W warszawskiej siedzibie Komisji Krajowej Solidarności odbyła się narada komitetu wykonawczego Eurocadres – europejskiej organizacji związkowej, która zrzesza pracowników z wyższym wykształceniem oraz kadrę kierowniczą z ponad dwudziestu krajów europejskich.
Eurocadres jest rodzajem europejskiej organizacji związkowej, która zrzesza pracowników z wyższym, specjalistycznym wykształceniem oraz kadrę kierowniczą z kilkunastu krajów unijnych. Pełna nazwa tej centrali, utworzonej w 1993 roku z kilku istniejących central krajowych i regionalnych – the Council of European Professional and Managerial Staff – jest niezbyt wygodna. Nic dziwnego, że już pierwszy punkt statutu, przyjętego na kongresie w listopadzie 2009, skrócił ją do przywołanej na początku formy „Eurocadres”.
Opiniują unijne prawo
Stowarzyszona z Europejską Konfederacją Związków Zawodowych (ETUC) centrala związkowa reprezentuje dziś interesy ponad pięciu milionów pracowników z ponad dwudziestu krajów europejskich. Oprócz wysoko kwalifikowanych specjalistów, personelu kierowniczego w korporacjach, pracowników administracji, służb cywilnych i usług, zrzeszonych w sektorowych i międzysektorowych organizacjach krajowych – do Eurocadres należy też kilka federacji związkowych działających na poziomie ponadnarodowym.
Najwyższą władzą Eurocadres są kongresy, które odbywają się co cztery lata. Najbliższy – w roku 2013. Na kongresie wyłania się, według ściśle określonych parytetów, władze statutowe organizacji: komitet wykonawczy, prezydium i działający w Brukseli sekretariat. Wybrany na kongresie w Brukseli, w listopadzie 2009, komitet wykonawczy liczy blisko 40 członków z 21 krajów oraz ośmiu europejskich federacji związkowych.
– Gdyby szukać odpowiednika na naszym gruncie krajowym, to jesteśmy czymś w rodzaju reprezentatywnej centrali związkowej dla tzw. białych kołnierzyków – mówi „Tygodnikowi Solidarność” Marian Krzaklewski, jeden z siedmiu wiceprzewodniczących Eurocadres. – Afiliacja przy EKZZ, oficjalnym partnerze społecznym Komisji Europejskiej, jest ważne nie tylko dlatego, że zapewnia nam siedzibę w Brukseli i ułatwia domknięcie budżetu, ale przede wszystkim dlatego, że obligatoryjnie dostajemy do uzgadniania i konsultacji wszystkie projekty unijnych aktów prawnych, ważnych dla pracowników z wyższym wykształceniem oraz kadry kierowniczej w korporacjach i urzędach.
Plany polskiej prezydencji
Przewodniczącym Eurocadres jest Włoch Carlo Parietti, wybrany w 2005 w miejsce Michela Rousselota, który sprawował tę funkcję od roku 1993. Przewodniczący Parietti nie tylko stoi na czele komitetu wykonawczego, ale kieruje także pracami prezydium organizacji oraz jej niewielkiego sekretariatu w Brukseli.
W skład 9-osobowego prezydium, oprócz przewodniczącego, wchodzi jego siedmiu zastępców, w tym m.in. Marianne Heide, z Danii, Gerald Musger, z Austrii, Fin Markus Penttinen, z federacji AKAVA, Maria Helena Rodrigues, z portugalskiego syndykatu techników, i reprezentujący Polskę Marian Krzaklewski. Prezydium Eurocadres spotyka się częściej niż znacznie przecież liczniejszy komitet wykonawczy, który odbywa posiedzenia raz na kwartał.
W połowie października członkowie komitetu wykonawczego spotkali się na dwudniowym posiedzeniu w Warszawie.
– Ze zrozumiałych względów staramy się nasze wyjazdowe obrady organizować w krajach sprawujących właśnie przewodnictwo w UE – tłumaczy Krzaklewski.
Program warszawskiej narady, mimo że rozpisany na dwa dni, był dość ambitny, bo obejmował sprawy kadrowe, sprawozdanie z bieżącej działalności, wymianę doświadczeń, refleksję nad stanem dialogu społecznego w sprawie dyrektywy o czasie pracy oraz konstruowanie agendy na rok 2012. Omawiano też program zgromadzenia ogólnego, które odbędzie się pod koniec listopada. A mimo to niektórzy członkowie komitetu znaleźli jeszcze czas na zwiedzanie Starówki czy wizytę w Muzeum Narodowym.
Ważnym punktem pobytu kierownictwa Eurocadres w Polsce było spotkanie z ministrem Maciejem Szpunarem, podsekretarzem stanu w UKIE. Pytano go przede wszystkim o działania podjęte przez polską prezydencję w celu niwelowania skutków kryzysu, ale także o stanowisko naszego kraju w sprawie zmian w unijnej dyrektywie w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych.
Gości interesowały też postępy Polski we wdrażaniu zaleceń deklaracji bolońskiej, przyjętej dla zharmonizowania krajowych systemów nauczania w szkolnictwie wyższym.
Marian Krzaklewski ocenia, że koledzy-związkowcy z Eurocadres byli zadowoleni ze spotkania z polskim wiceministrem, bo był konkretny i udzielał szczegółowych odpowiedzi, zwłaszcza w sprawie interesujących związkowców unijnych aktów prawnych.
– Polska prezydencja chce, żeby wydawanie środków europejskich na badania naukowe było lepiej skoordynowane, sprawiedliwiej dzielone między poszczególne kraje członkowskie – mówi Krzaklewski.
Parlament Europejski przyjazny pracownikom
W czerwcu centrala Eurocadres zawarła porozumienie z Europejską Radą Wolnych Zawodów (CEPLIS), czyli jedynym stowarzyszeniem, które na poziomie wspólnoty europejskiej reprezentuje interes osób uprawiających tzw. wolne zawody. Organizacje uzgodniły, że przed zajęciem jakiegokolwiek stanowiska w dialogu społecznym, w sprawach dotyczących wolnych zawodów oraz pracowników-specjalistów będą się wzajemnie konsultować. Takie wzmocnienie sił jest ważne, tym bardziej, że stowarzyszenie CEPLIS jest uznawane przez Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny. Utrzymuje też ścisłe kontakty z Komisją Europejską, Radą Europy i – co chyba najważniejsze – z Parlamentem Europejskim.
Tak w każdym razie uważa przewodniczący Carlo Parietti, który podczas narady komitetu wykonawczego Eurocadres przeprowadzonej w warszawskiej siedzibie Komisji Krajowej „S”, powiedział: – Wśród instytucji unijnych najlepszym przyjacielem ludzi pracy pozostaje Parlament Europejski. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.
„Tygodnik Solidarność” nr 44, z 28 października 2011
Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre”
w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015
Kategoria - Poezja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka