Coraz więcej dyskusji po odejściu z Prawa i Sprawiedliwości Przemysława Wiplera. Osoby jak najbardziej ciekawej i sympatycznej. Przez wielu obserwatorów sceny politycznej z mediów głównego nurtu, a także przez polityków Platformy (patrz: dzisiejsza wypowiedź Kidawy - Błońskiej) staje się on kolejnnym męczennnikiem za wolność i pluralizm polityczny w PIS. Stał się lub niedługo stanie się niespodziewanie politykiem wartościowym i wartym uwagi, co napewno dzisiaj jeszcze lub w niedługim czasie podkreśli pewnie Kuczyński. Jednak odejście Wiplera różni się znacznie od poprzednich, którego dokonały się w partii Kaczyńskiego.
Przede wszystkim chciałem podkreślić, że szanuję decyzję Przemysława Wiplera. Jest to pierwsza uzasadniona merytorycznie , a nie politycznie przede wszystkim, decyzja o opuszczeniu ugrupowania. Szanuję odwagę posła, które nie bał się ryzykownego ruchu. Odwagę, której nie ma i raczej miał w najbliższym czasie nie będzie Jarosław Gowin, które w imię swoich poglądów dalej chce być atakowany i szkalowany w Platformie i na siłę w niej pozostawać. Cieszę się natomiast, że Wipler swoje odejście uzasadnił spokojnie, merytorycznie. Że nie robił z tego cyrku politycznego a'la Migalski, Kluzik czy później Ziobro. Tamte odejścia cechowała wybitnie polityka, walka o swoje miejsce w partii, o to, aby istnieć w polskim życiu publicznym. Tymczasem Wipler odchodzi z powodu zbyt mało radykalnego programu gospodarczego, jaki oferuje PIS. Niestety widać już, że media widzą to inaczej, łącząc bezsensownie posła z różnego rodzaju mało znaczącymi partiami jak Solidarna Polska czy niewiadomymi w postaci Gowina. Będzie to niewąptliwie strata, która jednak moim zdaniem w dłuższej perspektywie czasu nie odbije się negatywnie na sondażach PIS.
Czy powiedzie się nowa droga polityczna Wiplera??Trudno wyrokować, skoro jeszcze nie zna się szczegółów tej inicjatywy. W mojej ocenie, nie może obrać on drogi Korwina-Mikke ani wiązać się z nim jakimś porozumieniem, bowiem niestety widać, że Nowa Prawica nie ma szans dłuższego politycznego bytu. Złączenie z Korwinem lub np. z PJN nie sprawi, że pojawi się w Polsce realny byt polityczny (przykład współpracy PJN z ludowcami, które jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął). Moim zdaniem inicjatywa Wiplera może w przyszłości być podstawą dla PIS do koalicji albo współpracy w wielu dziedzinach, gdyby PIS przejął władzę. Także wstrzymał bym się z radykalnymi tezami na temat Wiplera, które roztaczają członkowie PIS, chociaż z drugiej strony rozumiem ich rozgoryczenie.
Inne tematy w dziale Polityka