Choć jeszcze nie zakończo fazy grupowej EURO 2012 a Polska jeszcze zachowała szanse na awans do 1/4 finału turnieju, to postanowiłem się już teraz pokusić się o ocene dotychczasowej gry Biało-Czerwonych.
Moim zdaniem ogólna ocena gry naszej reprezentacji nie wygląda tak czarno jak mogło by się wydawać. Na pewno wczorajszy mecz z Rosją był w przekroju całych 90 minut o wiele lepszy niż całe 90 minut meczu z Grecją ( gdzie zagraliśmy dobre tylko 45 minut). Niestety uwidaczniają się też mankamenty w grze naszej drużyny, które chcę teraz nadmienić:
Po pierwsze: szwankuje komunikacja w obronie, co uwidoczniło się wczoraj, kiedy Rosja wbiła nam gola na 1:0. Nie wystarczające krycie spowodowało, że mały pomocnik rosyjski strzelił nam bramkę a spokojnie znając wzrost naszych obrońców powinniśmy do utraty gola nie dopuścić. Podobnie rzecz się miała przy utraconym golu z Grecją. Niestety po meczu z Helladą, Franciszek Smuda nie wyciągnął z tego wniosków.
Po drugie: nie gramy praktycznie nic środkiem pola; brakuje nam środkowego pomocnika, ale takiego z prawdziwego zdarzenia a sama gra skrzydłami nie wystarczy do wygrywania meczów. Poza tym środkowi pomocnicy przynajmniej niektórzy są momentami bezproduktywni: są ,ale tak jakby ich nie było ( doskonałym przykłądem: jedna z wczorajszych kontr, gdzie wszyscy ruszyli na bramkę rosyjską, a dwóch zawodników ze środka stało tak jakby coś ich zamurowało).
I po trzecie: brak koncetracji szczególnie przy wyprowadzaniu piłki z własne połowy; po prostu cały czas mamy za dużo strat co wczoraj w meczu z Rosją było dobitnie widać. Niestety jest wielce prawodopodobne, że wnioski mogą zostać nie wyciągnięte i taka sytuacja się powtórzy z Czechami w sobotę.
Ogólnie podsumowując gra Polaków mimo tych mankamentów nie wygląda źle a na pewno lepiej niż na poprzednich tego typu imprezach, gdzie w miarę poprawnie graliśmy maksymalnie 1 mecz. Teraz wypada mieć tylko nadzieję, że błędy trener Smuda poprawi i z Czechami wygramy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości