Gdy słyszę obrońców naszych elit…
Gdy słyszę głosy oburzenia na krytykę przywódców narodu… Gdy ktoś mi zwraca uwagę, że mój brak szacunku ….
Zastanawiam się, nad sobą! Myślę o moich sąsiadach? Myślę o wszystkich, którzy zgrzytają zębami, którzy zasłaniają uszy, którzy plują i gotowi są przejść do rękoczynów.
Nie będę poruszał wątku tolerancji, wątku wolności. Te wartości są zrozumiałe, tylko w jednym kierunku.
Z drugiej strony to hejt. To warcholstwo! To nieodpowiedzialność! To chamstwo! Idiotyzm! Debilizm! Skurwysyństwo! Sprzedajność! To ruska dziwka… Kremlowski pachołek i wewnętrzny Moskal!
Ot, inteligencja dyskusji.
Twarz uśmiechnięta i zadowolona. Wszystko pasuje. Ale wystarczy głowę odwrócić. Ba, powiekę opuścić na chwilę....
Pamiętam, pierwsze numery Gazety Wyborczej. Gazety Solidarności.
I ciszy!
Ciszy wobec przekrętów gospodarczych.
I kulturalne dyskusje o kulturze i przyszłości.
I „elity Mazowiecko-Magdalenkowe” włażące do naszych domów oknami, gdy je zaraz wyrzucaliśmy w wyborach. Normalnie - drzwiami.
I jasna perspektywa: dwadzieścia lat zaciągania pasa!
Kiedy to było ….
I nadszedł cud Tuska: wielkie reformy, a Polska w aureoli zieloności. Autostrady, koleje, dobrobyt! WOLNE WYBORY!
Od razu zmielono 750 tysięcy Polaków.
Dobrobyt zamieniono na śmieciowe umowy, wzrost podatków, wieku emerytalnego, grabież emerytalnych zaskórniaków w OFE i likwidacji pierwotnych zasad naliczania ZUS-owskich emerytur. I bilion długu!
Do rynku zbytu jakim jest upadły gospodarczo kraj zafundowany nam przez pierwsze ekipy „postsolidarnościowe” dochodzi drenaż intelektualny i ludzki. Ostatnio zaś wyalienowana racja stanu przyzwyczaja nas do tego, że nasze interesy wymagają poświęcenia setek tysięcy wyrżniętych na Wołyniu czy na warszawskiej Woli!
Bo racja stanu, bo wróg zewnętrzny, bo „polska demokracja”, bo 25 lat „polskiej wolności”!
Po ponad ćwierć wieku nieustannego wzrostu i rozwoju, najliczniejszą klasą stali się państwowi i samorządowi urzędnicy.
Inne grupy zawodowe walczą o swoje immunitety. Beret mohera ściga się z tuskową polityką miłości.
Ale większość społeczeństwa marzy o emigracji.
Ponoć ta większość to wyborcy PO, PiS czy PSL. Ale nie maja już 200 procentowego poparcia.
Fala zadowolenia, zawodowej, materialnej i moralnej satysfakcji nas zalewa. Nie ma szczęśliwszych ludzi niż Polacy! Mądrze od lat kierowani przez wybrańców tego narodu.
Nie ma znaczenia, że płace i opieka, że prawo i bezpieczeństwo, że …
I tak dobrze wiemy, że w państwie teoretycznie funkcjonującym, tylko ludzie, którzy odważają się na tak „bezkompromisowe oceny”, są najwyższego lotu patriotami. Nawet jeśli dziś (po roku od ujawnienia!) tracą posady, to może wciąż są naszymi bohaterami, wzorcem i remedium na całe zło? W końcu nie każdy ma możliwość zapisania się pod numerem 1 na liście wyborczej! Tylko najlepsi z najlepszych. Tylko sól z soli!
Że są sprawcami? Nie ma znaczenia! Sza!
I tak są patriotami. Nawet chustki do smarków mają w barwach narodowych!
Nie jest zrozumiałe tylko to ciągłe utyskiwanie. To niezadowolenie. To malkontenctwo. To, za przeproszeniem, wzajemne obsrywanie. Ta perfidna przywara narodowa noszona przez mniej zorientowanych i psująca ogólną atmosferę.
Przecież idą i głosują. Głosują!. Mają możliwość. Czego im jeszcze brak?
Jakież to ma znaczenie, że nie mogą wybierać?!
Mogą wszak głosować. Niech więc głosują i niech nas kochają, niech nam ufają, i nam wierzą. Zawsze tak było. Nie nadają się do tego by wybierać. Za głupi są. Przecież dobrze widzimy jak narzekają, jak obsrywają wszystkich wkoło!
Zamiast szanować!
Czy mogą nie obsrywać. Czy mogą nie narzekać ….gdy słyszą gładkie słówka a rzeczywistość skrzeczy!Czyż to nie wystarczająca przyczyna, by publicznie i niepublicznie wykazywać jednoznaczny brak szacunku do elit, które same się takimi ogłaszają, do przywódców, którzy sami się nimi ogłaszają, do ojców narodu, którzy sami się nimi ogłaszają? Do samochwałów i samozwańców.
W PRL byli ONI, związani z moskiewską nahajką, ostatni bohaterowie PZPR.
Dziś jest gorzej! ONI to niby nasi. Tylko nas oszukują, tylko nas okradają … Tylko, tylko, tyci....
Nie tylko materialnie! Niszczą morale narodu, wciągając Kościół w niecne działania Komisji Majątkowej, państwo prawa zamieniając w urzędnicze bagno, rozwalając jedność w imię prywaty.
Ale słyszymy…
…. nic nie warci są ludzie, którzy nie maja doświadczenia. To gówniarze ....
Kto ma doświadczenie?
Doświadczenie mają kombatanci styropianu i magdalenkowi vis a vis!
Doświadczenie mają handlujący holokaustem i polskimi obozami koncentracyjnymi. Doświadczenie mają grabieżcy z Komisji Majątkowej i „powszechnej prywatyzacji”!
Na przodzie kroczą w ordery odziani, malwersanci słowa z legitymizacją michnikowszczyzny. „Tfurcy państwa prawa” skazujący batonikowych przestępców! Odbierający dzieci z biednych domów, ściskający miesiącami i latami w kolejkach do lekarza - starych i chorych. Nie dostrzegający miliardów przewalanych w sejmowych kuluarach. Gloryfikujący zbrodniarzy z UPA w pogardzie dla ofiar Wołynia i warszawskiej Pragi. Elyty rodem z targowicy, czołówka zaprzaństwa kupcząca krzywdą i biedą, rynkiem zbytu i mięsem armatnim ..... Szukający i wskazujący winnych w Putinie, czy Smoleńsku, pazerni oszuści i manipulanci, nie wahający się zbrukać największych świętości narodowych.
Przepoczwarzają kraj na swój obraz.
To nowa Targowica. Tak jak tamta doprowadziła do prawnego i systemowego zlikwidowania Królestwa, tak ta ogłasza, że istniejemy teoretycznie. Kiedy ogłosi to Sejm a Prezydent zatwierdzi?
Czy będzie referendum….
Kochamy ich?
Klniemy w żywy kamień przy każdej okazji!
Nasze ELITY? –Nasz szacunek?
