Przeglądając dzisiaj Onet natrafiłem na tytuł artykułu "Zakonnik do arcybiskupa". Po chwili kliknąłem i przeczytałem, który ksiądz może być autorem zarzutów pod adresem abpa Jędraszewskiego, obecnego wiceprzewodniczącego KEP i metropolity łódzkiego. Autorem listu był ks. Krzysztof Mądel, jezuita. Pamiętam, że miał (albo ma dawno nie odwiedzałem jego profilu) konto tutaj na S24, ale także pamiętam, że został on objęty zakazem pisania. Nie wiem czy ten zakaz został mu odwieszony, ale widocznie duchowny znów może "nadawać" . I atakować kościelnych hierarchów.
Tym razem na celowniku znalazł się metropolita łódzki. O. Mądel zarzuca mu podważanie śledztwa smoleńskiego na podstawie homili abpa wygłoszonego 10 kwietnia podczas Msz Św. za ofiary tragedii. W kazaniu abp Jędraszewski stwierdził, że państwo polskie oddało śledztwo Rosji. to oburzyła jezuitę, który tym samym stał się w moim odczuciu obrońcą oficjalnej wersji katastrofy. Wersji przypomnijmy w którą uparcie wierzą tylko politycy PO i nie większość Polaków. Spora część obywateli nadal nie wie, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku. Także metropolita stwierdził tylko to, co uważa większość Polaków. I słusznie zauważa, że Polska oddała śledztwo Rosjanom, bo dalej na terenie Federacji są oryginały czarnych skrzynek oraz wrak. Tymczasem o. Mądel uparcie chce wszystkim pokazać, że tragedia została już wyjaśniona i mamy o tym już więcej w taki sposób, w jaki mówimy, nie dyskutować.
Najlepsze w liście duchownego jest to, że ostrzegł abpa, że niech mówi, to co mówi, ale i tak czeka go czyściec. Jezuita chyba zapomniał, że to nie on decyduje kto gdzie trafi po śmierci. I nie powinien niczego przesądzać, ponieważ Pan Bóg będzie nas rozliczał z naszego zachowania, a nie o. Mądel. To zdanie całkowicie przeczy temu, o czym powinien mówić duchowny. A abp Jędraszewskie za przedstawianie faktów nie ma się czego wstydzić.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/o-krzysztof-madel-do-abpa-marka-jedraszewskiego-czysciec-cie-za-to-nie-ominie/y5fd6f
Inne tematy w dziale Polityka