Masz rację z kwestiami pamięci historycznej etc., ale moim zdaniem to nie jest klucz do jakiegoś prawdziwego zbliżenia polsko-żydowskiego. W dodatku w Polsce tymi problemami, zajmują się głównie szeroko rozumiane kręgi lewicowe, co automatycznie antagonizuje orientację konserwatywną.
Wg mnie to jest pierwsza rzecz, którą należałoby zmienić, a tego nie da rady zrobić na poziomie „pamięci historycznej”. Dlatego od dawna uważam, że najlepszym pomysłem byłoby przeskoczenie niejako nad dawnymi sentymentami i antagonizmami - z przestawieniem dialogu na inny plan.
Taki nowy super współczesny dialog powinien odbywać się na poziomie stosunków międzypaństwowych Polska-Izrael, a nie w trybie emocjonalnych i kompletnie bezsensownych przepychanek polsko-żydowskich. Ta formuła odebrałaby lewactwu „monopol” i ułatwiła też dialog z centroprawicą IIIRP.
Nowa „dynamika stosunków” umożliwiłaby z czasem spokojną, inteligentną i zdystansowaną analizę korzeni antysemityzmu - w ogólnoeuropejskim ujęciu tego schorzenia, a nie tylko w polskim. Chodzi naturalnie o rolę, jaką na przestrzeni wieków w szerzeniu antyjudaizmu odegrało chrześcijanstwo.
Do debaty tej środowiska konserwatywne i kościelne w Polsce nie są jeszcze wg mnie gotowe zarówno w sensie mentalnym, jak faktologicznym. Mam wrażenie, Darek, że Twoja książka może pod tym względem odegrać ważną rolę i dlatego przy okazji poproszę uprzejmie Autora o dedykację:)!