Trochę dziwny będzie to tekst, a zarazem śmieszny. Śmieszny, bowiem śmieszą mnie opinie i refleksje osób, którym w obecnym układzie politycznym żyje się jak na wakacjach, są ustawieni, mają wiele przywilejów. I panicznie boją się zmian. Zmian takich, które zburzyły by ich spokój. Ostatnio opinie panicznie strachu przed powrotem do władzy PIS wygłosił na Twitterze K. Wojewódzki. Zapowiedział on spakowanie walizek i emigrację z kraju, w sytuacji kiedy rządził nim będzie Kaczyński. Z kolei w wywiadzie opublikowanym na stronach "Gazety Wyborczej", podobną sugestią podzielił się Władysław Bartoszewski - człowiek ceniony przez III RP jak postać wybitnie historyczna. Choć to wypowiedź jest sprzed kilku lat, to jej kontekst jest wymowny i pasuje do całej tej kwestii "emigracji przez PIS". Śmieszą mnie ich bojaźnie i strachy z kilku powodów. Przede wszystkim sami w gruncie rzeczy, jak dobrze wsłuchać się w ich słowa nie wiedzą co mówią. W latach rządów PIS 2005-2007 padały z ich ust podobne deklaracje i jakoś nikt z nich nie wyjechał. Krytykowali, straszyli, ale nie wyjechali. Ich pozycja nie uległa zmianie. Ale wmawiać społeczeństwu głupoty już można.
Jednak dłuższą chwilę w moim wpisie chciałbym zająć się bzdurną i kłamliwą zarazem wypowiedzią Bartoszewskiego. Prócz słów strachu przed powrotem PIS do władzy, Bartoszewski kuriozalnie stwierdził, że wyemigruje, ponieważ chce umrzeć w demokracji, której za rządów Kaczyńskiego oczywiście nie będzie. Ale pan Władysław nie zastanowił się już dłużej, że obecnie też nie mamy pełni demokracji. Nie mamy, bowiem obecna władza ma w nosie inicjatywy obywatelskie jak chociażby odrzucenie milionowych podpisów pod wnioskami o referenda ws. wieku emerytalnego czy sześciolatków. A to są pierwsze narzędzia, które obowiązują w demokracji, które u nas są olewane. Ale nad tym w wywiadzie Bartoszewski się nie zastanowił tylko cynicznie wprowadził czytelników w błąd.
Jest to także sprytne posunięcie władzy. Oczywiście praktycznie większość mediów, a i czytelników także samo pominęła ten wywiad. Ale użyto ponownie straszaka w postaci Kaczyńskiego, ale tym razem użyła go osoba nie związana bezpośrednio z PO, co miało być odebrane za wiarygodne stwierdznie. Jednak chyba za takie nie zostało uznane. Bowiem obywatele nie dadzą się już zwieść.
I jedna rada dla Bartoszewskiego: a niech emigruje i zabiera wszystkich, którzy swoim panicznym strachem szkodzą tylko Polsce. Jego słowa sprzed kilku lat są zapewne nadal aktualne.
Inne tematy w dziale Polityka