polityka2017 polityka2017
367
BLOG

Kaczyński o Macierewiczu: "Obraz jaki o sobie tworzy jest oczywistą nieprawdą"

polityka2017 polityka2017 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

W ostatnim czasie głośno było w mediach o wypowiedziach z przeszłości obecnego ministra Obrony Narodowej dotyczących „Solidarności” i upadku komunizmu w Polsce. Wypowiedzi te, jeśli są prawdziwe, bardzo źle świadczą o Macierewiczu jako „opozycjoniście walczącym o demokrację” (bo tak tytułują go tzw. media niezależne i historyczne książki). Być może prawdziwą twarz Antoniego Macierewicza i jego prawdziwe poglądy polityczne, nie te które głosi publicznie, poznamy dopiero po jego odwołaniu i usunięciu z życia politycznego. Kto wie. Trzymajmy jednak kciuki, by nastąpiło to jak najprędzej i by agentura rosyjska, esbecka w Polsce nie mogła przy pomocy tej osoby realizować swych celów, czy nawet obalić naszego demokratycznie wybranego rządu PiS.


Tymczasem, przypomnijmy ciekawą wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z roku 2006 na temat tej kontrowersyjnej postaci. Oto fragment „wywiadu rzeki” Michała Karnowskiego i Piotra Zaremby:


(…) - Są dwa schematy, według których opisują Antoniego Macierewicza jego wrogowie – raz jako lewaka, wielbiciela Che Guevary. I dwa – jako skrajnego prawicowca z „czarnym podniebieniem”. To oczywiście przerysowane obrazy, ale mające swe źródło w jego burzliwej historii politycznej. Jaki był Macierewicz pod koniec lat 70.?


- W tych czasach, gdy ja go znałem, wyraźnie szedł na prawo, kierunek było widać, ale przełom nastąpił w latach 1980-81. Natomiast jasno trzeba powiedzieć, że obraz, jaki chwilami tworzy, twierdząc, że niemal wychował się w podziemiu kościołów, jest oczywistą nieprawdą. No i także jego funkcjonowanie w tym stosunkowo niezależnym harcerstwie także było związane z kompromisami – jak sami opowiadali najpierw szli na pochód pierwszomajowy, a potem na mszę. Taka była cena. Zresztą Macierewicz, Piotr Naimski i inni z tego środowiska ciągle się spierali, kto był dobrym drużynowym, a kto złym. Z tamtego czasu zapamiętałem też, że Macierewicz bardzo niechętnie przyjmował wszelkie projekty zjednoczeniowe.


- Kto wchodził w grę?


- Pojawił się pomysł, by grupy, które wyszły z ROPCiO, a było ich chyba z piętnaście, zgromadzić razem pod szyldem czegoś w rodzaju rady porozumiewawczej. Macierewicz nie chciał o tym słyszeć. Trudno powiedzieć dlaczego, może marzył o drodze Lenina – iść samodzielnie, a w decydującym momencie być gotowy i wygrać. Oni wtedy byli zafascynowani książką „Lenin w Genewie”, gdzie ta praktyka byłą opisana. A być może było to związane z potrzebą dowartościowywania swojego znaczenia w sytuacji ciągłych klęsk. Przecież między pozycją Macierewicza z początków KOR-u, a tą dwa lata później, była przepaść. Także kiedy Kuroń tuż po sierpniu 80 zwrócił się do Macierewicza – za moją namową – z propozycją dogadania się, to Antoni odmówił. (...)”.


Blogerka Agulina


Na podstawie: M. Karnowski, P. Zaremba, Alfabet Braci Kaczyńskich”, Kraków 2006.




Tagi: Macierewicz, MON, Kaczyński, historia, Solidarność, Komunizm, Postkomunizm, ZSRR.





© Wszelkie prawa zastrzeżone. Artykuł może być wykorzystywany i przetwarzany wyłącznie po podaniu jego źródła

Blog "Polityka, Media, Społeczeństwo - Wczoraj i Dziś". Kobieta - Politolog o prawicowych, wolnościowych, poglądach politycznych. Zainteresowania: polityka, bezpieczeństwo państwa, wojskowość, prawo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka