pomidorowa pomidorowa
176
BLOG

Pogoda - klika ostatnich dziwnych doniesień

pomidorowa pomidorowa Polityka Obserwuj notkę 4

 

30 stopni w cieniu za kołem polarnym

 

(16.05/09:11) -Niezwykle mokry układ niskiego ciśnienia, który dotarł do Polski, powoduje olbrzymie zawirowania w pogodzie na niemal całym kontynencie europejskim. Przede wszystkim objawia się to w temperaturze, która na zachodzie jest nadzwyczaj niska, zaś na wschodzie osiąga wartości charakterystyczne dla pełni lata, a nie dla maja. Temperaturowe bieguny zamieniły się, ponieważ do zachodniej Europy napływa chłodne powietrze znad Atlantyku, zaś do części wschodniej bardzo gorące i suche znad przestrzeni zachodniej Azji. W ten sposób w Helsinkach, stolicy Finlandii, termometry w cieniu pokazały 27 stopni. Jeszcze cieplej było na fińskich wybrzeżach Morza Bałtyckiego, gdzie zanotowano wczoraj 30 stopni. W sąsiedniej Rosji, w Petersburgu, w tym samym czasie było nawet 28 stopni. Mieszkańcom północnych regionów kontynentu jest po prostu za gorąco, ponieważ w połowie maja zwykle nie jest u nich więcej niż 15 stopni. Jednym z najcieplejszych regionów Rosji wczoraj był Obwód Archangielski, gdzie temperatura na ulicach Archangielska skoczyła do 30 stopni. Jednak najbardziej niezwykłe są wartości pokazywane przez termometry w Murmańsku, mieście położonym ponad 250 kilometrów na północ od koła polarnego, gdzie wczoraj było 20 stopni, a normalnie powinno tylko 5 stopni. Największe fale ciepła do wschodniej i północnej Europy wciąż jeszcze nie dotarły, ponieważ to stanie się w pierwszej połowie nowego tygodnia. Wówczas w Murmańsku będzie nawet 25 stopni. Aż trudno uwierzyć, że w tym samym czasie, gdy w arktycznej części Rosji czy w Finlandii notuje się w cieniu 30 stopni, to we włoskim Rzymie jest tylko 15 stopni, we francuskim Paryżu 16 stopni, w hiszpańskim Madrycie 20 stopni, w greckich Atenach 25 stopni, a w części Holandii nad ranem panowały największe majowe przymrozki w historii meteorologii.

 

Zamiana temperaturowych biegunów

 

(16.05/15:33) -Temperaturowe bieguny zamieniły się nie tylko w skali całej Europy, lecz także w Polsce. Bardzo deszczowe chmury frontu atmosferycznego sprawiają, że na południu kraju promienie słoneczne nie mogą dotrzeć do powierzchni ziemi, przez co powietrze bardzo szybko się ochładza. W najcieplejszej części dzisiejszego dnia w Opolu, Katowicach i Krakowie, czyli tam, gdzie padało najmocniej i najdłużej, temperatura sięgnęła co najwyżej 8 stopni. Poza strefą opadów było cieplej, przeważnie 12-15 stopni. Zdecydowanie najgorętsze masy powietrza docierały nad Podlasie, czyli polski biegun zimna, gdzie termometry w Suwałkach i Białymstoku pokazały w cieniu aż 22 stopnie. To właśnie ta kolosalna, prawie 15-stopniowa różnica w temperaturze jest sprawcą tak intensywnych opadów deszczu nad naszym krajem. Właśnie w tej chwili na styku ciepłej i zimnej masy powietrza zaczynają się rozwijać chmury burzowe, które rozciągają się od Podlasia po Mazowsze. Strefa burz przesuwa się nietypowo, bo na zachód. W ciągu następnych kilku godzin należy oczekiwać silnych burz z ulewnym deszczem i porywistym wiatrem w północno-wschodniej, środkowej i środkowo-wschodniej części Polski. W nocy temperatura rzędu 5-7 stopni panować będzie na większym obszarze kraju, zaś na wschodzie nie spadnie poniżej 10-13 stopni. Opady deszczu, chwilami ulewne, prawie wszędzie, poza dzielnicami zachodnimi i częściowo regionami północnymi kraju. Jutro nadal ulewne deszcze, najsłabiej padać będzie na krańcach zachodnich i północnych. Olbrzymie różnice temperatury utrzymają się, ponieważ na południu i w centrum będzie tylko 6-8 stopni, a na wschodzie około 20 stopni. W związku z tym na wschodzie Polski możliwe są gwałtowne burze.

 

Burze, ulewy i wichury pustoszą Europę

(16.05/18:10) -Ulewne deszcze padają na Bałkanach, skąd do Polski dotarł deszczowy układ niżowy. W ciągu ostatniej doby na Chorwację, Serbię, Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę, Węgry i Bułgarię spadło od 50 do 100 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. Ulewy najbardziej dały się we znaki Serbom i Bułgarom, gdzie doszło do powodzi. W popularnej uzdrowiskowej miejscowości Błagojewgrad, w południowo-zachodniej Bułgarii, powódź zniszczyła główny most i tym samym zablokowała drogę. W regionie tysiące gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu. Jeszcze więcej spustoszeń nawałnice poczyniły na Węgrzech, gdzie oprócz ulew wystąpiły również zapowiadane przez nas wichury. W nocy porywy wiatru na zachodzie kraju osiągnęły nawet 135 kilometrów na godzinę. Wiatr wyrywał z korzeniami drzewa, które upadały na domy, a także na drogi, chodniki i tory kolejowe, powodując ich tarasowanie. W Miszkolcu, na północnym wschodzie Węgier, ulewny deszcz doprowadził do zejścia lawiny błotnej na domy. W gruzach jednego z nich ratownicy znaleźli martwego mężczyznę i dwoje rannych dzieci. W podtopionym mieście wprowadzono stan wyjątkowy, aby ułatwić służbom pomoc przy zabezpieczaniu domów workami z piaskiem. Wichury szalały również na wschodzie Austrii, gdzie na ulicach Wiednia porywy wiatru dochodziły do 80 km/h. Także tam wichura połamała drzewa i pozrywała linie energetyczne, pozbawiając prądu wiele domostw. Przy granicy z Węgrami na jeziorze Neusedler szkwał zniszczył i zatopił dziesiątki łodzi i jachtów. Najpotężniejsze wiatry szaleją na szczytach górskich, dlatego ratownicy proszą turystów o rezygnację z wypraw na szlaki i pozostanie w domach. Na bułgarskich szczytach wiatr osiąga ponad 145 km/h, a w austriackiej i niemieckiej części Alp do 100 km/h. W środkowej i południowej Europie poprawy pogody nie należy oczekiwać co najmniej do jutrzejszego wieczoru. Przyczyną nawałnic jest układ niskiego ciśnienia, który znajduje się na pograniczu Polski i Ukrainy i szybko zmierza na zachód.

 

Deszczowy monsun napłynął nad Nigerię

(16.05/03:37) -W afrykańskiej Nigerii, gdzie właśnie rozpoczęła się kilkumiesięczna pora deszczowa, doszło do niszczycielskich powodzi. Największe ilości deszczu spadły w ostatnich dniach na północno-wschodni stan Bauchi, gdzie powodzie i obsunięcia ziemi zrównały z ziemią 100 domów, szpitale, szkoły, zakłady energetyczne i farmy paneli słonecznych. Wiele osób trafiło do szpitali, po tym jak uratowano ich z rwących nurtów rzek. Według ostatniego bilansu śmierć poniosła co najmniej jedna osoba. Deszczowe chmury docierają nad Nigerię od południa, czyli znad wód Zatoki Gwinejskiej. Rybacy muszę się pilnować, ponieważ często panują sztormy, które mogą wywracać tradycyjne nigeryjskie łodzie. Podczas typowych afrykańskich burz lokalny sztorm może osiągać nawet 12 stopni w skali Beauforta, co oznacza kilkumetrowe fale. W porze mokrej do domów z połowów nie wraca wielu rybaków, ponieważ większość z nich lekceważy ostrzeżenia dotyczące burz i sztormów. Monsun zmierza powoli w kierunku południowej części Sahelu, czyli rolniczych obszarów położonych między Saharą a sawanną. Niestety szybko tam nie dotrze, ponieważ jest niezwykle mało aktywny. Strefa opadów praktycznie ogranicza się jedynie do Nigerii i Kamerunu. Tam deszcze mogą być w następnych dniach bardzo intensywne. W innych krajach, gdzie na deszcze od miesięcy oczekują miliony ludzi, padać nie będzie. Najtrudniej jest mieszkańcom Nigru i Burkiny Faso, gdzie temperatura waha się popołudniami od 40 do 45 stopni, a susza osiąga największą siłę od wielu lat. Ziemia jest tak wyschnięta, że popękała na sporą głębokość

 

W Karpatach spadnie ponad metr śniegu

 

(15.05/09:04) -W Karpatach zapowiada się ostre załamanie pogody, które rozpocznie się już dzisiaj w godzinach popołudniowych i potrwa co najmniej do wtorku (18.05). Wszelkie wyjścia w góry należy odwołać, zaś jeśli znajdujemy się w schroniskach, to najlepiej przed zmianą aury zejdźmy do kurortów. Od strony Czech i Słowacji dotrze bardzo aktywny front atmosferyczny z intensywnymi opadami deszczu przy temperaturze od 5 stopni w partiach szczytowych do 15 stopni u stóp gór. Wraz z nasilaniem się opadów temperatura będzie systematycznie spadać. Jutro powyżej wysokości 1000 metrów będą tylko 1-3 stopnie, a od poniedziałku (17.05) temperatura przejdzie na całą dobę na wartości ujemne. To oznacza, że na stokach i szczytach Karpat będzie padać śnieg, chwilami bardzo intensywnie. Jutro i pojutrze w Tatrach spadać będzie nawet 100 litrów wody na metr kwadratowy ziemi w ciągu doby. Oznacza to, że na szczyty spadnie ponad metr świeżego śniegu, lokalnie niewykluczone dwa metry. Niewątpliwie będą to nie tylko najsilniejsze śnieżyce od początku tego roku, ale również od kilku lat. Bardzo prawdopodobne więc, że TOPR-owcy, którzy w poniedziałek (10.05) oficjalnie zakończyli wydawanie zagrożenia lawinowego na ten sezon, znów będą zmuszeni do niego powrócić, ponieważ duże ilości śniegu w krótkim okresie czasu i przy temperaturze w pobliżu zera będą stwarzać poważne niebezpieczeństwo schodzenia lawin. Sezon zimowy, który był bardzo mizerny, ma jeszcze szansę się zrehabilitować, przynajmniej pod względem statystyki. Stała zimowa pokrywa w Tatrach roztopiła się najwcześniej od 7 lat, ale jak się okazuje będziemy mieć jeszcze możliwość zobaczenia prawdziwych zimowych krajobrazów, jakie w maju nie należą do częstych zjawisk. W drugiej połowie przyszłego tygodnia nastąpi powolna odwilż i masy śniegu będą się roztapiać, zasilając rzeki, górskie potoki i strumyki, które będą wylewać.

 

Zamieć piaskowa od Libii po grecką Kretę

(15.05/06:01) -Masywna burza piaskowa panowała w ostatnich dniach nad wschodnią częścią afrykańskiej Libii, gdzie temperatura dochodzi w cieniu do aż 49 stopni, czyniąc ją najcieplejszym miejscem na świecie. Porywisty wiatr wiejący nad Saharą uniósł ziarenka piasku i pył w powietrze na wysokość kilku tysięcy metrów, a następnie zaczął je przemieszczać na północ nad wody Morza Śródziemnego. Na zdjęciu satelitarnym, które zamieszczamy pod artykułem, widoczne są wstęgi pomarańczowego piasku unoszącego się nad granatowymi wodami. Piasek po pokonaniu 300 kilometrów dotarł nad zachodnią część greckiej Krety. Wraz z piaskiem nad wyspę napłynęło upalne powietrze, które podniosło temperaturę do 33 stopni. Następnie zamieć piaskowa powędrowała jeszcze dalej na północ aż do wybrzeży greckiego półwyspu Peloponez. Grecy, którzy są przyzwyczajeni do burz piaskowych docierających znad Czarnego Lądu, nie przejęli się kolejnym tego typu zjawiskiem. O wiele bardziej zaskoczeni i zaciekawieni byli turyści, którzy spoglądali na czyste niebo, które wcale nie było błękitne. Jego barwa bardziej przypominała pomarańcz, zwłaszcza podczas zachodu słońca, który był chyba najbardziej kolorowym jaki tylko można zobaczyć. To efekt załamywania się promieni słonecznych na ziarenkach pustynnego piasku. Strumień gorącego powietrza o temperaturze przekraczającej 30 stopni, sprawia iż Grecja jest od kilku dni najcieplejszym miejscem w Europie. Dzisiaj się to zmieni, po tym jak nad krajem przetoczą się burze i deszcze, a temperatura spadnie średnio o 10 stopni. Poniżej omawiane zdjęcie satelitarne.

 

Dwa trzęsienia ziemi na stokach Atlasu

 

(15.05/03:20) -Dwa trzęsienia ziemi nawiedziły górzyste obszary północnej Algierii w Afryce. Pierwszy wstrząs o sile 5,1 stopnia w skali Richtera nastąpił o godzinie 14:29 czasu polskiego, zaś drugi o sile 4,9 stopnia o godzinie 1:43. Lokalne władze nie podały ile domów zostało zniszczonych, natomiast wiadomo, że śmierć poniosły 2 osoby, kolejne 43 zostały ranne. Najbardziej ucierpiały wioski położone kilkadziesiąt kilometrów na zachód od Parku Narodowego Atlasu Saharyjskiego. Raport pochodzi z pierwszego trzęsienia w godzinach popołudniowych. Nadal nie wiadomo jakie spustoszenia poczyniło nocne trzęsienie. W Algierii trzęsienia ziemi zdarzają się raz na kilka miesięcy i prawie za każdym razem powodują zniszczenia i śmierć kilku osób, pomimo tego iż są to na ogół wstrząsy o małej i średniej sile. Ostatnio śmiercionośne okazały się dwa trzęsienia w 2008 roku, które pozbawiły życia 2 osoby. W 2006 roku trzęsienie o sile 5 stopni zabiło 4 osoby. Najsilniejszy wstrząs nawiedził północną Algierię w maju 2003 roku. Trzęsienie o sile 6,8 stopnia w skali Richtera odebrało życie 2266 osobom. Na algierskich wybrzeżach Morza Śródziemnego stykają się płyty kontynentalne - eurazjatycka i afrykańska, dlatego też to region aktywny sejsmicznie.

 

Zagrożenie powodzią na południu Polski

 

(15.05/01:30) -Od dzisiejszego wieczoru do wtorku (18.05) na południu, wschodzie i w centrum kraju spodziewamy się intensywnych opadów deszczu o charakterze ciągłym, które mogą powodować podtopienia. Najmocniej i najdłużej padać będzie na Śląsku i w Małopolsce, gdzie w ciągu 3 dni spadnie około 150 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, czyli dwukrotnie więcej niż normalnie powinno przez cały miesiąc. Może to doprowadzić do wzrostu poziomu rzek, podtopień i ostatecznie powodzi. Wraz z opadami pojawi się porywisty wiatr przekraczający 70 km/h, który może łamać drzewa i pozbawiać prądu. Przyczyną nawałnic będzie niż Jolanta. Od soboty (15.05) od godzin wieczornych do wtorku (18.05) do godziny 18:00 podczas umiarkowanych i intensywnych opadów o charakterze ciągłym, w województwie opolskim, śląskim i małopolskim spadnie przeważnie od 80 do 150 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, a na obszarach podgórskich i górskich do nawet 150-200 litrów. Najsilniejsze opady występować będą w niedzielę i poniedziałek (16-17.05) i to wówczas spadnie większość prognozowanej sumy opadów. W województwie podkarpackim, lubelskim i świętokrzyskim w tym samym okresie spadnie od 50 do 100 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. Natomiast w woj. łódzkim, w południowej i wschodniej części wielkopolskiego oraz w środkowej i wschodniej części dolnośląskiego spadnie od 30 do 80 litrów deszczu. W górach opady będą silniejsze, więc suma opadów może być o kilkadziesiąt litrów wyższa od tej prognozowanej powyżej. Jednocześnie w górach spodziewamy się śnieżyc. Pokrywa białego puchu może wzrosnąć o 100-200 cm. Wraz z opadami woj. opolskim, śląskim i małopolskim, a później także w świętokrzyskim i łódzkim pojawi się porywisty wiatr wiejący z północnego zachodu, przekraczający 70 km/h, a w górach 90 km/h. Może on uszkadzać dachy budynków, łamać gałęzie i zrywać linie energetyczne. Podczas ulew i silnego wiatru temperatura na południu kraju będzie bardzo niska, przez całą dobę tylko 6-9 stopni. Opady o charakterze ciągłym i wydajności ponad 100 litrów na metr kwadratowy ziemi stanowią zagrożenie podtopieniami, zarówno bezpośrednio wewnątrz miejscowości, jak i poprzez wzrost poziomu wody w rzekach i potokach, co może prowadzić do ich wylewu. Od początku maja na południu kraju spadło już około 100 litrów deszczu na metr kwadratowy, z czego 60 litrów w ciągu tylko ostatnich kilku dni. Wiele rzek na Śląsku i w Małopolsce przekroczyło stany ostrzegawcze, dochodzi także do przekroczeń stanów alarmowych. W kilku miejscowościach i gminach ogłoszono już pogotowie przeciwpowodziowe. Ziemia jest przesiąknięta wodą i nie przyjmie dalszych jej ilości. Sytuacja jest poważna, a spodziewane ulewne deszcze zaczną się dopiero wieczorem. Przy takim stanie rzek i prognozach sumy opadów, istnieje realne zagrożenie podtopieniami na dużą skalę, a także powodzią na szczeblu gminnym i powiatowym. Na razie nie można określić czy grozi nam powódź na szczeblu wojewódzkim i ogólnokrajowym, czyli taka jaka miała miejsce w lipcu 1997 roku. Nie mniej jednak suma opadów i stan rzek przypomina to, co wówczas miało miejsce. Bardzo ważnym elementem sytuacji będzie zrzut wody ze zbiorników retencyjnych w Czechach i na Słowacji. Jeśli proces ten będzie postępować gwałtownie, to poziom rzek wzrośnie jeszcze bardziej. U obu naszych sąsiadów wydano najwyższy stopień zagrożenia powodziowego i rozpoczęto zrzut wody ze zbiorników w porozumieniu ze stroną polską. Ulewne deszcze przyniesie układ niskiego ciśnienia o imieniu Jolanta, który narodził się nad Włochami i zmierza w kierunku Polski przez Adriatyk, Chorwację i Węgry. Niż oddziela gorące powietrze znad Afryki po swojej wschodniej stronie, od zimnego znad Atlantyku po swojej zachodniej stronie. W miejscu stykania się skrajnych mas rozwijają się chmury, które są bardzo bogate w wodę. W ciągu jednej godziny takie chmury są w stanie przynieść nawet 5 litrów wody na metr kwadratowy ziemi. Deszczowe chmury zostaną na kilkadziesiąt godzin przyblokowane nad Polską przez pogodne wyże znad Kaukazu i północno-zachodniej Rosji. To wystarczy, aby przez 3 dni spadły największe ilości deszczu, jakie są w stanie pomieścić chmury frontowe. Poniżej więcej informacji

 

Peru: Epidemia grypy z powodu chłodów

 

(14.05/09:25) -Coraz silniejsze fale mrozów nawiedzają górzyste kraje Ameryki Południowej. W Peru najzimniej jest w regionie Puno, gdzie znajdują się jedne z najwyżej położonych wiosek na świecie. Mieszkańcy zmuszeni są znosić temperaturę nocami i o porankach przekraczającą minus 10 stopni. Większość wiosek leży na stokach Andów na wysokości około 4000 metrów. Jak wynika z informacji przekazywanych przez lokalne władze, na skutek bardzo niskich temperatur na zapalenie płuc choruje tam obecnie około 300 ludzi, głównie są to dzieci i osoby starsze. Z powodu niedostępności terenu lekarz pojawia się w wioskach bardzo rzadko, dlatego mieszkańcy często są zdani tylko na siebie. To właśnie dlatego w ostatnich dniach na skutek grypy i zapalenia płuc zmarło 17 dzieci. Sytuacja z biegiem dni i tygodni będzie się pogarszać, ponieważ temperatury będą coraz niższe, wraz ze zbliżaniem się zimy. Jednak nie tylko mróz staje się przyczyną wzmożonych zachorowań na choroby układu oddechowego. Są to także bardzo duże wahania temperatury, które występują między nocą a dniem. Z uwagi na wysokość nad poziomem morza i ukształtowanie terenu nocami temperatura potrafi być nawet o 30 stopni niższa od tej notowanej w godzinach popołudniowych. Częste zmiany temperatury następujące po sobie niemal bez przerwy, powodują znaczne osłabienie organizmu, zwłaszcza u dzieci. W ostatnich latach w środku sezonu zimowego bilans ofiar zapalenia płuc i grypy był przerażający, ponieważ choroby uśmiercały przeszło 100 dzieci.

 

Katastrofa lotnicza z powodu zamieci?

 

(14.05/06:14) -Samolot Airbus A330-200 należący do libijskich linii lotniczych Afriqiyah Airways, rozbił się na lotnisku w Trypolisie w Libii w północnej Afryce. Spośród ponad 100 osób znajdujących się na pokładzie przeżył tylko 10-letni chłopiec pochodzący z Holandii. Podczas, gdy dziecko powraca do zdrowia w miejscowym szpitalu, eksperci badają wrak samolotu i próbują się dowiedzieć, co mogło być przyczyną katastrofy. Ze wstępnych oględzin wynika, że samolot "zanurkował" ponieważ dziób samolotu uległ całkowitemu zniszczeniu, natomiast tylnia część kadłuba jest niemal nienaruszona. Eksperci są zdania, że przyczyną tragedii mogła być zamieć piaskowa, która panowała wówczas nad Trypolisem. Chociaż nie była ona bardzo intensywna, to jednak miała miejsce podczas wschodu Słońca, a więc w najbardziej niekorzystnym momencie dla lądujących samolotów, kiedy następuje nagłe przejście z ciemności do jasności. Dodatkowo, gdy panuje zamieć promienie słoneczne odbijają się i załamują na bardzo drobnych ziarenkach piasku, tworząc świetlną kurtynę, która z łatwością może oślepić pilotów. Istotne jest to, że pas startowy nr 9, jest ustawiony dokładnie w stronę wschodzącego Słońca, a samolot lądował na minutę przed jego wyłonieniem się zza horyzontu. W przeszłości w Libii wielokrotnie zdarzały się wypadki lotnicze spowodowane zamieciami piaskowymi. Piloci podczas manewru lądowania byli tak samo zdezorientowani, co podczas panowania gęstej mgły. Zamieć jest jednak o tyle groźniejsza od mgły, że w czasie niej zapadają ciemności jak w środku nocy, natomiast podczas mgły widzialność jest znacznie ograniczona, ale nadal panuje jasność. Drugim czynnikiem jest dostawanie się piasku i pyłu do silników samolotu, co również podczas intensywnej zamieci piaskowej może doprowadzić do katastrofy.

 

Teraz każdy może się stać łowcą tornad

 

(14.05/03:02) -Pogoń za ciemnymi lejami, które pustoszą wszystko co stanie im na drodze, to ich pasja i jedyny cel w życiu. Mowa o łowcach tornad, którzy właśnie rozpoczęli sezon na te zjawiska w Stanach Zjednoczonych. Jednak nie trzeba mieć samochodu, radaru meteorologicznego i całej ekipy przyjaciół, którzy poinformują o lokalizacji tornada, żeby móc przeżyć największą przygodę swojego życia, stając oko w oko z najpotężniejszym zjawiskiem atmosferycznym na naszej planecie. Wystarczy tylko wybrać się w podróż z profesjonalnymi łowcami tornad, co teraz mamy niemal na wyciągnięcie ręki. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje kilka firm, które zabiorą nas niemal w same oko tornada, jeśli oczywiście słono za to zapłacimy. Na przykład firma "F5! Tornado Chasing Safaris" oferuje nam 7-dniową i 12-dniową wyprawę wraz z pokojem w hotelu i oczywiście miejscówkę w samochodzie łowców przy samej szybie. Za pierwszy wariant zapłacimy 3000 dolarów, zaś za drugi 4800 dolarów. Każdy uczestnik safari otrzymuje oryginalną koszulkę łowcy, płytę DVD z materiałem edukacyjnym oraz wszystkim tym, co udało się nakręcić w trakcie podróży. Szansa na zobaczenie tornada jest znaczna, ponieważ średnio w maju lub czerwcu nad Teksasem, Oklahomą czy Kansas przechodzi kilkanaście tego typu zjawisk. Większość tornad jest słabych i można je łatwo ominąć, dlatego zagrożenie dla turystów nie jest duże. Nawet jeśli pogoda będzie fatalna, a więc w tym przypadku będzie sucho i słonecznie, zawsze można upajać się krajobrazami niezmierzonych przestrzeni amerykańskich Wielkich Równin.

 

Chicago pod wodą po porannej ulewie

(13.05/21:35) -Bardzo zmienna pogoda panuje na ulicach Chicago. Jeszcze wczoraj rano temperatura wynosiła tylko 7 stopni i nawet w godzinach popołudniowych sięgnęła co najwyżej 10 stopni. Dzisiaj jednak nastąpiło gwałtowne ocieplenie. Obecnie termometry w centrum metropolii pokazują aż 27 stopni. Ocieplenie o 17 stopni źle wpłynęło na mieszkańców. Trudno obejść się bez kawy, zwłaszcza, że wszystko co może boleć, to boli. Jest parno, duszno i jednym słowem bardzo nieprzyjemnie. Przed południem nad Chicago przetoczyła się potężna ulewa, która jednak ani na chwilę nie obniżyła temperatury. Zrobiło się jeszcze bardziej wilgotno i nieznośnie. Pod wodą znalazło się wiele głównych dróg, którymi mieszkańcy chcieli podróżować podczas pory lunchu. Zrobiły się gigantyczne korki, więc niektórzy spóźnili się do pracy. Także podróżni nie mogli liczyć na szybkie dostanie się lub wydostanie z miasta, ponieważ z powodu zalania pasów startowych na trzy kwadranse zamknięto główne lotnisko O'Hare. W tym czasie nie odleciało 145 samolotów. Późnym popołudniem i wieczorem sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, ponieważ spodziewać się trzeba kolejnej fali ulew i burz, tym razem jeszcze silniejszych, z uwagi na wysoką temperaturę. Ostrzeżenie przed podtopieniami obowiązuje we wszystkich hrabstwach położonych na południowych brzegach Jeziora Michigan. Na możliwość podtopień i porywistego wiatru szykują się także mieszkańcy Detroit w stanie Michigan. Służby miejskie proszą ludność o pozostanie w domach podczas zapowiadanej ulewy. Tymczasem w stanach Indiana i Ohio amerykańska Krajowa Służba Pogodowa (NWS) wydała ostrzeżenia przed tornadami. To nie będzie spokojne popołudnie i wieczór nad Wielkimi Jeziorami. Amerykanie muszą się mieć na baczności, ponieważ po bardzo spokojnym początku roku, obecnie sezon tornad wkracza w swoje apogeum. W ciągu ostatnich 5 miesięcy w różnych stanach tornada pozbawiły życia 16 osób.

www.pogodynka.pl

 

Co w związku z tym...a no nic....

Ale czemu w całości wykluczyć wymuszanie zmian pogody ??

Armia USA od dawna analizuje pogodę pod kątem wykorzystania jej w działaniach wojennych. W ośrodku HAARP (High Frequency Active Auroral Research Program) w Gakona na Alasce sztab naukowców zawiaduje siecią nadajników radiowych olbrzymiej mocy. Według oficjalnych doniesień HAARP prowadzi między innymi badania jonosfery, jednak niektórzy naukowcy zwracają uwagę na fakt, że dysponując mocą nadajników ośrodka można nie tylko badać pogodę, ale również ją zmieniać. Falami elektromagnetycznymi o odpowiedniej częstotliwości wystarczy rozgrzać na przykład chmurę pyłu rozsianego w górnych warstwach atmosfery.Zupełnie jak w gigantycznej mikrofalówce. A stąd już tylko krok do sterowania masami powietrza, chmurami, a nawet huraganami.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,title,Zmien-pogode-pilotem,wid,5805253,wiadomosc.html

 

Pyłu ?? (przypominam artykuł z 2004 roku)

Ostatnio troszkę go u nas latało.

Ale to nadal tylko jedna z wersji.

pomidorowa
O mnie pomidorowa

Aktualnie salon24 ma jakieś problemy techniczne i cały czas jestem w "zwinięciu". Wierzę że uda się to szybko rozwiązać. Do tego czasu proszę mnie szukać na http://twitter.com/pomidorowa24 teorie spiskowe to moja domena, w wolnych chwilach spędzam czas. Lubie prawdę, choćby bolała.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka