DP
DP
Polska bez fikcji Polska bez fikcji
16334
BLOG

Nie brakuje żadnych rąk do pracy w Polsce. To bzdura wymyślona przez środowiska biznesowe.

Polska bez fikcji Polska bez fikcji Praca Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Polska jeszcze do niedawna była krajem z najmłodszą demografią w Europie. Mieliśmy wyż demograficzny lat 70/80 a liczba urodzeń do połowy lat 90' była na przyzwoitym poziomie. Potem bezrobocie wywołane przez restrukturyzację polskiej gospodarki doprowadziło do spadku urodzeń. Pomimo że coraz więcej młodych kobiet wchodziło w tym czasie w wiek rozrodczy to dzieci rodziło się z roku na rok o kilkadziesiąt tysięcy mniej do krytycznego spadku na 350 tysiecy urodzeń na początku lat dwutysięcznych [1]. Pokolenie wyżu demograficznego zostało jednak skazane na bezpłodność w obliczu bezrobocia na poziomie 20%. W roku 2004 gdy wreszcie z Polski można było wyjechać bez proszenia się urzędników o zgodę ruszyła fala emigracji która trwa do dziś. Praktycznie stracone pokolenie dla Polski, wielki kapitał młodych, ambitnych i wykształconych ludzi został stracony prawie bezpowrotnie. Nie ma co się łudzić że będzie inaczej bo tak jak nie powróciła emigracja "solidarnościowa", tak nie powróci emigracja "unijna". Problem leży w tym że emigracja cały czas trwa i to w najlepsze, tylko nie ma już tego szoku co po Maju 2004 roku kiedy Polacy ruszyli jak wypuszczeni z klatki. Teraz kiedy klatka jest otwarta Polacy wyjeżdżają w mniejszych ale regularnych liczbach. W 2016 roku wyjechało nas kolejne 118 tysięcy za granicę [2]. Pomimo niższego bezrobocia, pomimo rzekomego "rynku pracownika". 118 tysięcy może wydawać się liczbą nie dużą, ale fakty są takie że poziom emigracji jest taki sam co 10 lat temu. W 2006 roku w Polsce w wieku 20 lat było 637 tysięcy osób. W 2016 roku 20 latków mieliśmy już 428 tysięcy (patrz liczba urodzeń 1986, 1996) [3]. Jeżeli więc teraz po tej wielkiej fali emigracji po wejściu do UE, kiedy kto miał już dawno wyjechał, co roku wyjeżdża nam co czwarty młody Polak to chyba coś jest nie tak?

 image

 

Teraz spójrzmy na dwie statystyki. Stopę bezrobocia i liczbę pracujących. Rząd co miesiąc chwali się statystykami stopy bezrobocia, jednak informacje o liczbie pracujących w polskiej gospodarce przechodzą bez echa. Wręcz trudno się doszukać takich danych w nieczytelnych raportach GUS-owskich. Porównajmy sobie rok 2010 i 2017 pod trzema względami. Stopy bezrobocia [4], liczby pracujących [5] i liczby 20 latków (roczniki 1990 i 1997) [3].

W roku 2010 mieliśmy stopę bezrobocia na poziomie 11,5% (wrzesień), pracowało 16 mln 200 tysięcy, osób w  wieku 20 lat rocznikowo było 547 720.

W roku 2017 stopa bezrobocia była na poziomie 6,8% (wrzesień), pracowało 16 mln 510 tysięcy osób, 20 latków było 412 635.

Widać ewidentnie że spadek bezrobocia nie ma zbyt wiele wsplnego z zatrudnieniem w Polsce. Niż demograficzny + emigracja to są główne powody spadku bezrobocia w Polsce. Pytania budza jednak wątpliwości skoro przybyło tylko 300 tysięcy miejsc pracy to gdzie są ci wszyscy młodzi Polacy i co tu robiło 3 miliony Ukraińców [6]? Liczba odejść na emerytury też nie była w Polsce jakaś wielka bo do końca 2015 roku przybyło 780 tysięcy emerytów w porównaniu do roku 2010 [7]. To jest mniej niż dwa roczniki z lat 90', więc w tym samym czasie na polski rynek pracy mogło wejść jakieś 3 miliony młodych w wieku 20 lat. Edukację w Polsce ostatnimi laty uwzględniając uczelnie wyższe, które kończyły jeszcze ostatnie roczniki z wyżu demograficznego i osoby po szkołach średnich kończyło mniej więcej 500-600 tysięcy osób rocznie. Kapitał ludzki więc był całkiem spory, jednak znowu w dużej mierze zmarnowany przez pracodawców w Polsce.

image

image


Cały problem poslkiego bezrobocia polega na tym że statystycznie jest ono niskie, ale rzeczywiście jest ogromne. Mamy spore bezrobocie ukryte na wsiach gdzie nadal wiele młodych osób zarejestrowanych jest w KRUS i przesiaduje większość roku praktycznie bezczynnie. Mamy sporo młodocianych emerytów w górnictwie, mundurówce i kilku innych zawodowach. Mamy sporo osób na rentach, które są zdolne do pracy ale polski rynek pracy jest dla nich nieprzyjazny a nie każdy chce siedzieć na ochronie po 12 godzin, bo o jakąkolwiek pracę z orzeczeniem niepełnosprawności to akurat w Polsce jest stosunkowo łatwo. Aktywność zawodowa Polaków przy tej samej stopie bezrobocia co w Holandii różni się o 10% [8]. Mamy więc ukryte bezrobocie w kraju na poziomie dodatkowych 10%. Jeżeli więc dodalibyśmy do tych 6-7% obecnych procent te 10% to mamy bezrobocie na poziomie 16%. Mamy więc w Polsce ogromną podaż pracy w wieku produkcyjnym, tylko przez polskich pracodawców wręcz niechcianą. Nie jest tajemnicą że osoba powyżej 50 roku życia bez pracy w tym kraju nie ma czego szukać. Wskaźnik zatrudnienia w grupie osób 50+ w Polsce wynosi zaledwie 33% [9]! Bynajmniej że tym osobom nie chce się pracować, bo przecież nie pobierają żadnego 500 plus na 20-30 letnie dzieci! Po prostu pracodawcy w Polsce dyskryminują te osoby po całości. Woli się sprowadzić młodszych imigrantów w wieku poborowym z Ukrainy, którzy będą zasuwali po 12 godzin dziennie, a Polacy 50+ dogorywają na zasiłkach oglądając telenowele i włócząc się po marketach by kupić przecenioną żywność po terminie. Młodzi Polacy mają tak samo problem ze znalezieniem pierwszej pracy po szkole czy to po zawodówce, czy to po studiach [10]. Aż 40% absolwentów skarży się na niemożliwość znalezienia zatrudnienia! To gdzie ten brak pracowników kiedy młodzi ludzie, pełni sił i ambicji trafiają na beton polskiego rynku pracy? Młodzi po prostu wyjadą za granicę, starzy przesiedzą na zasiłkach te 5-10 lat do emeryturyi problem rozwiązany. Po co inwestować w kapitał ludzki, lepiej ściągnąć jak najwięcej Ukraińców i mamy fachowców z doświadczeniem za minimalną stawkę godzinową, dyspozycyjną 24/h przez 7 dni w tygodniu. To ejst właśnie paradoks polskiego rynku pracy i tych stert bzdur, kłamstw, manipulacji zarówno ze strony władz, mediów i pracodawców. Nie znany jest ani jeden przypadek upadku firmy w Polsce z powodu braku pracowników, przypadki są ale przeciwne bo wiele firm nie wyrobiło z powodu przerostu zatrudnienia. Ciemnota wciskana będzie coraz mocniej a ludzie zaczną wierzyć w to co nie widzieli na własne oczy. Wszystko to jest przygotowywaniem gruntu pod zdobycie społecznego przyzwolenia na zmiany demograficzne w Polsce. Lobby biznesowe nadało już swój rytm "dobrej zmianie".

 

[1] https://mamotoja.pl/w-polsce-rodzi-sie-coraz-wiecej-dzieci-pierwsze-efekty-500,aktualnosci-artykul,20881,r1p1.html

[2] https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/emigracja-dane-gus-wielka-brytania-niemcy,47,0,2377775.html

[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludność_Polski#Statystyka_urodzeń_i_zgonów

[4] https://www.bankier.pl/gospodarka/wskazniki-makroekonomiczne/stopa-bezrobocia-pol

[5] http://rynekpracy.org/x/1002424

[6] https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-wydawaniu-wiz-pracowniczych-obywatelom-ukrainy.html

[7] http://www.zzit.org.pl/szybko-rosnie-liczba-emerytow/

[8] http://forsal.pl/artykuly/1101697,rynek-pracy-w-polsce-i-holandii-porownanie-stopa-bezrobocia.html

[9] https://psz.praca.gov.pl/documents/10828/4803132/Osoby%20powyżej%2050%20roku%20życia%20na%20rynku%20pracy%20w%202016%20roku.pdf/76524193-e831-4f11-a49c-05be7285c5e9?t=1495455478629

[10] https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/absolwenci-maja-problem-ze-znalezieniem-pracy/9v5gee4

Wyciągam prawdziwe szczegóły z zatuszowanych statystyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo