Po wczorajszym odrzuceniu przez Sejm wszystkich projektów ustaw o związkach partnerskich w partii rządzącej zawrzało. Tym razem może być to już konflikt poważny i nie tak szybki do rozwiązania. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły wczorajszej awantury sejmowej, ale chciałbym zwrócić uwagę na moim zdaniem żałosne, a zarazem niepotrzebne zachowanie grupy posłów PO z których najbardziej znana jest Agnieszka Pomaska, którzy przepraszali za zachowanie swoich kolegów za to, że żaden projekt ustawy nie trafił do prac sejmowych tylko do kosza. Krótko chciałbym przeanalizować ten wyskok grupy "rozżalonych" posłów PO.
Otóż chwyt w mojej ocenie był niepotrzebny i zarazem bardzo szkodliwy przede wszystkim dla notowań samej Platformy. Bowiem tak należy uznać przeprosiny Pomaski pod adresem Biedronia z RP. Nie wiadomo jak na takie "przymilanie" się grupy posłów Platformy wpłynie na jej sondaże i jak zostanie odebrane przez jej elektorat. Moim zdaniem może zostać odebrany kiepsko, bowiem część wyborców PO nie chce mieć nic wspólnego z Palikotem, a takie kroki m.in. poseł Pomaski mogą świadczyć o chęci zawiązani głębszej współpracy z posłem z Biłgoraja. Albo być może Platforma (co też wydaje się głęboko prawdopodobne) chce taki gestami namówić Palikota do poparcia jakiś projektów ustaw, które dla Polski mogą być szkodliwe, a których poparcia może odmówić np. koalicyjny PSL.
Dlaczego natomiast jest to gest szkodliwy??Bowiem pokazujący, że w partii rządzącej jest obecny (nie za często, ale jednak) trend naciskania na głosowanie przeciw swoim poglądom. Konserwatyści z PO tym naciskom na razie się przeciwstawiają, ale grupie tzw. przepraszaczy pomógł ewidentnie premier, co może nasilić naciski wobec konserwatystów na głosowanie tak jak reszta partii.
Na koniec należy powiedzieć, że wielka szkoda jest, że posłanka Pomaska, jak i inni przepraszacze z partii rządzącej nie przepraszają przede wszystkim Polaków za wprowadzanie bubli legislacyjnych (których w polskim prawie multum), za działanie niektórych urzędników czy marnotrawienie publicznych pieniędzy. Nad takim sensem przeprosin radziłbym posłance Pomasce się głęboko zastanowić. Bo takie przepraszanie w sprawach naprawdę ważnych dla Polski jest o wiele istotniejsze niż ustawy o związkach partnerskich.
Inne tematy w dziale Polityka