Nazwa Szymbark pochodzi ponoć od niemieckiego słowa Schönberg czyli "piękna góra". Nie wiem, czy którąś konkretną z otaczających wieś gór miał na myśli Jan Gładysz, czy może po prostu górska uroda Dominium Ropae czyli ropskiego państwa, nadanego mu przez Kazimierza Wielkiego, tak go zachwyciła, że dał temu wyraz nazywając swoją siedzibę, dość, że tak już zostało. Po jakimś czasie jego potomkowie wznieśli nad Ropą niezwykłą rodową rezydencję - renesansowy dwór obronny. Budowli tego typu nawet wtedy, w XVIw, było w Polsce niewiele, dziś kasztel w Szymbarku to unikat. Miłośnicy zabytków ucieszą się, że kilka lat temu przeprowadzono gruntowny remont zameczku i od dwóch lat jest on dostępny dla zwiedzających. A poszukiwaczy przygód zainteresuje zapewne informacja, że podobno pod dworem istnieje tunel prowadzący do jaskini, w której ukryte są ogromne skarby Gładyszów. Skarby pilnowane - a jakże! - przez diabły. Raz w roku, w Niedzielę Palmową, opuszczają one jednak swe posterunki, by w czasie nabożeństwa zapisywać, kto z ludzi, zamiast się modlić, rozgląda się po kościele, i wtedy można spróbować szczęścia. Należy się jednak spieszyć, bo los śmiałka, którego diabły zastaną w skarbcu, jest nie do pozazdroszczenia. A gdzie szukać wejścia? Tego chyba nie wie nikt. No, może tylko widma i białe damy (których kasztel - jak każdy szanujący się zamek - również nie jest pozbawiony), ale ich też ostatnio nikt nie widział.










O historii kasztelu można poczytać sobie tu.
Zaś o duchach, upiorach i widmach szymbarskich - tu
Inne tematy w dziale Rozmaitości