Śmierć Stalina- naturalny zgon czy morderstwo?

Dokładnie 60 lat temu umarł Józef Wissarionowicz Stalin (Dżugaszwili)- jeden z największych ludobójców i zbrodniarzy w historii, który ma swoim koncie około 60 milionów ofiar (czyli znacznie więcej niż Hitler). Dla dziesiątek milionów ludzi sowiecki satrapa umarł co najmniej o trzy dekady za późno, ale dobrze, że w ogóle. Do dziś jednak pojawiają się pytania, czy zgon radzieckiego generalissimusa był naturalny, czy też Stalin został otruty. Co wiemy na pewno?

28 lutego 1953 roku późnym wieczorem do daczy Stalina w Kuncewie, 35 kilometrów od Moskwy przyjechali na naradę czterej jego bliscy współpracownicy: Ławrentij Beria, Wiaczesław Mołotow, Nikołaj Bułganin (wg innej wersji Gieorgij Malenkow) i Nikita Chruszczow. Tematem narady były bieżące sprawy polityczne, a zwłaszcza sprawa kremlowskich lekarzy, oskarżonych o spisek na życie radzieckich przywódców i wojna w Korei. Spotkanie zakończyło się nad ranem 1 marca i dziś wiadomo, że Stalin jeszcze wówczas żył.

Jednakże przez cały dzień nie wychodził ze swojego pokoju. O godz. 18.30 wartownicy zauważyli, że zapaliło się światło w pokoju Stalina. Dopiero około godz. 22. Łozgaczow, dowódca ochrony Kuncewa (wg innej wersji Rybin, dowódca wart), weszli do pomieszczeń dyktatora, aby przynieść mu pocztę i sprawdzić co się z nim dzieje. Stalin leżał półprzytomny na podłodze i charczał. Ochroniarze przenieśli go na łóżko i zadzwonili do Berii, gdyż tylko on mógł wezwać lekarza. Beria, wyraźnie pijany przyjechał z Malenkowem do Kuncewa 2 marca o 3.w nocy. Zabronił ochronie wzywania kogokolwiek i niepokojenia towarzysza Stalina, który według niego spał. Rano 2 marca do Kuncewa przyjechał Beria i pozostali członkowie Biura Politycznego KC KPZR i dopiero wtedy były szef NKWD zgodził się wezwać lekarzy. Ci mocno zestresowani próbowali ratować Stalina, ale niewiele zdziałali. Stwierdzono, że Stalin doznał wylewu krwi do lewej półkuli mózgowej (później doszedł do tego jeszcze zawał serca). Od czasu do czasu dyktator odzyskiwał na krótko przytomność, a wtedy Beria całował go po rękach. Gdy jednak Stalin znowu tracił przytomność, Ławrentij Pawłowicz klął go i obrażał na oczach członków Politbiura, rodziny, lekarzy i ochrony. W oficjalnym komunikacie TASS z 4 marca 1953 roku podano informację, że Stalin doznał wylewu krwi do mózgu w nocy z 1 na 2 marca w swoim moskiewskim mieszkaniu, co było ewidentnym kłamstwem (prawdopodobnie chodziło o ukrycie faktu istnienia daczy w Kuncewie).

Zabiegi lekarzy na niewiele się zdały i 5 marca 1953 roku o godz.21.50 radziecki tyran zmarł, plując wcześniej krwią. Jego współpracownicy jeszcze tego samego dnia podzielili się władzą i dopiero potem, 6 marca prasa i radio w ZSRR i innych krajach bloku komunistycznego poinformowały o śmierci wodza. Czy Stalin umarł z przyczyn naturalnych czy też został zamordowany?

Jego bliscy współpracownicy mieli powody, aby zabić swojego wodza, gdyż ten od 1949 roku przygotowywał nową, wielką czystkę, w wyniku której tacy ludzie jak Beria, Mołotow, Bułganin, Malenkow, Chruszczow, Mikojan czy Kaganowicz mieli zostać oskarżeni o spisek, skazani w pokazowym procesie i zamordowani. Oni doskonale o tym wiedzieli, a zwłaszcza Beria, który nadzorował śledztwo w sprawie kremlowskich lekarzy. O tym, że zagrożeni śmiercią współpracownicy Stalina zawiązali przeciwko niemu spisek i otruli dyktatora pisali ostatnio min. Piotr Zychowicz i Wiktor Suworow. Stalin miał zostać otruty w czasie narady 28 lutego. Inicjatorem i głównym spiskowcem miał być Beria, który dosypał truciznę, a w czasie pogrzebu tyrana 9 marca miał powiedzieć Mołotowowi, że to on zabił Stalina i tym samym uratował resztę. Nie jest wykluczone, że tak mogło być. Jednakże trzeba pamiętać, że Stalin umierał kilka dni i odzyskiwał od czasu do czasu przytomność i mógł zorientować się, że został otruty i powiedzieć o tym np. ochronie, rodzinie czy lekarzom, a wtedy los spiskowców byłby przesądzony. Poza tym satrapa miał problemy zdrowotne i dzień przed naradą czuł się źle tak bardzo, że wyszedł z Teatru Balszoj przed ostatnim aktem, a w ciągu dnia  dużo odpoczywał. Bogusław Wołoszański w odcinku „Sensacji XX wieku” pt. „Ostatnia Narada” wychodził z założenia, że Stalin nie został zamordowany, lecz Beria skutecznie opóźnił udzielenie pomocy lekarskiej dyktatorowi, odmawiając wezwania lekarzy, przez co mógł przyczynić się do śmierci przywódcy ZSRR.

Sądzę, że w sprawie śmierci Stalina nie należy wykluczać żadnej wersji wydarzeń. Być może kiedyś wyjdą na jaw fakty, które odpowiedzą na kluczowe pytania, ale jak na razie nie mamy 100% pewności czy Stalin umarł śmiercią naturalną czy też został zamordowany. Wątpliwości jest dużo, tak jak w przypadku śmierci innego zbrodniarza- Heinricha Himmlera, który rzekomo popełnił samobójstwo 23 maja 1945 roku.

Tak czy inaczej nie ma wątpliwości, że zgon radzieckiego ludobójcy wyszedł ludzkości na dobre i przyspieszył upadek komunizmu. Dzisiaj tylko fanatyczni komuniści mogą żałować Stalina, aczkolwiek wielu ludzi na ziemi nadal uważa, że Stalin nie był taki zły jak Hitler, którego w końcu pokonał. Może kiedyś dotrze do nich fakt, że Stalin i jego ZSRR były jeszcze gorsze niż lewak- socjalista Hitler i jego III Rzesza.

polish_allied