Witam,
Redaktor Stankiewicz w jednym z wywiadów powiedział ciekawą rzecz. Otóż, podobno w czasie przed wyborami, które były a jednocześnie ich nie było; PO z PiSem prowadzili wspólne i intensywne prace, jak można z tego klinczu konstytucyjnego wyjść. I, że efekt jaki był, to efekt owych prac. Czy to prawda to oczywiście nie wiemy, pan redaktor wyraził nadzieję, że ktoś kiedyś w książkach to opisze. Na ale no potrzeby salonowych dywagacji, możemy przyjąć takie założenie, że to prawda. Pewne przesłanki mamy, że to może być prawda. Zauważmy, że PO nie krytykuje samego absurdu rozwiązania wymyślonego przez PKW. Owszem, krytykuje Sasina, koperty itd, ale samego absurdu, powtarzam, nie.
Tak się zastanawiam, czy dobrze bym ocenił, gdyby takie porozumienie okazało się prawdą. Na pierwszy rzut oka, wygląda to nawet dobrze. Zwaśnione (?) strony siadły razem do stołu i wypracowały coś co neutralizuje kryzys konstytucyjny. Ale czy rzeczywiście?
Czy społeczeństwo nie powinno wiedzieć, na czym takie porozumienia polegają? Kto z kim i na co się dogadał?
No i mam wrażenie, że takie dogadane po cichu oczywiste obejście prawa, skończy się dla nas źle.
Pozdrawiam :)
Inne tematy w dziale Polityka