Szanowni Państwo,
liczby pokazują, że wirus jest w społeczeństwie już od dawna. Ze statystyki wynika, że testy wykrywają go w około 3% społeczeństwa. Badania, które teraz są przeprowadzanie, nie pokazują jak wirus się rozprzestrzenia, a tylko i wyłącznie SZYBKOŚĆ ODKRYWANIA KOLEJNYCH ZAINFEKOWANYCH OSÓB. Im więcej będzie testów, tym więcej odkryjemy przypadków....ale to nie są nowe przypadki. Nie można na tej podstawie wyciągać wniosków o rozprzestrzenianiu się wirusa.
WAŻNE: Wśród osób znajdujących się w szpitalach procent zainfekowanych osób może być dużo większy - nawet 30% - są tam osoby słabsze, różnymi innymi chorobami i słabszym systemem immunologicznym. Według statystyk włoskich, gdzie badania w większości były robione w szpitalach stosunek osób zainfekowanych do tych których testy nie wykazywały koronawirusa był 35/150 czyli 23%. Wszędzie tam gdzie odkryto w szpitalu koronawirusa są wprowadzone drakońskie pocedury bezpieczeństwa. Kwarantanny. Izolacje. Dezynfekcje. To destabilizuje i tak nadwyrężoną służbę zdrowia w okresie grypowym.
Wniosek 1. Jeżeli zaczniemy robić testy w szpitalach to sparaliżujemy służbę zdrowia.
Wniosek 2. Jeżeli 3% społeczeństwa jest zainfekowane i było zainfekowane zanim zaczelismy to badać to WIRUS NIE JEST TAK NIEBEZPIECZNY JAK TO SIE PRZEDSTAWIA W MEDIACH.
- PS wirus nie ma barw politycznych i proszę nie wyciągać wniosków dopasowanych do strony sporu politycznego.
- PS proszę o argumenty, a nie inwektywy. Chyba, że nie widzą Państwo różnicy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości