Nikogo chyba, poza działaczami PO i Nowoczesnej (i garstką otępiałych intelektualnie ich wyznawców) nie muszę przekonywać, że obie partie od dawna łamią prawo, i to w sposób wręcz ostentacyjny. Ustawa o partiach politycznych wyraźnie wskazuje, w jaki sposób może się przejawiać działalność tych organizacji, i na 200% nie ma tam wspierania burd ulicznych, donoszenia na Polskę ani obstrukcji czy wręcz puczów w parlamencie. Grupa Trzymająca Władzę świetnie o tym wie i dlatego powołała Komitet Obrony Demokracji - przypominam (lub informuję), że pomysł założenia KOD padł 18 listopada 2015 r., czyli niecały tydzień po zaprzysiężeniu rządu PiS :) czyli w czasie, gdy żadne decyzje tego rządu lub Parlamentu jeszcze nie zostały podjęte. To oznacza, że GTW to osoba/y mocno przytomne, doskonale zorientowane, że pozapolityczna alternatywa, w świetle polskiego prawa, jest NIEZBĘDNA dla obalenia rządów PiS - i tylko Schetyna, a potem Petru (teraz zaś Lubnauer) nie mają o tym pojęcia.
Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że Prawo i Sprawiedliwość nie wystąpi do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację zdradzieckiej opozycji. Otwieranie kolejnego frontu walki nie byłoby czymś mądrym w obecnej sytuacji, i akurat w tym przypadku rozumiem powściągliwość partii rządzącej. Proszę mnie też dobrze zrozumieć: wcale NIE podpuszczam PiS na opozycje totalne. Po prostu uważam, że należy wreszcie powiedzieć jasno i otwarcie nie tylko, że Platforma Obywatelska i Nowoczesna to partie antydemokratyczne, w kompletnej pogardzie mające prawo, ale również i to, że one w normalnym państwie nie miałyby prawa bytu. Po prostu - gdyby w Niemczech, Francji czy Hiszpanii opozycja jawnie zdradzała interes swoich wyborców, to podzieliłaby ona losy Katalończyków. Co najmniej, bo ci przynajmniej działali zgodnie z prawem!
Tak więc fakt, że PiS nie może sobie pozwolić na to, by postąpić zgodnie z prawem i sprawiedliwością nie oznacza, że ja nie mogę sobie pomarzyć o tym, że w przewidywalnej przyszłości przestałyby mnie straszyć z telewizora tępe, chamskie, przeważnie zapite lub zaćpane facjaty posłów ze zdradzieckiej opozycji :)
