Po każdej większej porażce przede wszystkim polskiej reprezentacji w ważnej, piłkarskiej imprezie podnosi się szum odnośnie zreformowania ( w końcu) PZPN. Niestety jak to zwykle bywa( także w przypadku słów rzucanych przez polityków) kończy się to zawsze na słowach co z ulgą przyjmują działacze PZPN i nie do chodzi do żadnych,poważnych zmian. I ja chciałem się odnieść do tej sprawy z racji tego, że o PZPN i reformach wokół tej instytucji się nie wypowiadałem.
Otóż uważam, że i teraz wokół piłkarskiej centrali w Polsce nic a nic się nie zmieni. A dlaczego?Wyjaśnienie tej koncepcji jest bardzo proste: PZPN jak i większość kibiców za niepowodzenia naszych grajków wybrał sobie do negatywnego ostrzału selekcjonera reprezentacji a od wszystkiego umywa ręce także od tego, że to przecież PZPN wybiera trenera naszej kadry. Ale zacznijmy od początku: PZPN jak twarda instytucja, złożona z ludzi przyspawanych do swoich stołków swoje korzenie zawiązała jeszcze za okresu PRL. Wtedy jak wiadomo wyglądała tak każda instytucja, w której zasiadał beton, który był nie do zreformowania a w dodatku także niekompetentny. Niestety na fali przemian po 1989 r. nikt nie zajął się sprawą wokół PZPN co doprowadziło do przetrwania tej organizacji w takim kształcie w jakim istniał od czasów komuny.
Druga kwestia to sprawa Grzegorza Laty: to, że nie ustąpi przed wyborami w PZPN w październiku było wiadome a jak ktoś liczył na honor tych ludzi to po prostu myślał innymi kategoriami. Jak powszechnie wiadomo nawet, gdyby Lato nie kandydował w październiku to osoba szczególnie z zewnątrz i z innym myśleniem na związek będzie chciała piłkarską centralą zarządzać musi zdobyć poparcie najważniejszych "grup" w związku czyli np. grupy śląskiej, mazowieckiej itp. A jak wiadomo takiej grupy nie chcą radykalnie przede wszystkim obcięcia wielkiej kasy, która płynie z samej góry. A takie pomysły może zgłaszać kompletnie nowa osoba. Bez ułożenia się z tymi grupami nowa osoba nie ma szans marzyć w takim kształcie jaki jest o szefostwie w związku.
W takim przypadku potrzebna byłaby odnowa związku co wielu obserwatorów także politycznych zapowiada. Moim zdaniem chyba najlepszym pomysłem było by wyczyszczenie samych dołów i rozerwanie tych grup lokalnych o których wyżej wspomniałem a następnie zajęcie się samą górą. W innej kolejności nawet jak zmienią się władze główne bez dogadania się z dołem, nic ta nowa twarz w związku nie zdziała. Ale takie oddolne czyszczenie musi zaświtać w głowach samych działaczy, bo w przeciwnym razie inne działania rozdrażniły by UEFĘ, która ogólnie nie przejmuje się co się dzieje w polskiej centrali, ale jest jednak uczulona na wtrącanie się w jej sprawy polityków.
Ale też według żeby zwiększyć politykę w PZPN szukania talentów, przeznaczania więcej pieniędzy na piłkę młodzieżową i bardziej interesować się polską piłką w ogóle trzeba było by zmienić system lokowania pieniędzy jakie posiada PZPN. Bowiem moim zdaniem największą bolączką jest to, że UEFA ma gdzieś, jakie krajowe związki wydają pieniądze. Owszem będą wydawały je tak, aby zgadzała się faktura i wszystkie kontrole z ministerstwa sportu nic nie dadzą, bo te faktury będą czyściutkie. Ale niestety już nikt nie zainteresuje się tym, na jaki cel idzie ta kasa. I przede wszystkim UEFA powinna się tym zainteresować, jeśli chce jeszcze zachować wiarygodność przynajmniej ze strony polskich kibiców. Bo sam beton w PZPN raczej tego nie zrobi. Bowiem dla nich utrata nawet kilkuset złotych, które nie poszyły by na ich potrzeby, to niestety wielki grzech...
Inne tematy w dziale Rozmaitości