nudnego zmieni się w pełne wrażeń i kolorowe, a to wszystko po zażyciu jednej pastylki dziennie. Niektóre tego typu reklamy nadawały by się raczej do promocji pewnych nielegalnych substancji a nie witamin. Również reklamy piwa oferują znacznie więcej niż mogą dać. Nie mówi się tylko o smaku czy ogólnie jakości produktu ale też bardzo często mocno uderza się w poczucie męskości potencjalnego klienta (różny typ tej męskości w zależności od obranej grupy docelowej). Promuje się nie tylko napój ale to jak być prawdziwym mężczyzną. Oczywiście niezbędnym składnikiem bycia macho jest picie piwa danej marki.
    Jednak potencjalnie największy wpływ na psychikę w szczególności kobiet mają reklamy kosmetyków. Myślę, że są one przyczyną kompleksów nie jednej dobrze wyglądającej kobiety. Powszechnie wiadomo, że reklamujące je modelki naprawdę nie istnieją. Na YouTube można szczegółowo zobaczyć jak modelka wygląda na prawdę gdy przychodzi do studia, a jak wygląda jej ucharakteryzowana twarz na bilbordzie oczywiście po znacznej interwencji programu Photoshop. Są to dwie inne twarze. Reklamy kosmetyków mają jasny przekaz "Taka jaka jesteś, nie możesz być, jesteś beznadziejna, dopiero dzięki nam możesz wyglądać dobrze i być wartościową kobietą". Oczywiście każdy wie, że efekty obiecywane w reklamach są nierealne do osiągnięcia, co tylko skłania do kupna jeszcze większej ilości kosmetyków. Kolejną grupą produktów, których reklamy mają ideologiczny przekaz są  usługi telefonii komórkowej. Promują one nowoczesność, często wręcz obwieszczają pojawienie się nowej epoki. Oczywiście ważnym ich elementem jest nacisk na relacje towarzyskie czy biznesowe, których jakość ma ulec diametralnej poprawie po wykupieniu abonamentu czy pakietu startowego danej sieci, ostatnio obwieszczany jest triumf nowoczesności nad opartym na autorytetach i tradycji myśleniem, triumf ten miałaby zapewnić stalowa kula "zdejmująca" irytujących, "wszystkowiedzących mówców" z planu, szkoda, że nie znajduje się ona w ofercie tej telefonii wtedy na pewno szybciej skorzystałbym z jej usług. Tutaj również sieć proponując tak naprawdę tylko możliwość kontaktu z innymi ludźmi a obiecuje coś czego dać nie może na przykład więcej przyjaciół czy pomyślność w interesach.
    Na koniec dodam, że nie zajmowałem się analizą reklam zakupów telewizyjnych gdzie na przykład pewien "niezależny ekspert" (można go było zobaczyć także w filmie "Solidarni 2010", pan ten jak widać często znajduje się w pobliżu sond ulicznych) z miną oświeconego przez guru członka sekty  stwierdził, że sokowirówka odmieniła jego życie, ale fakt faktem, że jak widać sam do dzisiaj ją zapamiętałem (sokowirówka chyba już nie jest dostępna w sprzedaży), także nie ma co krytykować copywritera.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka