polbrat polbrat
307
BLOG

Krzyż w Sejmie, mniejszość w ataku.

polbrat polbrat Kultura Obserwuj notkę 3

 

Kilka dni temu portal wpolityce.pl  zaprezentował ciekawy artykuł jezuity, ks. Dariusza Kowalczyka p.t. „Spór o krzyż, czyli o głupocie i pianie na ustach” zawierający tezę, iż na powrót grozi nam urządzanie przestrzeni publicznej przez środowiska bliskie poglądom Jerzego Urbana. To trafne spostrzeżenie, zwłaszcza w kontekście akcji Janusza Palikota, z listem do marszałka Sejmu z wnioskiem o zdjęcia krzyża wiszącego w Sali Plenarnej i  robienia medialnej wrzawy promującej środowiska wrogie Kościołowi i religii. Ponieważ  metodą Palikota jest udawanie urażonego i niemalżeprześladowanego,  występuje w roli " ofiary" co ma sugerować, że w Polsce łamie sie demokrację, gdyż wiekszość depcze prawa mniejszości. Tymczasem mamy do czynienia z agresywna propagandą mniejszości przeciw większości, służącą tylko temu, aby większość zrezygnowała ze swoich praw,  a po jakimś czasie także do tej mniejszości się dołączyła. Zdając sobie sprawę z tego o co toczy sie gra, warto przypatrzeć  argumentom jakie ten "niewinny" przedstawia  i w jaki sposób chce wymusić swoją rację. Szczególną uwagę przykuwają trzy tezy, wyrażone expresis verbis, w części głównej listu (jest też i załącznik stanowiący uzasadnienie wniosku) :

1.     Teza iż krzyż w Sali posiedzeń Sejmu RP został umieszczony sprzecznie z prawem”.

2.     Teza, iż obecność krzyża stanowi naruszenie gwarancji bezstronności władzy publicznej w sprawach religii.

3.     Teza iż nie jest dopuszczalna obecność krzyża w Sali posiedzeń plenarnych Sejmu RP, bowiem taki krzyż manifestuje szczególną skłonność organu władzy publicznej, jakim jest Sejm RP, ku religiom chrześcijańskim.

Teza pierwsza jest w ogóle absurdalna ponieważ w żadnej mierze nie precyzuje z jakim prawem umieszczenie tego krzyża było sprzeczne. Co ciekawe, w uzasadnieniu do części głównej listu autorzy piszą wprost:  nie istnieje żaden akt prawny, który regulowałby stan faktyczny, jakim jest obecność krzyża łacińskiego w sali posiedzeń Sejmu RP. Nigdy nie została podjęta żadna uchwała, ani nie wydano żadnego zarządzenia w sprawie obecności krzyża w sali posiedzeń Sejmu. Krzyż został zawieszony i znajduje się na Sali posiedzeń metodą faits accomplis.

Co więc z tego wynika . A no to iż nie można postawić tezy, iż krzyż został umieszczony sprzecznie z prawem. Krzyż ten został zawieszony, bo taka była wola posłów na Sejm RP, którzy jako wolni obywatele suwerennego kraju skorzystali z nieskrępowanego prawa do swobodnego wyznawania religii, a także manifestowania jej w życiu publicznym (art. 53 Konstytucji). Czy Ci posłowie mieli do tego prawo? Oczywiście, że mieli. Mieli takie samo prawo jak inni posłowie - funkcjonariusze publiczni, którzy ten krzyż mogli zdjąć ale tego jednak nie uczynili. Być może uznali, że ten krzyż w Sejmie to także w jakimś istotnym zakresie wola większości narodu -  najwyższego suwerena Rzeczpospolitej     

Teza druga i trzecia dotyczy powodów dla których, krzyż w Sejmie wisieć nie może, choć wbrew podobieństwu argumenty przedstawione w tych tezach nie są takie same. Zacznijmy od kwestii „bezstronności władzy publicznej w sprawach religii” i  spornego przepisu art. 25 ust. 2 Konstytucji, który brzmi jak nastepuje: "Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych, (...) zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym".  Jak pisze konstytucjonalista z KUL, dr Przemysław Czarnek:„jeżeli bezstronność, w myśl Konstytucji, oznacza umożliwienie każdemu wyrażania, uzewnętrzniania jego wiary i przekonań, również w życiu publicznym, to przecież w żadnym wypadku nie może ona oznaczać nakazu ukrywania symboli religijnych, które są wyrazem tej wiary i przekonań. Gdyby tak było, to nie byłaby to w gruncie rzeczy żadna bezstronność, tylko wręcz stronniczość, opowiadanie się po stronie konkretnego światopoglądu, jakim jest przecież ateizm czy agnostycyzm. Czy przypadkiem nie z tym właśnie zaczynamy mieć do czynienia obecnie w Polsce?eżeli bezstronność, w myśl Konstytucji, oznacza umożliwienie każdemu wyrażania, uzewnętrzniania jego wiary i przekonań, również w życiu publicznym, to przecież w żadnym wypadku nie może ona oznaczać nakazu ukrywania symboli religijnych, które są wyrazem tej wiary i przekonań. Gdyby tak było, to nie byłaby to w gruncie rzeczy żadna bezstronność, tylko wręcz stronniczość, opowiadanie się po stronie konkretnego światopoglądu, jakim jest przecież ateizm czy agnostycyzm. Czy przypadkiem nie z tym właśnie zaczynamy mieć do czynienia obecnie w Polsce? Czy przypadkiem bój rozpoczęty przez Palikota nie jest właśnie bojem o hegemonię ateizmu i agnostycyzmu, a nie o neutralność światopoglądową państwa?”   Dla mnie pytanie dr Czarnka jest pytaniem retorycznym.

I teza trzecia o krzyżu jako „manifestacji szczególnej skłonności władzy publicznej ku religiom. Tutaj to chyba autorzy listu nie do końca zapoznali się z uzasadnieniem wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 18 marca 2011 w słynnej i precedensowej sprawie Lautsi przeciwko Włochom. Najpierw może warto przypomnieć, że cała historia zaczęła się jeszcze w 2001 r., kiedy to państwo Lautsi, rodzice dwojga dzieci we włoskim Abano Terme (18 tysięczna miejscowość niedaleko Padwy – północne Włochy) zwrócili się do dyrektora szkoły podstawowej, by usunął krzyż z klas. Dyrektor odmówił, Rada Pedagogiczna poparła tę decyzję w głosowaniu, w którym 10 uczestników na 13 głosujących opowiedziało się za obecnością krzyża. W 2005 r. na podobnym stanowisku stanął Sąd Administracyjny regionu Veneto, a w 2006 r. skargę odrzucił także włoski odpowiednik Trybunału Konstytucyjnego. Wtedy sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W dniu 3 listopada 2009 roku Trybunał wydał orzeczenie korzystne dla skarżącej, ale od tego orzeczenia odwołał się Rząd Włoch i 18 marca 2011 Wielka Izba Trybunału stosunkiem głosów15-2, odwróciła wyrok Izby niższej Trybunału i uznała że obecność krzyży w klasach szkół państwowych we Włoszech nie narusza Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. 

W uzasadnieniu orzeczenia Trybunału, znalazł się bardzo ciekawy argument wprost odnoszący się do kwestii podnoszonej przez Ruch Palikota. Otóż Trybunał zwracając uwagę, że taki symbol jak krzyż na ścianie ma charakter symbolu pasywnego, a to oznacza, że nie można uznać, iż sama ekspozycja krucyfiksu ma wpływ porównywalny do udziału w praktykach religijnych. I nawet jeśli zgodzimy, że nawet nieme symbole mogą być bardzo wymowne i poruszające, to tego typu emocje mogą dotyczyć jedynie osób, dla których symbol ten ma znaczenie w związku z wyznawaną wiarą. Dla pozostałych symbol ten nie będzie ani wymuszający, ani indoktrynujący. Jeśli mimo tego Janusz Palikot i posłowie z jego klubu czują się urażeni obecnością krzyża w Sejmie, to warto powtórzyć za irlandzkim sędzią Trybunału:  „istnienie prawa «do nie bycia urażonym» nigdy nie zostało uznane na podstawie Europejskiej Karty Praw Człowieka„ .

I jeszcze jedno bardzo ważne stwierdzenie z jednego z komentarzy do orzeczenia Trybunału:  

"Pluralizm światopoglądowy nieuchronnie prowadzi do sytuacji dyskomfortowych i napięć, a jak wielokrotnie podkreślał sam ETPCz rolą władz publicznych w takiej sytuacji „nie jest usuwanie przyczyny napięcia przez eliminację pluralizmu, ale zapewnienie wzajemnej tolerancji rywalizujących grup”. Tolerancji należy bezsprzecznie wymagać tak ze strony większości w stosunku do mniejszości, jak i ze strony mniejszości w stosunku do większości."

I warto, żeby tego miał świadomość tak Janusz Palikot, który krzyz chce zdjąć, jak i ks. Boniecki, dla którego to jest wszystko jedno czy krzyż w Sejmie będzie czy nie. Tolerancji trzeba też wymagać w stosunku do wiekszości, która chce krzyża w Sejmie i wcale to nie jest dla niej sprawa obojętna. 

 

 

Źródła:

http://wpolityce.pl/artykuly/17469-spor-o-krzyz-czyli-o-glupocie-i-pianie-na-ustach-nie-ma-powodu-aby-przestrzen-publiczna-urzadzali-nam-ludzie-o-pogladach-zblizonych-do-jerzego-urbana

http://www.ruchpalikota.org.pl/wiadomosci/wniosek-do-marszalka-sejmu-w-sprawie-usuniecia-krzyza-lacinskiego-znajdujacego-sie-w-sali

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111017&typ=po&id=po03.txt

 

Michał Kowalski „Powrót czarnoksiężnika – uwagi na tle wyroku Wielkie Izby ETPCz z 18.03.2011 r. w sprawie Lautsi przeciwko Włochom”,  Forum Prawnicze nr 4-5 (6-7) 2011 http://forumprawnicze.eu/wp-content/uploads/2011/02/019-029_Kowalski.pdf

polbrat
O mnie polbrat

„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura