Choć od wyborów europejskich jutro minie dokładnie tydzień, to jednak dalej przynajmniej nie milkną echa "powolnego" działania PKW oraz wynikającej z pracy obowodowych komisji wyborców opieszałości. Teraz oczywiście ta dyskusja opadła i dała upust innemu tematowi odnośnie pochówku gen. Jaruzelskiego. Ale znając opinię publiczną, a także tok wydarzeń w kwestiach prostestów wyborczych jeszcze ten temat powróci głównie pewnie po to, aby przywalić w PIS.
Ale sprawa nie jest do śmiechów i żartów i na pewno do zamiatania tego pod dywan i wykręcania się wymówkami typu: przy każdych wyborach się to zdarza lub, że PIS tylko niepotrzebnie jątrzy i straszy. Chociaż po pierwsze analizując te głosy nieważne spora część z nich to głupie rysowanie na kartkach wyborczych kratek i pisanie głupich tekstów. Ale nie o tym chciałem się zająć w swojej notce.
Po 20 kilku latach transformacji i przemian możemy i powinniśmy oczekiwać, aby przy wyborach już któryś z kolei wypełniania podstawowych wymogów nie tyle głosowania, co prac komisji, o które toczy się głównie zażarta dyskusja. Niestety tak się nie dzieje, a to głównie za sprawą przedpotowej moim zdaniem struktury PKW i niektórych punktów kodeksu wyborczego.
Przede wszystkim należy mocno zreformować lub całkowicie znieść ciszę wyborczą. Stary jak świat rytułał, który prócz Polski występuje w może 2-3 krajach. W Polsce nie dość, że występuje, to za każdym razem PKW zabrania coraz to nowych rzeczy, aby nie agitowano. Tutaj chodzi mi oczywiście o tzw. lajki. To pierwsza sprawa, która powinna być rozpatrywana w Sejmie, bo gdyby walka wyborcza toczyła się do ostatnich chwil głosowania, to raczej nie zmieniło by to znacząco wyniku.
I co najważniejsze: zmienić nie tyle personalnie, co organizacyjnie PKW oraz przeprowadzenie przez nią wyborów. Tutaj chodzi mi oczywiście o możliwość liczenia głosów elektronicznie oraz możliwość głosowania przez internet. Żyjemy w XXI w. i od nowoczesnych technologii nie uciekniemy także w sferze politycznej. Musi być zastosowana taka możliwość, a przynajmniej spróbować. Wiąże się to także ze zmianą pokoleniową członków PKW. Ale to oczywiście prośba do rządzących bowiem to oni wskazują ich członków. Nie wiem po co powołują tam takich ludzi, ale ta mentalność powinna ulec zmianie.
Ale najważniejszy jest apel do polityków: ruszcie wreszcie się do roboty i zmieńcie kodeks wyborczy i zreformujcie PKW, bo to od was zależy ta zmiana. Zamiast sadzić kwiatki i cały czas mówić zróbcie poważny krok do przodu!
Inne tematy w dziale Polityka