Wysłuchałem właśnie relacji z konwecji programowej Platformy Obywatelskiej. Miało być szumne, wielkie widowisko, które miało być nowym otwarciem Platformy, która zajmowała się do tej pory sama sobą. Chociaż należy przypomnieć, że przecież PO miała swój program przedwyborczy autorstwa Ewy Kopacz, który przecież można było realizować w postaci przynajmniej składania ustaw do parlamentu. Ale jak wiadomo każdy nowy lider musi mieć swoją wizję i swój program. I teraz właśnie próbował to zrobić Schetyna. Tyle tylko że wyszło mu to nieudolnie, a sam w swoich wizjach był bardzo mało wiarygodny i miotający się; moim zdaniem momentami wyglądało to tak jakby coś sklecał na poczekaniu. Ale przejdźmy do konkretów, które od przewodniczącego mogliśmy usłyszeć.
Bardzo obłudna sądzę jest w ustach szefa PO zapowiedź likwidacja CBA i IPN. Odpowiedź na ten zarzut jest bardzo prosta: w kwestii CBA należy przypomnieć, że to PO głosowała za jego utworzeniem, a przez kilka ładnych lat ta instytucja funkcjonowała pod sterami ludźmi Platformy. I nikt nie zgłaszał wielkich pretensji. Poza tym należy tutaj podkreślić wiele wykrytych przestępstw o charakterze korupcyjnym, które CBA ujawniło, a które policji (gdyby miała takie uprawnienia), zajeło by to być może więcej czasu. Kwestia likwidacji Insytutu Pamięci Narodowej też jest wielkim i głupim ryzykiem Schetyny; przez prawie 20 lat istnienia tej instytucji nikt nie miał do niej większych zastrzeżeń. Poza tym zrobił on bardzo dużo na rzecz propagowania historii Polski począwszy od 1939 r. co właśnie IPN. Zarzut, że nie prowadzi on śledztw zbrodniarzy komunistycznych też można łatwo obalić; często toczą się sprawy, ale grzezną one w sądach na długie lata. Choć to kwestie w działalności IPN mniej medialne, ale istnieją. Przeniesienie uprawnień Instytutu do PAN sprawiło by, że propagowanie historii mogło by ulec spowolnieniu choć zapewne nie całkowitemu zahamowaniu. A teraz poprzez odtajnienie Zbioru Zastrzeżonego może będziemy w końcu mieli coś na wzór dekomunizacji. Kwestia ponownego grzebania przy Smoleńsku jest strzałem w kolano; zapowiedź typowo polityczna i mająca przywrócić tezy raportu Millera. A wtedy mogą narodzić się nowe wątpliwości, które mogą te tezy podważać. Brak kwestii gospodarczych dodatkowo kompletnie obnażył bezideowość PO. A takich rzeczy powinniśmy spodziewać się po przewodniczącym. Bo tylko tak może jeszcze porwać wyborców.
Konkluzją nieudanej konwencji Platformy jest obecność tam Lecha Wałęsy. Oczywiście to postać dla PO niezwykle ważna i jego zaproszenie było rzeczą naturalną. Ale jego lawirowanie pomiędzy różnymi podmiotami m.in. KOD-em czy Nowoczesną i popieranie niektórych ideii każdej z tych formacji jest postrzegane przez Polaków mało wiarygodnie.
Inne tematy w dziale Polityka