Prawo ma to do siebie, że nie działa wstecz. Ni mniej ni więcej znaczy to tyle, że nawet jeśli jest słabe i zawiera błędy to należy go przestrzegać dopuki nie zostanie ustanowione nowe prawo. To nowe prawo działa dopiero po wprowadzeniu w życie, czyli nie dotyczy stanu rzeczy z przed jego wprowadzenia.
Tusk zaproponował premierowi rozmowę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie chodziło o rozmowę na temat możliwości rozwiązania problemu prawnego dotyczącego prezydenta stolicy. Premier decyduje owszem o wielu sprawach, ale nie decyduje co jest prawem a co nie. Podobno żyjemu w państwie prawa a więc nie można poprostu pogadać z premierem i liczyć na naginanie przepisów dla prominentów partyjnych.. Prawa nie można naginać na jednej osoby. Prawo musi być równe wobec wszystkich. Nie można stanowić ustaw które by działały wstecz. Czy Tusk tego nie rozumie? To nie jest PRL..skończyły się czasy, kiedy to "sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Pani Hanna Waltz Gronkiewicz doktor prawa nie popełniła przestępstwa, ale to zaniedbanie ma określone prawnie konsekwencje. Ponosi je nie tylko ona ale również wielu innych w jej sytuacji.
Nie było problemu, gdy sprawa wygaszenia mandatu dotyczyła kogoś z dołu. Gdy dotyczy HGW problem jest. Okazuje się że prawo jest głupie. Może i jest czasem głupie, skoro kiedyś tacy inteligentni inaczej posłowie coś takiego uchwalili to jest to w mocy prawnej i tak jak komuś, komu zabrakło 2 pkt w egzaminie, tego egzaminu nie zaliczy. Tak samo jak zwykły Kowalski, który spóźni się z PITem , VATem czy czymś podobnym z ustalonym wcześniej terminem - TAK SAMO Hanna Gronkiewcz Waltz nie powinna mieć taryfy ulgowej .
Więcej szacunku dla państwa i prawa. Mniej ignorancji. Należenie do PO nie świadczy jeszcze o mądrości ani nie jest powodem żeby zmieniać prawo lub te prawo naginać.
Inne tematy w dziale Polityka