Od kilku dni Polacy mogą składać wnioski o tzw. e-dowody. Tym samym zakończyła się długa epoka cywilizacyjnego zacofania i niemożności: to, co okazało się przerastać "nowoczesnych Europejczyków, czyli Platformy Obywatelskiej, zrealizowało Prawo i Sprawiedliwość. Zamierzam jak najszybciej wystąpić o nowy dokument tożsamości, bo wydawany jest BEZPŁATNIE!, jego uzyskanie - dziecinnie proste, a posiadanie przenosi człowieka na poziom naprawdę europejski. Wreszcie będzie można skrócić kolejki na lotniskach i przestać stać razem z innymi obciachowcami, pozbawionymi e-dowodu:) Niby mała rzecz, a jednak cieszy - zwłaszcza, że podobno nowy dowód ma mnóstwo funkcjonalności ułatwiających życie.
I to mi uświadomiło, jaki gigantyczny skok cywilizacyjny Polska wykonała pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Przecież e-dowody zostały poprzedzone e-zwolnieniami. Teraz już nie trzeba pamiętać przy każdej wizycie lekarskiej o jakichś NIP-ach przedsiębiorcy i pilnować, przy 40-stopniowej gorączce, o tym, czy pani w rejestracji na zwolnieniu postawi pieczątkę (a czasem wracać po tę cholerną pieczęć, bo jednak się o tym zapomniało). Nie ma konieczności, w grypie czy zapaleniu płuc, dostarczać papierka w ciągu tygodnia. Sam lekarz też nie musi przez kwadrans wypisywać danych pacjenta, bo to wszystko jest w systemie i wystawienie e-zwolnienia trwa 10 sekund.
O ile jeszcze kilkanaście lat temu samorządy dysponowały nad administracją rządową, jeśli chodzi o informatyzację, to w ciągu ostatnich trzech lat sytuacja diametralnie się zmieniła, bo rząd wprowadził elektroniczny obieg dokumentów. To, nad czym pracują banki, z całą swoją potęga finansową i doświadczeniem informatycznym, PiS zrealizował jako pierwszy. Ileż to lasów już oszczędzono dzięki temu?...
Pewnie wiele kwestii mi umknęło, bo media - również te państwowe - o tych sprawach nie mówią. Są przecież dowody rejestracyjne, których nie musimy wozić przy sobie, no i wyłącznie elektroniczne rozliczanie podatków - ba, nawet przez urzędników! Szacun, naprawdę, choć osoby wyspecjalizowane w wypełnianiu rozliczeń stracą trochę dochodów - a tyle samo zaoszczędzą polskie rodziny.
To wszystko robi tym większe wrażenie, jeśli przypomnimy sobie ten festiwal nieudolności informatycznej związanej z wyborami samorządowymi w 2014 r.!
Minister Cyfryzacji Michał Boni powiedział kiedyś, że "Polska jest traktowana przez duże światowe firmy informatyczne jak przestrzeń neokolonialną" - a jako minister cyfryzacji wiedział, co mówi. PiS nie daje się traktować jak była kolonia i efekty są widoczne gołym okiem: po prostu skok cywilizacyjny. Strach pomyśleć, że ta banda skorumpowanych nieudaczników z PO czy PSL mogłaby kiedyś wrócić do waaaadzy i znów strącić Polskę do poziomu kraju zacofanego i skorumpowanego ...
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Duze-swiatowe-firmy-traktuja-Polske-jak-neokolonialna-przestrzen-2527033.html
Inne tematy w dziale Polityka
