Zapewne tematem (może nie czołówek serwisów informacyjnych) ważnym dla mediów podczas dzisiejszego wieczoru będzie kolejna czystka, której podjął się G. Hajdarowicz, wydawca tygodnika i "RZ". Sprawa, którą w poprzednich swoich notkach niestety po mału przewidywałem, a która dzisiaj po południu stała się faktem. Odszedł z tygodnika P. Lisicki, a w ślad za nim kilku innych dziennikarzy (Gabryel, Wildstein, Magierowski). Wielce prawdopodobnym jest odejście następnych "niepokornych".
O powodach, jakimi kierował się Hajdarowicz i opinii do nich nie będę się odnosił, bowiem w swoich komentarzach już to zrobiłem. Chciałem jedynie nadmienić, że to co zrobił Hajdarowicz (patrząc z drugiej strony) jest tzw. zarżnięciem kury, który znosiła złote jaja, bowiem tygodnik nie dość, że przynosił spore zyski i w rankingach prasowych wyprzedzał wiele "salonowych" tytułów (Newsweek Lisa nie mówiąc już o Wyborczej), był niezwykle lubiany przez Polaków ciekawym piórem, które wyróżniało się marazmem pośród wielu propagandowych gazet. Być może o tym Hajdarowicz zapomniał, ale niestety wątpię, aby tak było. Było to oczywiste działanie polityczne, które ma na celu usunięcie niewygodnej prawicy. W sprawie Gmyza pretekstem do czystki był jego artykuł o trotylu, a w mojej ocenie (co też podkreślałem w komentarzach) w przypadku Lisickiego sprawa Brunona K czy szerząca się mowa nienawiści. Teraz Hajdarowicz zapewne musi się liczyć z drastycznym obniżeniem się liczby kupujących prasę przez niego wydawaną, co w perspektywie czasu może być nie do nadrobienia.
I na koniec chciałbym gorąco poprzeć autorów "Uważam Rze". Wierzę, że przetrwacie w tych trudnych czasach nagonki na media niewygodne "salonowej" władzy. Trzymajcie się i wierzę, że znajdziecie dla siebie miejsce w tych trudnych czasach.
P.S. Poza alternatywą dla dziennikarzy z "UW" jaką są bracia Karnowscy pozostaje jeszcze "Nasz Dziennik" i Tomasz Sakiewicz( o czym kilka osób na S24 wspominało).
Inne tematy w dziale Polityka