Od bardzo już długiego czasu dużo w sporcie uprawianym zawodowo pisze się o kwestiach związanych z dopingiem. Szczególnie można to zobaczyć w kolarstwie, gdzie skrupulatnie i ostatnimi czasy z dokładnością o nnajdrobnieszy szczegół dba się o kontrole antydopingowe. Niestety w mniejszym stopniu takie kontrole przypadają na inne sporty a moim zdaniem takie kontrole powinny odbyć się np. szerzej w biegach narciarskich czy tenisie.
Wymieniłem te dwie dyscypliny, ponieważ w nich rywalizują zawodnicy, którzy mogli by według mnie spokojnie nosić miano "sportowców - cyborgów". Jest to określenie adekwatne do suckesów które odnoszą. A mogą byc one zdobyte w sposób nieczysyty. Jako przykład należy wymieniać Marit Bjoergen czy tenisistę Novaka Djokovica. Owszem nie można jednoznacznie stwierdzić jaki jest ostateczny rys tej sprawy; są to jedynie moje przypuszczenia.
Marit Bjoergen dzisiaj wygrała kolejną rywalizację z Justyną Kowalczyk. Wygrała najdłuższy, kobiecy bieg narciarski na 30 km w Oslo. Na mecie była rześka, z uśmiechem wbiegła na metę machając norweską flagą. Dziwi fakt, że po takim biegu więszkość narciarek nie mogąc złapać powietrza upadała na ziemię, podczas gdy Bjoergen nie wyglądała wcale na zmęczoną. Dziwi mnie także, fakt, że podczas Tour de Ski i podbiegu morderczego w Val di Fiemme Bjoergen została znokautowana przez Kowalczyk i zajęła 2 miejsce wbiegając na metę zmęczona. Dwie sytuacje i inne zachowania. A te dwa zachowania wskazuja na stosowanie dopingu, którym powinna zająć się FIS. I powinna zająć się tym szczegółowo a nie wydając lakoniczne stwierdzenie, że astma to nie doping i wszystko jest ok. Inaczej dalej będa pojawiały się komentarze przeciw Marit. A podobną sytuację można zaobserwować u T. Johaug, koleżanki Bjoergen. Takie faworyzowanie i faszerowanie lekami prawdopodobne tych dwóch zawodniczek ( a dodatkowo ich pewnośc siebie, buta i arogancja w wywiadach najczęściej w internecie i podczas zawodów) powoduje zmniejszanie zdrowej i sportowej rywalizacji wśród innych zawodniczek a to sprawia, że biegi narciarskie nie są sportem w 100% czystym.
Kolejnym przykładem może być tenisista z Serbii Novak Djoković. Zawodnik, który mimo, że do stycznia 2011 r. był 3 w rangkingu ATP raczej nie imponował formą po styczniu 2011 r. wyskoczył jak filip z konopii i zaczął wygrywać turniej za turniejem detronizując rywali. Tutaj też moim zdaniem w grę mogą wchodzić środki wspomagające wydolność u Serba, który mimo momentami słaniając się na nogach po korcie odbija piłki i wygrywa mecze. Z kolei według mnie w takiej sytuacji nie jest Rafael Nadal, który do swojej formy dochodził latami ( pierwszy turniej wielkoszlemowy nie ziemny wygrał w 2008 r. ) osiągając apogeum w 2009 i 2010r. dopiero. A swoją siłę i dobrą sylwetkę zawdzięcza ciężkiej pracy. A u Serba jest to zastanawiające.
Ja szanuję i doceniam sukcesy tych wszystkich zawodników. Ja tylko domagam się zdrowej i sportowej rywalizacji w sporcie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości