Pragnę odnieść się w kilku zdaniach do wpisu Antoniego Dudka pt. Stop jedynkom.
Przyglądanie się kandydatom i świadome głosowanie to cenna inicjatywa. Niemniej jednak hasło "stop jedynkom" można traktować jako taką właśnie mobilizację do przyglądania się i świadomego oddawania głosu, a nie jako postulat nie głosowania na "jedynki".
Każda partia, komitet i lider (mający wpływ na kształt list) wyznaje swoją filozofię układania list. I za sprawą tej filozofii na jednej liście są kandydaci uszeregowani pod kątem kompetencji, doświadczenia, pracowitości i zasług, a na drugiej odwrotnie - wartościowy kandydat jest spychany w dół listy lub poza nią, by nieudacznikowi/nieudacznikom było łatwiej.
Praprzyczyna możliwości manipulacji decyzjami wyborczymi tkwi jednak nie tylko w kształcie listy, ale w całej ordynacji wyborczej. Jedne partie mają subwencje budżetowe, są ujmowane w badaniach sondażowych, uczestniczą w debatach, są zapraszane do opiniotwórczych mediów, a inne nie i często dzieje się to wbrew preferencjom wyborców. Ciężko ma kandydat z komitetu korzystającego z ułatwień, i tego mającego „pod górkę”, jeśli jest w środku wyborczej listy, nie ma środków finansowych na kosztowną kampanię, a media chętniej zapraszają nie merytorycznych i pracowitych polityków, ale tych od świńskich ryjów…
http://antoni.dudek.salon24.pl/342580,stop-jedynkom
Były radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmowych i kilkuset artykułów, miłośnik kina, teatru i ogrodów botanicznych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka