Przez tysiące lat siwe włosy były synonimem mądrości. Roztropne społeczeństwa swoich seniorów otaczały szacunkiem, a nawet - czcią. Wiadomo: im człowiek starszy, tym więcej doświadczenia życiowego zdobył. Więcej przeżył, więcej słyszał, więcej widział - summa życiowej mądrości. Wiadomo - w polu taki staruszek czy babuleńka już nie popracował, ale mógł przekazać dzieciom i wnuków, jak to zrobić. Życie na takim kilkudziesięciolatku odcisnęło piętno, często bolesne, i mógł się podzielić z młodymi życiową mądrością. Czasem babka czy dziadek ledwo już mówili, nie potrafili powiedzieć, kto obecnie jest królem czy prezydentem, ale pułapki, które życie zastawia na każdego, znali na pamięć.
To się ceniło, to hołubiono, z tego czerpano.
Obecnie starsi ludzie nie nadążają za postępem techniki: często to wnuczek uczy dziadka, jak korzystać z internetu, a nie odwrotnie. Dlatego mądrość starych ludzi przestała być w cenie; obecnie wykorzenione słoiki nie czują potrzeby korzystania z porad starszych. Gorzej - młode siksy i chłopaczki tuż po studiach uważają się za mądrzejszych od własnych dziadków (choć ich "mądrość" jest tego rodzaju, że im młodszy przedszkolak, tym łatwiej opanowuje arcana smartfona), i ludzi starszych się nie szanuje.
Od pewnego czasu niektórzy lekarze (do czego są namawiani przez rządzących) wydzwaniają do osób starszych, aby ich namówić na szczepienie. Okazuje się, że początkowa euforia seniorów wygasła i teraz ze świecą szukać takich, którzy chcą się zaszczepić. Te namolne namowy, jak wynika ze zwierzeń lekarzy rodzinnych i pielęgniarek, najczęściej są przeciwskuteczne: starsi ludzie denerwują się tymi telefonami. Tłumaczą, że gdyby chcieli się zaszczepić, to by to zrobili ...
Dla mnie to traktowanie starszych ludzi jak osoby niespełna rozumu, pozbawione rozeznania, jakichś kompletnych idiotów, którzy nie potrafią sami z siebie zapałać miłością do dobrodziejstwa, jakie niesie z sobą "szczepionka" w fazie eksperymentalnej, to - poza szczepieniem niewinnych dzieci - jest oznaką najbardziej brutalnego, tępego, chamskiego końca cywilizacji. Do jasnej cholery, młody lekarzu i młoda pielęgniarko - zrozum, że ci starzy ludzi wiedzą więcej, niż wy! Może nie mają wykształcenia albo jest to wykształcenie niemedyczne, ale ci seniorzy - nasi dziadkowie - naprawdę nie są ciemną masą, której młodzi kapłani medycyny niosą kaganek oświaty. Ośmielam się twierdzić, że mądrość tkwi właśnie w tych seniorach.
Do jasnej ciasnej - uszanujcie siwe włosy i życiowe doświadczenie! Przecież ci ludzie wychowali i ukształtowali was - naprawdę cenicie siebie tak nisko, że odmawiacie im podstawowego rozumu?!
https://wydarzenia.interia.pl/autor/magdalena-raducha/news-szczepienia-seniorow-lekarze-potrzebna-kampania-widze-tu-rol,nId,5290793
