Profesor Janusz A. Majcherek - filozof, publicysta, wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie - udzielił Gazecie Wyborczej wywiadu. Pan profesor uważa, że zapóźnienie cywilizacyjne Polski bierze się, m.in. z braku u nas ideologii genderyzmu. Według pana profesora miasta, które są lepiej rozwinięte, zawdzięczają to ... obecności gejów i lesbijek :)
Znam badania, na które powołał się prof. Majcherek. Sporo już lat temu przywołał je w Polsce Jacek Żakowski - z tym, że Żakowski jest zwykłym dziennikarzem i nikt od niego nie oczekuje wiedzy czy inteligencji. Co innego profesor, filozof, wykładowca (nawet jeśli tylko UP w Krakowie): tu pewna, minimalna przynajmniej, doza krytycyzmu, jest po prostu konieczna. Przypominam bowiem, że badanie Floridy w żaden sposób nie udowodniło, że rozwój miast zależy od dużej liczby gejów. Przecież, z oczywistych powodów, było dokładnie odwrotnie: w miastach bogatych i dobrze urządzonych osiedlali się ludzie, w tym - kochający inaczej!
Pan profesor marksista, rzecz jasna, ma pretensję do PiS: "PiS oświadczył, że to nieprawda, i powiedział: "Jesteście fajni tacy, jacy jesteście. Wy – prosty lud, sól tej ziemi. W was tkwią fundamentalne wartości. Wasz związek z Kościołem to nie jest śmieszna dewocja, tylko fundament naszej tożsamości. Wasze naiwne, prymitywne obyczaje to nie obciach, tylko kwintesencja polskości (..) z mojego punktu widzenia ta polska religijność w plebejskim, masowym wydaniu nie jest atutem, ale obciążeniem". I tu już naprawdę zaczyna się ten moment, gdy profesor wszedł tak wysoko, że pokazał goły d..ę.
Po tych wszystkich okropieństwach, jakie komunizm zadał przez ostatnich kilkadziesiąt lat, zarzucić jakiejś partii, że nie chce wykuć nowego, lepszego człowieka, to już nawet nie jest głupota: to jest nawiązanie, choć nie wprost, do zbrodniczej ideologii, której propagowanie jest w Polsce zabronione.
Natomiast jeśli o polską religijność w plebejskim, masowym wydaniu, to bardzo zachęcam pana profesora Majcherka do przeczytania najwspanialszej powieści świata, "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcelego Prousta. Przeczytania ZE ZROZUMIENIEM, co w przypadku profesora może być przeszkodą nie do pokonania ... Bardzo proszę wczytać się w opisy małych wiejskich kościółków, świętych malowanych i rzeźbionych w sposób czasem nieporadny, ale ciekawy i przykuwający uwagę! Zalecam zrozumieć, o co chodzi z tym językiem Franciszki i księżnej Oriany, mającej wspólne praźródło, choć obie używają zupełnie różnego ... I proszę sobie uświadomić, że Marceli Proust był Żydem i ateistą ...
Jak się okazuje, można być obecnie profesorem, nie mając pojęcia o sztuce, kulturze, historii, tradycji - nie mając pojęcia o NICZYM poza wąską dziedziną, którą się studiowało.
Smutne, a nawet tragiczne.
