polish allied polish allied
1037
BLOG

Biały mężczyzna- wróg numer 1

polish allied polish allied Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Każdego dniach w mediach słyszy się o rozmaitych, rzeczywistych i fikcyjnych prześladowaniach całych grup społecznych, narodowych, wyznaniowych itd. Cały czas mówi się o dyskryminacji kobiet, homoseksualistów, transseksualistów, żydów, czarnych, Latynosów, Jazydów, muzułmanów (wszak poza islamistami muzułmanie wg mainstreamu są ok) etc.

 

A kto jest temu winien, kto jest sprawcą całego zła? Oczywiście biały, heteroseksualny mężczyzna, wyznania chrześcijańskiego o poglądach prawicowych. To wróg numer jeden i chłopiec do bicia. Tak przecież mówią w TV, piszą w gazetach, tak mówią eksperci od wszystkiego.


Każdego dnia w mniej lub bardziej zawoalowany sposób media, również w Polsce wbijają ludziom do głów przekaz, że albo biały facet jest głupi, beznadziejny, nieodpowiedzialny, albo że jest brutalny, zły, seksistowski, rasistowski, zacofany i ciemięży innych. Emanacją znienawidzonego białego mężczyzny stał się parę lat temu prezydent Donald Trump, który każdego dnia jest obiektem furiackich ataków ze strony oszalałych z nienawiści do niego przeciwników. Nie sądziłem, że po tej gigantycznej nienawiści jaka spadła na prezydenta Busha może być gorzej. Jak widać może być.


Przesadzam? A jak przedstawiani są biali mężczyźni w amerykańskich filmach (genialni Murzyni i tępi biali)? Jak pokazuje się ich w rodzimych gniotach typu „Trudne sprawy”? Jak na opiniotwórczych portalach pisze się o białych facetach (nagłaśnia się pojedyncze przypadki i buduje na ich podstawie fałszywą narrację)? Dlaczego promuje się związki kolorowych facetów z białymi kobietami, ale już związki białych mężczyzn z kolorowymi kobietami przedstawia się jako objaw seksizm i obciachu?


To nie są pojedyncze przypadki, to zaplanowana i prowadzona od lat kampania przeciwko białym, normalnym mężczyznom.


Ostatnio na lewackiej wp.pl pokazał się „artykuł” o Polkach, które wybierają cudzoziemców, bo wg nich Polacy są tak beznadziejni, zaniedbani, obciachowi itd., że nie chcą o nich słyszeć. Pomyślcie co by się stało, gdyby jakiś portal zamieścił artykuł o Polakach, którzy mieli dosyć polskich kobiet i wybrali sobie na partnerki cudzoziemki, mówiąc że Polki są agresywne, zaniedbane, chamskie i w ogóle do bani.


Nie od dziś wiadomo jednak, że lewakom i wszelkiej maści mniejszościom wolno kłamać, oczerniać, stosować podwójne standardy, podczas gdy ich przeciwnikom odmawia się jakichkolwiek praw.


Dosyć tych kłamstw! Najwyższy czas powiedzieć sobie wprost i głośno, że w obecnych czasach to biały, heteroseksualny, wierzący mężczyzna jest obiektem kampanii nienawiści, obiektem pogardy, ataków. To on jest dyskryminowany, sekowany i przedstawiany w jak najgorszym świetle. Nienawidzą go homoseksualiści, feminazistki, lewactwo, ateiści, muzułmanie, Latynosi, Murzyni, część Azjatów i liberałowie, którzy chcą podlizać się mniejszościom.


Mam już serdecznie dosyć wiecznego przepraszania wszystkich za wszystko i tłumaczenia się, że nie jestem nazistą, tylko dlatego, że mam prawicowe poglądy, jestem biały i wywodzę się z cywilizacji chrześcijańskiej. Nie jestem uprawniony do mówienia w imieniu innych białych mężczyzn, ale mówię jak jest. Zamiast ciągle bronić się przed tymi wrednymi atakami w rodzaju „you are fucking white male” i kłaść uszy po sobie, trzeba kontratakować.


Nie jestem żadnym rasistą, ani faszystą i nie muszę przepraszać za to, że mam biały kolor skóry, pochodzę z Polski i wierzę w Boga. To muzułmanie powinni przepraszać za niezliczone zbrodnie swoich współwyznawców i to oni powinni wstydzić się, że ich religia nie wniosła niczego pozytywnego poza wojnami, zniewoleniem, mizoginizmem i zacofaniem.


To nie marginalny biały rasizm jest problemem na Zachodzie, ale ANTY-BIAŁY rasizm i seksizm w wydaniu części czarnych i Latynosów oraz większości muzułmanów. To oni są rasistami, kiedy obrażają, okradają i biją białych ludzi, którzy nieopatrznie weszli w „ich” rewir.


To nie ja jestem seksistą, bo szanuję i kocham kobiety (zwłaszcza Azjatki), tylko agresywne, wiecznie sfrustrowane, nienawistne feminazistki, które traktują białych mężczyzn jak śmieci, albo dojną krowę (jedyny dobry dla nich facet to bogaty sponsor-feminista o poglądach lewackich). One mają gdzieś kobiety, które realnie są niewolone i niszczone (np. muzułmanki czy Murzynki w Afryce), i które płaszczą się przed ich rzeczywistymi oprawcami (min. muzułmanami).


To nie ja jestem faszystą, który jest wrogi LGBT, to te mniejszości seksualne zachowują się jak agresorzy i totalitaryści, którzy do woli mogą obrażać, zastraszać, terroryzować i wymuszać na heteroseksualistach wszystkie przywileje jakie chcą, bo mają na to przyzwolenie z góry. Nigdy nie zaakceptuje narzucania mi ich zboczeń i mam do tego prawo.


To nie prezydent Donald Trump ściągnął na Bliski Wschód wojny, nienawiść i podziały . To zafundował światu jego poprzednik, czarnoskóry lewak Barack Hussein Obama i skorumpowana hipokrytka Hillary Clinton, która do spółki ze swoim mężem zarabia krocie na ludzkiej biedzie.


Nie zdejmę mojej flagi Konfederacji, dla mnie symbolu wolności, wartości, buntu i honoru, tylko dlatego że jakimś niedouczonym durniom ten sztandar kojarzy się z rasizmem.


Nie wyprę się mojej chrześcijańskiej wiary w Boga, której zawdzięczam wszystko, tylko dlatego, że to może obrazić wyznawców innych religii, zwłaszcza islamu, który nie toleruje innego boga prócz Allaha.


Nie przeproszę za to, że jestem biały, bo takim stworzył mnie Bóg i nie uważam, że jestem odpowiedzialny za przewiny białych ludzi (np. kolonializm).


Nie będę się wstydził tego, że wolę kolorowe, ładne i kobiece dziewczyny, zamiast białych, brzydkich feministek.


Nie będę postępowy i odrzucę socjalizm plus wysokie podatki, bo preferuję wolny rynek i kapitalizm z jak najniższymi podatkami.


Moimi autorytetami nigdy nie będą Che Guevara, Trudeau, Zapatero, Clinton, Obama czy Tusk, bo cenię cesarza Napoleona I, generałów Lee, Pinocheta i Franco oraz prezydentów Reagana i Trumpa, którzy dokonali wielkich rzeczy, i którzy tak często obrzucani są błotem przez rozmaite lewactwo.


Dla mnie prawdziwymi facetami są Clint Eastwood, John Wayne, Chris Kyle, Jim Morrison czy Bruce Willis, a nie Justin Biber, George Clooney, Brad Pitt czy Bono.


Mogą więc mnie i mi podobnych mężczyzn wyzywać od rasistów, faszystów, homofobów itd. Mogą nienawidzić, izolować niepokornych, oskarżać o całe zło, wykluczać z grona ludzi światłych i narzucać fałszywą narrację, tworzyć matrix. I tak przegrają, bo prawdziwych mężczyzn nie da się złamać.




polish_allied


Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości