Internetowe przepychanki między panami Karolakiem i Mazurkiem sprowadzają się do jednego pytania: gdzie się podziała kultura osobista?
Żeby ukazać istotę problemu trzeba nakreślić zarys i genezę konfliktu. Otóż redaktor Mazurek spotkała się w studiu Kanału Zero z panem o pseudonimie Bogi (nie pytajcie kto to, nie wiem). Panowie spotkali się i pan Mazurek zobaczył wyciągniętą w swoją stronę dłoń. Dał króciutki wykład właścicielowi owej dłoni, że jako osoba starsza to on powinien, o ile uzna to za stosowne, pierwszy wyciągnąć dłoń na powitanie, dołożył kilka wskazówek, kto i w jakich okolicznościach pierwszy powinien wykonać ten gest. Pan Bogi, poczuł się zdezorientowany, bo uważał się za osobę kulturalną i zwierzył się ze swej dezorientacji Tomaszowi Karolakowi, który, w ramach komentarza, wskazał cześć ciała do całowania redaktorowi Mazurkowi. Ot i geneza konfliktu.
Problem wyciągniętej reki jest mi bliski, bo od kilku lat obserwuję tendencje do całkowitego zarzucenia tej, kiedyś istotnej kwestii w relacjach międzyludzkich.
Kiedy rozpocząłem pracę w administracji publicznej ze zdziwieniem zauważyłem, że są przełożeni, którzy o c z e k u j ą, że wchodząc do ich gabinetu pierwszy wyciągnę rękę na powitanie (zaznaczam, że z żadnym nie jestem na „ty” i nasze relacje były, są będą służbowe). Kulminacją mojego zdziwienia była chwila, kiedy razem z kolegą o nieco dłuższym stażu pracy udaliśmy się do urzędu, który jest wyżej w administracyjnej hierarchii, no, tam nie ma mowy byciu z kimkolwiek na „ty”. Mój towarzysz widząc na korytarzu otwarte drzwi (celem naszej wizyty były drzwi nieco dalej), wparował do pokoju z wyciągniętą łapą, dziarsko mówiąc dzień dobry panie….Oniemiałem.
Kolejna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, na jednej z topowych uczelni w tym kraju. Chcąc poszerzyć wiedzę z dziedzin, które mnie interesują zapisałem się na studia. Z uwagi na to, że etap swojej edukacji zakończyłem ponad piętnaście lat temu zastanawiałem się jaka obecnie jest studiująca młodzież. Pewnego dnia na początku zajęć do sali wszedł młodzieniec i chcąc wytłumaczyć powód swojej nieobecności na poprzednich zajęciach podszedł do prowadzącej i mówiąc dzień dobry pani profesor jednocześnie wyciągając rękę. Kobieta z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, a także tytułem profesorskim, ze zgrozą i zdziwieniem spojrzała na jego dłoń, ale przywitała się i uspokoiła, że to nie problem. Na koniec zajęć wyjaśniła, że wprawdzie atmosfera ma być sympatyczna i wszyscy tu jesteśmy na partnerskich warunkach, ale dobry obyczaj reguluje kwestie podawania ręki. Tym samym dowiedziałem się jaka jest obecnie studiująca młodzież.
Kultura osobista, dobre maniery, kindersztuba, ogłada, savoir vivre, te słowa, choć znane każdemu, zdają się tracić na znaczeniu i odchodzą w niebyt. Jakiekolwiek normy wydają się wadzić i uwierać ludzi chcących luzu bez względu na wszystko. To, że osoba starsza wiekiem, kobieta, przełożony, czy ogólnie osoba stojąca wyżej, pierwsza podaje dłoń wyniosłem z domu, nie musiałem uczęszczać na kursy savoir vivre, żeby to wiedzieć, bo to takie abecadło kultury osobistej. Jestem dzieckiem lat dziewięćdziesiątych, wtedy - w szkole podstawowej, jeśli ktoś nie wyniósł pewnych zachowań z domu, to nauczyciele, troszkę śmieszkując, troszkę żartując starali się uzupełnić wychowanie takiego dziecka. W szkole średniej kadra pedagogiczna już oczekiwała kultury, a na studiach zagadnienia z zakresu ogłady były zbędne, minimum każdy miał. A dziś okazuje się, że takie minimum uważane jest za zbędny balast i dziwactwa dziennikarza.
Grozą nie napawa mnie fakt, że p. Bogi poczuł się dotknięty lekcją red. Mazurka (której Mazurek udzielił w swój firmowy sposób) nie dziwię się też, że p. Karolak stanął, tak zawzięcie, w obronie braku kultury, w końcu broni swojego plemienia. Grozą napawa to, że Karolak to aktor, osoba publiczna, która powinna być przykładem; było, nie było człowiek kultury i sztuki (popularnej). A patrząc na jego ostatnie dokonania warto powtórzyć za Leszkiem* potrzeba prawdziwiej kultury, żeby wytrzymać z taką sztuką.
Ehh, gdzie się podziałaś ogłado?
P.S. Jeśli ktoś nie wie o jakiego Leszka chodzi, proszę spytać w komentarzu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo