polbrat polbrat
1355
BLOG

"O Krzyżu" - prof. Joseph Weiler w Strasburgu

polbrat polbrat Kultura Obserwuj notkę 2

Powodem tej notki stał się artykuł jezuity, ks. Dariusza Kowalczyka p.t. „Spór o krzyż, czyli o głupocie i pianie na ustach” zamieszczony kilka dni temu na portalu "Wpolityce.pl" . Do tekstu dołączony został link do rozpowszechnianego w YouTubie, słynnego już wystąpienia prof. Josepha Weilera w postępowaniu odwoławczym przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, które odbyło się 30 czerwca 2010. Przypomnijmy, że18 marca 2011 Wielka Izba Trybunału stosunkiem głosów 15:2 odwróciła wyrok Izby niższej Trybunału i uznała że obecność krzyży w klasach szkół państwowych we Włoszech nie narusza Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Prof. Weiler, znany amerykański ekspert prawa międzynarodowego, występował przed Trybunałem jako rzecznik Włoch odwołujących się od orzeczenia Izby niższej Trybunału z 3.11.2009 roku.

Wystąpienie prof. Weigla ma w moim przekonaniu tak dużą wartość w dyskusji o obecności Krzyża w przestrzeni publicznej, że zdecydowałem się na opublikowanie tu w Salonie, jego polskiej wersji. Została ona przedstawiona w artykule autora pt. "Państwo i Naród, kościół, meczet, synagoga. Nieunikniona debata" opublikowanym w Forum Prawniczym nr 1 z 2011, w tłumaczeniu Jakuba Siudyki.Angielska wersja wystąpienia Weilerahttp://www.zenit.org/article-29769?l=english

 

 

Wystąpienie Profesora Josepha Weilera w imieniu Armenii, Bułgarii, Cypru, Grecji, Litwy, Malty, Federacji Rosyjskiej i San Marino – państw występujących do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w charakterze interwenienta w sprawie Lautsi v. Włochy, 30 czerwca 2010 r.

 

Proszę Szanownej Izby,  (w oryginale: „May it please the Court” – zwyczajowy zwrot kierowany przez prawnika w USA do sądu apelacyjnego podczas rozpoczęcia rozprawy – uwaga tłumacza).

1. Nazywam się Joseph H.H. Weiler. Jestem profesorem prawa na Uniwersytecie Nowojorskim i Profesorem Honorowym Uniwersytetu Londyńskiego. Mam zaszczyt reprezentować rządy Armenii, Bułgarii, Cypru, Grecji, Litwy, Malty, Federacji Rosyjskiej i San Marino. Wszystkie wymienione państwa trzecie są zdania, iż Druga Izba błędnie zrozumiała i zinterpretowała postanowienia Konwencji i wynikające z nich wnioski.

2. Zostałem poinstruowany przez Przewodniczącego Wielkiej Izby, iż osoby trzecie nie mogą odnosić się do szczegółów sprawy i ograniczone są ogólnymi zasadami odnoszącymi się do sprawy i jej możliwego rozwiązania. Wyznaczony czas to 15 minut. Wymienię zatem jedynie najważniejsze argumenty.

3. W swym wyroku Izba wymieniła trzy podstawowe zasady. Z dwoma z nich państwa uczestniczące w postępowaniu zgadzają się. Trzeciej zasadzie państwa te zdecydowanie się sprzeciwiają.

4. Interwenienci zgadzają się co do tego, iż Konwencja gwarantuje osobom wolność religijną (w sensie pozytywnym i negatywnym) i zdecydowanie zgadzają się z potrzebą zapewnienia przez szkoły edukacji prowadzącej do kształtowania postaw tolerancji i pluralizmu, pozbawionych religijnego przymusu.

5. Izba wyjaśnia również zasadę „neutralności”: Obowiązku Państwa w zakresie neutralności i bezstronności niepodobna porównać do jakiegokolwiek prawa będącego w jego posiadaniu, a służącego ocenie słuszności przekonań religijnych czy sposobów wyrażania owych przekonań. (paragraf 47)

6. Z założenia tego wysnuwa się nieuchronnie następujący wniosek: krzyż na ścianie klasy został odebrany jako wyraz oceny słuszności przekonań religijnych – chrześcijańskich – a przez to jako przejaw wrogości.

7. Tak postrzegana „neutralność” oparta jest na dwóch błędach koncepcyjnych – prowadzących do błędnych wniosków.

8. Po pierwsze, w obrębie zasad określonych w Konwencji – wszyscy sygnatariusze zobligowani są w gruncie rzeczy do zapewnienia wolności religijnej zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Zobowiązanie to przedstawia wspólną w Europie wartość. Jest to jednakże równoważone znaczną swobodą w odniesieniu do miejsca religii i dziedzictwa religijnego w zbiorowej świadomości narodu i symbolice państwa.

9. Istnieją zatem państwa-sygnatariusze Konwencji, w których laickość jest podstawą definiowania samego państwa – jak to jest przykładowo we Francji – i w których niedopuszczalne jest umieszczanie lub finansowanie przez państwo jakichkolwiek symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Religia jest w nich sprawą prywatną.

 10. Od żadnego z państw nie wymaga się jednak wspierania laickości. Wszak po drugiej stronie Kanału znajduje się Anglia, o której celowo wspominam. Działa w tym kraju Kościół państwowy, którego zwierzchnik jest jednocześnie głową państwa. W tymże kraju liderzy religijni, na mocy urzędu, zasiadają w organach ustawodawczych, na fladze widnieje krzyż, a hymn narodowy jest modlitwą do Boga o zachowanie monarchy i obdarzenie jego lub jej zwycięstwem i chwałą (Czasem jednak Bóg nie wysłuchuje tych próśb – zupełnie jak podczas meczu piłkarskiego kilka dni temu...)

11. Przez naturę swego ustroju, w którym działa Kościół państwowy – wydawać by się mogło, że Anglia przeciwstawia się zastrzeżeniom Izby. Jak bowiem uznać, że przy wspomnianym nagromadzeniu symboli religijnych nie mamy do czynienia z oceną słuszności przekonań religijnych?

12. Europa posiada wielką różnorodność modeli koegzystencji państwa i religii. Ponad połowa obywateli kontynentu żyje w krajach, których nie można określić jako laickie. Niewątpliwie w publicznej edukacji państwo i symbolika państwowa mają swoje miejsce. Jednakże wiele z tych symboli posiada religijne źródło lub też dysponuje współczesną religijną tożsamością. Krzyż jest w Europie najbardziej widocznym znakiem, który można dostrzec na flagach, budynkach, herbach itp. Błędne jest udowadnianie, że jest to tylko lub jedynie symbol narodowy. Tak samo błędne jest twierdzenie, głoszone przez niektórych, że jest to znak mający wyłącznie znaczenie religijne. Historycznie jest to część tożsamości narodowej wielu państw Europy. (Są też naukowcy twierdzący, że 12 gwiazd Rady Europy cechuje taki sam dualizm).

13. Zwróćmy uwagę na portret królowej Anglii, wiszący w sali szkolnej. Tak jak krzyż – zdjęcie to ma podwójne znaczenie. Jest wizerunkiem głowy państwa, ale jest też fotografią tytularnego zwierzchnika Kościoła Anglii (królowa jest w pewnym sensie niczym papież, który też jest głową państwa i Kościoła). Czy dopuszczalne byłoby, aby ktoś domagał się usunięcia portretu królowej ze szkoły, ponieważ jest to niezgodne z ich przekonaniami religijnymi i prawem do edukacji; ponieważ są katolikami, żydami, muzułmanami albo ateistami? Czy zatem dla Konstytucji Irlandii lub Niemiec nie ma miejsca w szkole, ponieważ w ich preambułach znajduje się odniesienie do Świętej Trójcy i Najświętszego Pana Jezusa Chrystusa (w irlandzkiej) oraz Boga (w niemieckiej)? Oczywiście, prawo do wolności religijnej powinno zapewnić uczniom o odmiennym światopoglądzie możliwość niebrania udziału w rytuałach religijnych. Uczniowie tacy z pewnością powinni posiadać prawo do tego, aby nie śpiewać „Boże, chroń królową”, jeśli jest to sprzeczne z wyznawanymi przez nich wartościami.Tylko czy uczeń taki może domagać się, aby nikt inny nie śpiewał tych słów?

14. Ten europejski dorobek jest wielką lekcją pluralizmu i tolerancji. Każde dziecko w Europie, ateista czy wierzący, chrześcijanin, muzułmanin czy żyd, uczy się, że – opierając się na swym dziedzictwie – Europa kładzie nacisk na to, aby każda osoba mogła praktykować swoją wiarę w sposób wolny – pod warunkiem poszanowania praw innych osób i porządku publicznego – ale także by mogła nie wyznawać żadnej religii. Jednocześnie, dla wyrażenia świadectwa pluralizmu i tolerancji, w Europie szanuje się porządek prawny Francji i Anglii, Szwecji i Danii, Grecji i Włoch – chociaż każdy z tych krajów prezentuje odrębny sposób podejścia do obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej i ich wykorzystania przez państwo.

15. W wielu z tych nielaickich krajów duża liczba ludności – być może nawet większość społeczeństwa – nie jest już religijna, a jednak nadal wkomponowanie symboli religijnych w przestrzeń publiczną i ich wykorzystanie przez władze spotykają się z akceptacją świeckiego społeczeństwa, traktującego owe symbole jako część swej tożsamości narodowej i przejaw tolerancji wobec współobywateli. Być może pewnego dnia, za przykładem Szwedów, Brytyjczycy – korzystając ze swej konstytucyjnej swobody – odetną się od Kościoła Anglii. Leży to jednak w gestii Brytyjczyków, a nie Szanownej Izby, Konwencja zaś z pewnością nigdy nie była odczytywana w sposób, z którego wynikać miałoby, iż powinni tak właśnie postąpić. Włochy mogą zdecydować o tym,iż chcą być laickie. Lud włoski może w demokratyczny i zgodny z postanowieniami konstytucji sposób stwierdzić, iż pragnie żyć w państwie świeckim. Jednak to, czy krzyż wiszący na ścianach pozostaje w kolizji z włoską konstytucją, nie jest przedmiotem dociekań tego sądu, lecz włoskiego. Pani Lautsi zależy wszakże nie na tym, aby ta Izba stwierdziła o prawie Włoch do bycia państwem laickim, lecz na narzuceniu im tego, choć nie ma to oparcia w prawie.

16. Kraje współczesnej Europy otworzyły swe granice dla rzesz nowych mieszkańców i obywateli. Powinniśmy zapewnić im możliwość korzystania ze wszelkich gwarancji zawartych w Konwencji. Powinniśmy zachować się wobec nich przyzwoicie i nie dyskryminować. Wezwanie do tolerancji wobec innych nie powinno jednak być rozumiane jako nakłanianie do nietolerancji wobec swej własnej tożsamości. Legalne imperatywy Konwencji nie powinny wychodzić poza usprawiedliwione zagwarantowanie przez państwo wolności religijnej – nie powinny one postulować odcięcia się przez państwo od części swej tożsamości kulturowej tylko dlatego, że miałaby ona związek z religią lub była w niej zakorzeniona.

17. Postawa przyjęta przez Izbę nie jest zatem przejawem pluralizmu postulowanego w ramach Konwencji, ale wyrazem wartości państwa laickiego. Upowszechnienie takiego podejścia w ramac systemu Konwencji doprowadziłoby, z całym szacunkiem, do amerykanizacji Europy. Amerykanizacji dwojakiej – w obrębie uniformizacji podejścia w każdej sprawie, a jednocześnie sztywnego rozdziału religii od państwa, sprzecznego z tym, czym Europa jest – zupełnie tak, jakby nie można było ufać stronom Konwencji, których państwa są nielaickie; jakby niepodobna było wierzyć, że da się w nich przestrzegać zasad pluralizmu i tolerancji.

18. Europa (dzięki) Konwencji zachowuje wyjątkową równowagę pomiędzy indywidualną wolnością religijną a zbiorową swobodą definiowania państwa i narodu poprzez symbole religijne czy nawet instytucję Kościoła narodowego. Ufamy instytucjom demokratycznym, iż określą naszą przestrzeń publiczną i – wspólne dla wszystkich – systemy edukacyjne. Ufamy naszym trybunałom – tak jak tej Izbie – iż będą bronić indywidualnych swobód. Na tym właśnie polega równowaga, która funkcjonuje w Europie od przeszło 60 lat.

19. Jest to swego rodzaju latarnia morska dla innych krajów, ukazująca reszcie świata, że demokracja nie musi się wiązać z ukrywaniem własnej tożsamości religijnej. Wyrok Izby rzucił się cieniem na tę wyjątkową równowagę i stwarza ryzyko spłaszczenia naszego konstytucyjnego pejzażu poprzez pozbawienie go elementu konstytucyjnej różnorodności. Dlatego też Szanowna Izba powinna przywrócić ową równowagę.

20. Odniosę się teraz do drugiego błędu w koncepcji Izby, a mianowicie do synonimicznego postrzegania świeckości, laickości i neutralności.

21. W dzisiejszych czasach podstawowa linia podziałów na tle religijnym w państwach nie przebiega już pomiędzy protestantami a katolikami, lecz pomiędzy wierzącymi i świeckimi. Świeckość czy laickość nie są pustymi kategoriami odnoszącymi się jedynie do braku wiary. Dla wielu jest to głębokie przekonanie, związane z poglądem na sprawy publiczne, iż religia ma prawo obecności jedynie w sferze prywatnej i nie może być w jakikolwiek sposób łączona z władzą państwową. Przykładowo, zgodnie z przytoczonym poglądem tylko szkoły państwowe mogą być finansowane przez państwo. Szkoły religijne powinny zaś być szkołami prywatnymi i nie przysługuje im wsparcie ze strony władz. Jest to już przejaw postawy politycznej, ale z pewnością nie zasługującej na miano „neutralnej”.

W państwach nielaickich, przy pełnym poszanowaniu zasad wolności religijnej, możliwa jest z kolei jakaś forma koegzystencji religii i państwa. Państwa laickie zaś będą orędownikami pustej przestrzeni publicznej i ścian w szkołach ogołoconych z jakichkolwiek symboli religijnych. Jest przejawem legalistycznej obłudy przyjmowanie jakiejś postawy politycznej i zarazem twierdzenie, że jest ona neutralna.

22. Niektóre państwa, jak Holandia czy Zjednoczone Królestwo, rozumieją ten problem. W sferze edukacji państwa te uświadamiają sobie, że neutralność nie polega na wspieraniu jedynie świeckości przeciwstawianej religijności. Dlatego też fundusze państwowe są tam przyznawane na takich samych zasadach zarówno szkołom świeckim, jak i wyznaniowym.

23. Gdyby społeczna paleta barw składała się jedynie z kolorów niebieskiego, żółtego i czerwonego – wówczas otrzymalibyśmy czerń jako kolor neutralny. Jeśli jednak jedna z grup zdecyduje się na wybór czerni jako swych barw – wówczas otrzymana mieszanka nie będzie już neutralna. Świeckość nie opowiada się za brakiem symboli państwowych, ale przeszkadzają jej symbole religijne

24. Jakie są zatem konsekwencje takiego podejścia w sferze edukacji?

25. Rozważmy następującą historię Marco i Leonardo – dwóch przyjaciół, którzy właśnie rozpoczynają naukę w szkole. Leonardo odwiedza swego kolegę w jego domu i zauważa krzyż. Pyta zatem: „Co to jest? ” W odpowiedzi słyszy, że to krzyż. „Dlaczego u ciebie go nie ma? W każdym domu powinien być krzyż”. Następnie Leonardo wraca do domu, rozważając to, co usłyszał. Jego matka wyjaśnia mu więc: „Rodzina Marco to praktykujący katolicy. My nie wierzymy w Boga i żyjemy inaczej”. Wyobraźmy sobie teraz wizytę Marco w domu Leonardo.„O rety! – krzyknąłby – nie macie krzyża? Tylko puste ściany? ” Jego przyjaciel odpowiedziałby: „nie wierzymy w takie bzdury”. Później Marco wróciłby do domu, rozważając, co usłyszał. Jego matka powiedziałaby mu: „My żyjemy inaczej”. Następnego dnia chłopcy poszli do szkoły. Wyobraźmy sobie, że wisiał tam krzyż. Leonardo wraca do domu, myśląc o tym, co widział, i pyta mamę: „Czy jesteś pewna, że brak krzyża jest dobry? ” Szkoła jest jak dom Marco. Tak właśnie przedstawia się treść skargi wniesionej przez Panią Lautsi. Wyobraźmy sobie jednak, że ściany były gołe. Marco wróciłby do domu i powiedział z wyrzutem: „Szkoła jest jak dom Leonardo. Widzisz – nie potrzebujemy go”.

 26. Jeszcze bardziej niepokojąca byłaby sytuacja, w której krzyże – od zawsze znajdujące się w klasach – byłyby nagle usuwane.

 27. Nie można popełnić takiego błędu. Odgórnie narzucone przez państwo nagie ściany w szkołach, jak to ma miejsce we Francji, mogą sugerować uczniom, że państwo prowadzi politykę antyreligijną. Ufamy, że program szkolny we Francji uczy tolerancji i pluralizmu i odwodzi od postaw wrogich religii. Zawsze istnieje związek pomiędzy tym, co znajduje się na ścianie, a tym, jak się o tym mówi podczas zajęć szkolnych. W ten sam sposób krzyż na ścianie może być odbierany jako znak przymusu. Wszystko zależy od programu nauczania i tego, czy objaśnia on kontekst, ucząc przez to dzieci we włoskiej szkole pluralizmu i tolerancji. Można też rozważyć przyjęcie innego rozwiązania, jak umieszczenie na ścianie symboli kilku religii i znalezienie metod dydaktycznych, dzięki którym będzie można przekazać idee pluralizmu.

 28. Oczywiste jest, że – biorąc pod uwagę różnorodność występującą w tej materii w Europie – nie można mówić o jednym rozwiązaniu, wspólnym dla wszystkich Członków, adekwatnym do sytuacji w każdej szkole. Należy liczyć się z kontekstem społecznym i politycznym, strukturą demograficzną, historią, a także wrażliwością samych rodziców.

29. Mogą zaistnieć szczególne okoliczności, kiedy postanowienia władz państwowych zostaną odebrane jako przymus i przejaw wrogości. Wówczas jednak ciężar dowodu powinien spoczywać na barkach konkretnej osoby, a poprzeczka powinna być ustawiona odpowiednio wysoko, zanim niniejsza Izba zdecyduje się na interwencję – w obronie postanowień Konwencji – i ingerencję w rozwiązania dydaktyczne ustanowione przez dane państwo. Wyrok, tak jak w przypadku wyroku Drugiej Izby, dotyczący wszystkich i oderwany od historycznego, demograficznego i kulturowego kontekstu – nie tylko jest czymś, przed czym należy przestrzegać, ale także stanowi zaprzeczenie idei pluralizmu, różnorodności i tolerancji, których Konwencja powinna bronić i które są znakiem firmowym Europy.artykuły

 

Źródło: http://forumprawnicze.eu/wp-content/uploads/2011/02/037-45_Joseph_HH_Weiler.pdf

polbrat
O mnie polbrat

„Tam [w Polsce] jest miło, bo tam zawsze się czeka. Tam zawsze się wszystko „buduje”, tam nigdy nic nie jest gotowe. Tam zawsze trwa „jutro” (...). Ale z jednego nikt nie zdaje sobie sprawy, bo to ciężko: że nic już nie będzie jutro, bo jutro to oszustwo. Zawsze jest tylko teraz. Teraz widzę (...), że na nic tam już nie mogę czekać. Że tak, jak tam jest, tak będzie zawsze (...)”. Dziennik” Sławomira Mrożka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura