Nie od dzisiaj wiadomo, że nasza piłkarska ekstraklasa jest bardzo wyrównana. Najdobitniej można to przedstawić na trwającym właśnie sezonie; nie wiadomo kto zdobędzie mistrza a kto spadnie. Przykład Widzewa Łódź najdobitniej pokazuje, że mimo zdobycia 32 pkt włączając ewentualnie w najbliższych kolejkach lepszą grę rywali nie można być pewnym utrzymania. Widzew w naszej lidze stanowi dla wielu zagadkę; klub przez wielu obserwatorów piłkarskich z jednej strony biedny i skazywany ( mimo, że inne kluby są biedniejsze np. Ruch) na ciężką walkę o utrzymanie do ostatniej kolejki. Moim zdaniem jest to klub bardzo nierówno grający i chimeryczny co potwierdza przekrój obecnego, ale i poprzedniego sezonu.
W klubie z Łodzi bardzo ostatnimi czasy chwaliło się trenera Radosława Mroczkowskiego. Za jego konsekwencję i realizację kunsztu, który nabrał u boku trenera Benhakkera. Trener z drugiej strony bardzo opanowany i spokojny. Ja uważam, bo chcę zacząć od kwestii trenera w Widzewie, że jest to bardzo dobry i obiecujący szkoleniowiec, który jednak musi się dużo uczyć. Jest dla mnie aż za spokojny. Widzew to zespół na który trzeba krzyknąć momentami, porządnie potrząsnąć a tego moim zdaniem trener Mroczkowski nie potrafi jeszcze. Przechodząc dalej według mnie wpływ na taką grę Widzewa odgrywa też psychika piłkarzy z Łodzi. Słysząc wiele komentarzy po meczu z Bełchatowem, gdzie osiągnęli 32 pkt oraz to, że ta liczba punktów wystarczy do utrzymania oni uznali, że to wystarczy i nie ma co w następnych bojach się przemęczać tylko pomagać innym żeby Ci zdobyli albo mistrza albo utrzymanie lub bezpieczną pozycję w tabeli. Takie nastawienie psychiczne musi się w piłkarzach zmienić. Z drugiej strony tematy finansowe i problemy na linii kibice - zarząd sprawiają, że to rzutuje na grę klubu i takie wyniki. Choć skala kłopotów finansowych Widzewa jest przez wielu bardzo przesadzona. Bo gdyby było inaczej to Ukah już rozwiązał by z winy klubu jak się mówi kontrakt z Widzewem, odszedł by Dudu i inni a Cacek mógłby sprzedać klub. A tak nie jest. I tak przesadnie o tym pisze np."Przegląd Sportowy". Uważam, że skład Widzewa, możliwości rotacji a w zasadzie ich brak sprawia, że klub jest postrzegany jako nierówno grający. Trener Mroczkowski jednak patrząc na skład w każdym meczu Widzewa nie ma większych możliwości rotacji. Za mało wzmocnień a za dużo osłabień. W mojej ocenie jednak trener Mroczkowski mając po przedłużeniu kontraktu większe możliwości transferowe niestety ich nie wykorzystał co uważam bez względu na to ile dostał na nie pieniędzy za jego porażkę.
Podsumowując takich klubów chimerycznie grających jest więcej np. Jagiellonia czy GKS Bełchatów, które mimo dobrego składu też prezentują się w przekroju całego sezonu, ale Widzew Łódź jest z tego grona najbardziej nierówny; jeszcze niedawono postrzegany jako kandydat do walki o puchary a teraz nie grający o nic.To świadczy o tym jak wyrównana, ale i prezentująca średni poziom jest nasza liga....
Inne tematy w dziale Rozmaitości